#A7ScZ
Nie zauważyłem nigdy u niego nic dziwnego, zainteresowania normalne, samochody, sport, czasem jakieś kobiety. Typowy facet, singiel zarabiający dość, by żyć na w miarę fajnym poziomie, ale nie jakiś krezus czy też nie patologia społeczna. A tu się okazuje, że to wszystko nieprawda...
Został oskarżony o dwa zabójstwa. Znaleźli u niego zwłoki dziewczyny, a potem drugie, jak je chciał wywieźć autem. Obie zgwałcił i zabił, są też poszlaki, że zarówno zabójstw, jak i gwałtów dokonał więcej, ale udowodnić mu nie można nic więcej. Parę damskich ubrań, wyczyszczone wybielaczem podłogi to nie dowód. Więcej ciał nie ma i raczej nie znajdą. Bo gdzie mają szukać – ogród przekopali, tapety zdarli, materace wypruli.
Nigdy bym nie pomyślał, że pracuję obok mordercy i gwałciciela. Chodziłem z nim na piwo, wiedziałem o jego życiu podobno bardzo dużo, łowiłem z nim ryby w lesie 20 km od najbliższych zabudowań, spałem u niego w domu. Tyle lat kogoś znałem, a tu taka niespodzianka. Nie boję się, najpewniej nie chciał mnie zabić, skoro zabijał tylko kobiety, poza tym nie należę do strachliwych. Ale to, że nic nie zauważyłem, to jest dopiero cios.
Pamiętam, jak na 3 czy 4 roku dostał w nos i miał krwotok. Byłem razem z kumplem, nim i kilkoma innymi. Ot, z łokcia dostał przypadkiem. Zrobiliśmy mu zimny kompres. Albo jak gadaliśmy w akademiku o przyszłości i takie tam. Wtedy nie wiedziałem o nim nic – znajomy znajomego. I teraz też nie wiem najwidoczniej.
O, a taki grzeczny był, "dzień dobry" mówił...
Jestem ciekawa, co Twoim zdaniem powinieneś zauważyć? Że jedzie od niego trupem? Przecież stać go na mydło.
To jest ta kwestia, której ludzie wciąż nie mogą pojąć. Gwałciciele i mordercy wyglądają najczęściej normalnie. To tylko amerykańskie filmy sprały nam mózgi, przez co spodziewamy się szpetnej zaplutej mordy i krzywego, sadystycznego uśmiechu.
Moja przyjaciółka przeżyła gwałt zbiorowy, pisałam o tym parę razy. W podstawówce! Sprawcami byli koledzy z klasy, którzy poprosili ją o korepetycje... Nigdzie tego nie zgłosiła. Kolesie byli "z wyższych sfer" a wiedziała, że jej toksyczni rodzice zamiast wesprzeć, jeszcze jej za to dowalą.
Teraz te mendy są urzędnikami państwowymi i szefami firm. Noszą eleganckie gajery i złote zegarki. Nobliwi panowie, których czasem można zobaczyć w TV. Przypuszczam jednak, że upodobanie do gwałtu mają do dziś, bo to nie mutacja, z tego się nie wyrasta. Kto wie, ile ofiar mają na swoim koncie.
Ogólnie się z tobą zgadzam, ale o ile rzeczywiście nie mógł poczuć, że jedzie od niego trupem (nie słyszałam o żadnym seryjnym mordercy czy podejrzanym o bycie seryjnym, od którego jechało trupem, oni nie są głupi, wręcz przeciwnie, większość seryjniaków miała wysokie IQ), ale zastanawiam się czy nie powinien czuć smrodu zwłok dziewczyny, które u niego znaleźli? No chyba że to były świeże zwłoki albo zabił tę dziewczynę po tym jak autor był u niego ostatni raz i po prostu autor nie był u niego między tym dniem a wjazdem policji na jego chatę. Chociaż z drugiej strony Jeffrey Dahmer trzymał w mieszkaniu szczątki kilkunastu ofiar, sąsiedzi czuli smród (i dzwonili bezskutecznie na policję), ale ojciec i macoach Dahmera niczego nie poczuli jak u niego byli. Na YouTube jest nagranie z prywatnego rodzinnego spotkania nakręcone przez Lionela z dogranym komentarzem Lionela. Nie wiadomo z którego roku, ale na pewno miał już kilka ofiar na koncie. Samo nagranie nie było w mieszkaniu Dahmera, tylko chyba w domu jego babci albo w jego rodzinnym domu, ale Lionel na tym nagraniu mówił do Jefrreya, że wstał o 8 rano, a potem wysprzątał porządnie całe mieszkanie, by móc im pokazać jak ono wygląda. Tylko żeby pozbyć się smrodu zwłok (który jest przecież charakterystyczny) musiałby użyć nie wiem jak silnych detergentów, które pozostawiłyby po sobie zapach, który powinien zastanowić jego rodzinę. Firmy zajmujące się sprzątaniem domów po zmarłych raczej nie używają detergentów, których ludzie normalnie używają do sprzątania. Choć w sumie nie jestem pewna z tego nagrania czy jego rodzina faktycznie u niego była, bo Dahmer powiedział ojcu, że może zajrzeć, jeśli ma ochotę. W każdym razie wiadomo że Lionel obwiniał się do końca życia, tylko że co innego ojciec, a co innego znajomy z pracy. O ile to wyznanie w ogóle jest prawdziwe, bo przecież takie sprawy są medialne. Nie powinny być, bo medialne sprawy to cyrk i brak szacunku do ofiar i ich rodzin, ale niestety tak jest, zwłaszcza w USA.
Diddl
O tym trupim zapaszku napisałam żartobliwie. :)
Co do reszty - przypuszczam, że sprawca wywoził zwłoki szybko, skoro miał ku temu możliwości. Dom z garażem i samochód - żaden problem wrzucić trupa do bagażnika i wywieźć w nocy, zanim zaśmierdnie.
Jasne, są tacy, dla których dopiero "dojrzały" truposz jest atrakcyjny, ale to raczej nie ten typ, bo inaczej znaleźliby u niego w domu pełno szczątków.
Co do usuwania zapachu zwłok, wystarczy zwykłe ozonowanie. Ozonator kupisz bez problemu za parę stówek.
*macocha
Daj linka do artykułu w internecie albo nieprawda.
Też wydaje mi się, że historia jest za bardzo...
Internet to jedno, ale jest jeszcze coś takiego jak telewizja, a sprawy seryjnych morderców czy podejrzanych o bycie seryjnym mordercą są medialne zwykle niestety, co tylko szkodzi. Gdyby Jeffrey Dahmer, Ted Bundy, Richard Ramirez czy Jonh Wayne Gacy zostali zatrzymani w dzisiejszych czasach, to na pewno byłoby o tym głośno w internecie, nie tylko w telewizji i prasie. Podobnie w przypadku polskich seryjniaków.
Wiedziałem , że znajdzie się taki komentarz 🤦ty serio myślisz , że w tv, czy nawet w necie o wszystkim piszą ? O każdych zbrodniach itd ? A jak coś nie jest w mediach to już nie jest to prawda? Żałosne
W dzisiejszych czasach, gdy dziennikarze walczą o przetrwanie i rzucają się dosłownie na każdy kąsek? oczywiście, że o wszystkim piszą. A o tak dużej sprawie to by cała Polska trąbiła. Też zupełnie w to nie wierzę.
Wyznanie jest stare (w każdym razie wydaje mi się że już je kiedyś czytałam na anonimowych) więc autor ci raczej nie odpowie. Aczkolwiek też mi się wydaje że powinna być to głośna sprawa. Choć może była parę lat temu a my już jej nie pamiętamy?
Gilbert24 naprawdę myślisz, że media by nie napisały o mordercy i gwałcicielu? Lokalne na pewno! A inna sprawa,.że tutaj większość wyznań jest zmyślonych.
W mojej rodzinnej miejscowosci facet (wujek kolegiz klasy) zarabal zone babke i dziecko siekiera. Poza lokalnymi mediami nigdize nie bylo o tym slowa. W duzej mierze te najggorsze zbrodnie sa przez media pomijane. Dodatkowo prezydent wojewodzkiego miasta zotal zastrzelony przez kolegow podczas alkoholowej libacji. Nigdzie poza lokalnymi mediami bys o tym nie przeczytal.
Tak naprawdę to nie jest jakaś wyjątkowa czy specyficzna zbrodnia. Dwie udowodnione ofiary to też trochę mało, jak na seryjnego mordercę (w mediach, bo wiadomo, że nawet jedna to za dużo). Trochę podcastów kryminalnych słucham i raczej bardziej sławne są sprawy z większą ilością ofiar, jakimiś kontrowersjami, sławami lub nieznanymi ofiarami i poszukiwaniem ich tożsamości. Takie dwa zabójstwa raczej nie są niczym ciekawym. Brzmi to tragicznie, bo jednak chodzi o życie, ale taka prawda. Multum wiadomości o wojnach, tragediach (plus właśnie podcasty), wypadkach bardzo znieczula na takie wiadomości, gdy dzieją się w oddali. O ile nagłówek nie mówi o czymś ciekawym, to łatwo go przeoczyć, nawet jeśli jest to morderstwo.
Sama się na tym przyłapywałam na studiach, gdy robiłam prasówki. W końcu co mogło być ciekawszego od mężczyzny, który uciął głowę żonie i przeszedł się z nią pod pachą po osiedlu? Bo tak brzmiał mniej więcej sam nagłówek.
Oprócz tego, że to stare wyznanie, to nie musi się dziać nawet w Polsce. Nie twierdzę, że to prawdziwa historia, ale jeśli tak, to nie musiała być na tyle znana, że każdy o niej wiedział.
Na szybko zresztą sprawdziłam i jest kilka morderstw dwóch kobiet z ostatnich kilku miesięcy. O żadnym nie słyszałam do dzisiaj.
Każdy facet tylko czeka na okazję by napaść na niewinną kobietę!