#9UHRT
Uczciwie pracowałem na dobro naszej rodziny, napier*alałem po nocach na drugą zmianę przy rozładunku w supermarkecie, żeby nasza przyszła rodzina miała ciepły kąt i bezpieczną przyszłość. Moja sytuacja osobista jest raczej nędzna (rodzina alko, przemoc domowa itp.), więc dla mnie to było w zasadzie wszystko co miałem. Autentycznie, jedyna motywacja.
Wczoraj w nocy skasowali mi zlecenie, bo tir miał wypadek. Wróciłem do domu przed północą. Nie chcąc budzić lubej, wślizgnąłem się do łóżka i dotknąłem nogi obcego faceta. I kur*a tyle. Były ze trzy czy cztery plomby, jedna dla niej, a teraz siedzę i patrzę pusto w sufit, bo się zrobiło cicho jak wypieprzyłem bydło na klatkę.
Łzy dławią mi przełyk.
Żona Cię zdradziła więc ją pobiłeś. Rozumiem, że zdrada Cię zabolała, ale to nie jest usprawiedliwienie dla pobicia.
Ona wyrządziła mu większą krzywdę
Mogło być gorzej.
Panowie @Kokospol i @Kuba199205 przyszli się spuścić już inaczej nie mówiąc.
Pobicie przez bliską osobę jest okropnym czynem - zresztą każde pobicie jest. Umniejszanie czegoś takiego przez teksty "mogło być gorzej" jest karygodne. W Polsce rocznie szacuje się, że 400-500 kobiet jest zabijanych w wyniku przemocy domowej. I jest to liczba szacowana ponieważ policja nie zbiera dokładnych statystyk (to jest dopiero problem, że policja nie śledzi tego dokładnie).
Zdrada jakkolwiek jest przeżyciem trudnym nie jest usprawiedliwieniem do tego aby stosować przemoc wobec strony, która zdradziła. Takie umniejszające komentarze to usprawiedliwianie przestępstwa jakim jest pobicie. Nie ma usprawiedliwienia dla tego pobicia. Facet mógł powiedzieć "jak mogłaś mi to zrobic i wyjść z pokoju" a wybrał pobicie 2 osób.
A mogl zabic.
@Ladybird21 realnie przy pobiciu nigdy nie wiadomo czy nie zabije. Pobita osoba może mieć uszkodzony mózg po uderzeniu albo może go uszkodzić jak wpadnie na ścianę albo się na coś przewróci, wróci do domu i umrze we śnie. To może się stać następnego dnia albo po kilku dniach jak mózg będzie krwawił.
Dlatego każda osoba, która pisze, że "mogło być gorzej" bagatelizuje to że nie zna skutków tego pobicia. Bo ktoś może doznać traumy, ktoś może mieć uszkodzony mózg po pobiciu i już nie funkcjonować tak samo, ktoś może umrzeć. Jest sporo spraw pobicia ze skutkiem śmiertelnym.
Raz, że pobicie jest do potępienia z powodów moralnych, ale co gorsze dla Ciebie - jest po prostu głupie w tej sytuacji, mogłeś sobie narobić problemów
A ja nie zrozumiałem tej końcówki z plombami. To jakiś slang?
coztegoze2
Był naocznym świadkiem zdrady przez najbliższą mu osobę. Za pewne był mocno wzburzony i nie zastanawiał się czy będzie kulturalnie uderzyć zdradzającą żonę (napisał, że uderzył raz - pobicie, jest określeniem przesadnym).
Człowiek nie wie jakby się zachował w podobnej sytuacji.
Dla rżnięcia się z innym facetem, gdy twój mąż zapieprza po nocach dla dobra rodziny, też nie ma usprawiedliwienia.
Śmiem twierdzić, że jego rany są dużo głębsze i zostaną mu na całe życie.
Plomba to uderzenie? Ciekawe słownictwo.
Tak się mówiło kiedyś. Jak jesteś w wieku np. 25 lat to możesz nie zrozumieć.
Nie rozumiem ludzi oburzających się, że uderzyłeś żonę. W afekcie człowiek traci panowanie nad sobą, przecież to nie była przemyślana decyzja. Wszystko mu runęło.
Druga sprawa, to mam alergię na teksty „ciężko pracowałem na dobro naszej rodziny, na dwie zmiany, żeby rodzina miała ciepły kąt, bezpieczna przyszłość”. Tyle razy to słyszałam. Taki facet chodzi do pracy i uważa, że to już w zasadzie wszystko. Wsparcie emocjonalne, obowiązki domowe, dbanie o siebie? „Cały tydzień zapierdalam, żebyś wszystko miała, a ty jeszcze coś chcesz!”, „ciężko pracuje cały tydzień i w weekend się nawet piwa nie mogę napić! I nawet obiadu nie ma!”. Pytanie czy taki facet sam chciałby znaleźć się w związku, gdzie musi skakać w około drugiej osoby, dziecka, teściowej a jedyny kontakt jaki ma z partnerką to jej ciągłe zmęczenie, rozdrażnienie, marudzenie i oczekiwanie laurów za to, że wgl poszła do pracy.
I drugi mój problem odnośnie takich tekstów. Czy rzeczywiście zapieprzasz na rodzinę i na nią? Czy ona rzeczywiście dostaje połowę wypłaty i może z nia zrobić co chce, założyć biznes, iść na solarium, odkładać na koncie oszczędnościowym? Bo kiedy dochodzi do rozwodów to potem od takich panów słyszę „tylko ja zapieprzalem na ten dom, ona grosza nie dołożyła! Dnia nie przepracowała! / to co zarobiła z tego swojego pół etatu to wydawała tylko na swoje zachcianki i dziecko!”. Jakimś magicznym cudem pieniądze się rozpływają, oszczędności nie masz, wakacji z koleżankami nie masz, nic nie możesz zrobić, ale ciągle masz być wdzięczna, bo on pracuje! (Jak 90 % ludzkości)
I ciekawa jestem, czy istnieje w Polsce jakaś reprezentatywna grupa odwrotnej sytuacji. Czy jeśli kobieta jako pielęgniarka np napieprza na dwie zmiany, to czy istnieje ktoś kto jej za to ugotuje, posprząta, pozwoli wypić piwo po pracy i będzie dozgonnie wdzięczny? Czy wróci z tej roboty i będzie robić w domu na trzecią zmianę?
@MaryL2 w Polsce realnie to kobiety zapieprzają na 2 etaty, bo mają pracę i dom na głowie i jakoś panowie nie mają w głowie tego, że to są realnie 2 etaty.
Wiesz w afekcie to bardzo wygodna wymówka jest. Bo można kogoś zabić i powiedzieć, że to w afekcie było i powiedzieć, że to dlatego że się z trudnej rodziny pochodziło. To jest dorosły facet, ma swój rozum i może go użyć żeby pewne rzeczy sobie przemyśleć. Jak mówi, że pochodził z trudnej rodziny gdzie była przemoc a pobił żonę i jej kochanka jak odkrył zdradę to sam jest przemocowcem i tyle.
Zauważ że on pisał tak jakby dalej był związany z tą rodziną bo napisał: ,,Moja sytuacja osobista jest raczej nędzna" po czym wspomniał o tej przemocy a nie w czasie przeszłym: ,,Moja sytuacja osobista była raczej nędzna". Jeśli dalej ma do czynienia z przemocowcami to mniej dziwne jest że nie radzi sobie sam ze sobą. Życie przez dziesięcielecia z przemocowcami bardzo niszczy psychikę i czasem najlepsze co można zrobić to urwać z nimi kontakt na zawsze. Szkoda że mało ludzi sobie zdaje sprawę że przez takie doświadczenie nie dojrzało do życia w związku i najpierw powinno swe życie osobiste poukładać a potem myśleć o zakładaniu rodziny. Niestety powszechnie traktuje się założenie rodziny jako lekarstwo na problemy osobiste co jest poważnym błędem.
Odruch żeby kogoś pobić nie jest zdrowy... Wylazła z niego patologia co problemy rozwiązuje siłą. Nie ma sensu dorabiać ideologii.
Mam nadzieję że pisania o tym że może ma nierozwiązane problemy nie nazywasz dorabianiem ideologii. Uważam że być może ma chory odruch bo sam jest chory przez to że ciągle żyje z chorą rodziną. Takie życie powoduje że dorosły człowiek zachowuje się jak dziecko co z pewnością zdrowe nie jest. Dodam jeszcze że do tego by nie doszło gdyby na tej kobiecie nie oparł całego swego sensu życia przez co w momencie zdrady wszystko mu runęło. Uczynienie kogoś całym swym światem jest chore. Jest obsesją. Niestety wielu ją myli z miłością i twierdzi że to romantyczne. Drugi człowiek powinien być równie ważną częścią świata co my sami dla siebie.
@zdystansowany zgadzam się z Tobą, że życie z przemocową rodziną niszczy psychicznie i ten facet ma nierozwiązane problemy. Tylko jest jedno ważne ale. To jest dorosły człowiek, on jest za siebie odpowiedzialny. Jeśli teraz jako dorosła osoba wiedząc, że jego rodzina jest przemocowa nadal blisko z nią żyje to ją wybiera. Tu już nie ma co usprawiedliwiać, to jest dokonywanie wyboru przez tego człowieka. I tak, zrywanie kontaktu z rodziną nie jest łatwe, ale ludzie to robią. Wybierają siebie.
Może ten facet musi stracić tę żonę żeby zrozumiał na jak kruchych fundamentach zbudował swoje życie żeby mógł je w końcu naprawdę zmienić.
Jeden cios to pobicie w świetle prawa, ok. Stan silnego wzburzenia to okoliczność łagodząca w świetle prawa. Skupiliscie się na aspekcie pobicia, bo wam tak pasuje. Nikt się nie zająknął jak może czuć się facet, który zastał obcego gościa w swoim łóżku, bo jego żona nie umie trzymać nóg razem. Do sprawy dla reportera byście się nadali
@apatia, o przepraszam bardzo, ja się zająknęłam! @coztegoze, nie używam argumentu „z trudnej rodziny” prawie nigdy. Działanie w afekcie też ma swoje granice, jest to element łagodzący, a więc przesuwający trochę granicę, ale nie w nieskończoność. Druga sprawa, to niezależnie od afektu, przy tak bezczelnym, podłym potraktowaniu męża/żony, uważam, że uderzenie kogoś jeden raz, z umiarkowaną siłą, żeby nie zrobić krzywdy jak dla mnie jest uzasadnione. Wiem, że to niepoprawne politycznie, ale nie widzę powodu czemu miałoby to być coś źle ocenianego. Zwykle ludzie nie podają żadnego argumentu, poza „przemoc jest zła i już!”. Ale zobaczcie, nikomu nie dzieje się krzywda, jedynie ego zostaje nadszarpnięte, pokazujesz drugiej stronie, że już jej nie szanujesz, że przegięła, żeby się otrząsnęła. Wiec cel osiągnięty, nikomu nie stała się krzywda. Chętnie posłucham innych argumentów, mogę się mylić. Tylko nie takich masło maślane „nie wolno uderzyć, bo to przemoc, bo to pobicie, bo to przekroczenie granic”. Tak no, to jest właśnie to, ale czemu w TAKICH skrajnych sytuacjach jest to złe? Nie mówię z punktu widzenia prawa tylko moralnego.
Oczywiście zadnego slowa potepienia do dla zdradzieckiego szona tylko przyczepienie sie tego co akurat jest najbardziej wygodne dla co niektorych ,dlatego mam nadzieje ze gdy taka sytuacja wam sie przydarzy zachowacie ta klase i oglade o ktorej prawicie ,bo latwo jest oceniac z przysłowiowego fotela i grac tego smiesznego ostatniego sprawiedliwego ,kiedy sami czesto jeden z drugim nie bywcie lepsi od autora i majac sporo do zyczenia .
Jakby żona w taki sposób potraktowała zdradzającego męża, to pewnie by byli brawo.
Rodzinę olej i żyj sam dla siebie spełniając swe marzenia. Nie szukaj partnerki dopóki nie nauczysz się żyć sam dla siebie.
Jeszcze jedno. Wiesz że zdrada nie powoduje że można zgodnie z prawem wyrzucić współmałżonka z domu? Czy to ci się podoba czy nie prawo nakazuje ci z nią mieszkać chyba że ona tego nie chce albo ty się wyprowadzisz.
a co jeśli to jego mieszkania, a ona tam nie jest zameldowana?
Meldunek nie ma znaczenia.
Uch, wspolczuje i gratuluje powstrzymania emocji, ze tylko na tym sie skonczylo. Dasz rade, tylko bron boze nie zagladaj do butelki teraz.
I wy sie smiejecie z panstw islamskich? Przeciez sami chcecie miec prawo do zabicia zony w przypadku zdrady.
A ty się śmiejesz z ludzi co nie chcą wyjeżdżać na wakacje do państw islamskich i sugerujesz że tam bezpieczniej niż w polskim zaścianku. Już żałuję że to napisałem. To chyba masochizm z mej strony który być może skończy się kiedyś mą śmiercią.
zdystansowany
Nie przejmuj sie ta psychopatka ,wazna jest tylko jej dupa i wygoda a pogarda wzgledem drugiej strony pokazuje ze cos nia jest bardzo nie tak ,ale z takimi osobami jest tak ze te wszystko o czym tak prawi o tych zasadach przestaja miec jakiekolwiek znaczenie gdy juz pozna swojego wymarzonego najlepiej bezowego ksiecia ktory zakotwiczy w jej tylku ,wtedy moze lac ile wlezie nawet maly gwlacik jest w cenie, wszystko to tylko kwestia ceny jaka jest wstanie poniesc jedna z druga zeby sie dac sie ponizyc a wszystko co myslala wczesniej nie ma juz zadnego znaczenia.
Żeby to tylko jeden człowiek taki był. Bardzo często zagajam rozmowę choć nie czuję się psychicznie na siłach jej kontynuować i wiem czym to się może skończyć. Wygląda to na jakąś formę masochizmu przez którą czuję się coraz gorzej i boję się że kiedyś nie mogąc już zupełnie tego cierpienia wytrzymać popełnię samobójstwo. By nie cierpieć potrafię się na krótką metę zdystansować ale potem problemy zazwyczaj stają się jeszcze głębsze. Tego komentarza też żałuję. Często żałuję że w ogóle umiem mówić i pisać. Doszło do tego że marzę o zatraceniu tej umiejętności.
PS. Czy jesteś Dragomirem?
Jakie powstrzymanie jak było bicie...
Poczułem odwagę więc napiszę do naszej ptaszyny tak: ,,przeprowadź się do Egiptu a sporo zaoszczędzisz na częstych wyjazdach na wakacje tam a zrób to zwłaszcza jeśli uważasz że tam mieszkają lepsi ludzie niż w Polsce". A do gofrów z malinami tak: ,, no przecież napisał: ,,ze tylko na tym sie skonczylo" sugerując jak ptaszyna że mogło być gorzej ale masz rację że komentarz durny bo on już nie dał rady i nie mamy żadnych dowodów na to że chciał zrobić coś więcej ale się powstrzymał".
Dodam jeszcze że na dodatek irytują mnie takie pierdoły jak np. niepotrzebna spacja i w ogóle mam multum problemów których ignorowanie jest złe. Wiem że mam się czym przejmować niezależnie od istnienia bądź nie psychopatów.
Zdystansowany, nie smieje. Smieje sie z tych, ktorzy nigdy w takich panstwach nie byli, a sie wypowiadaja. Tam jest bezpieczniej dla białych. Nigdy nie negowalam, ze prawa czlowieka tam sa lamane, ale moze to wynika z tej indoktrynacji rasizmu, ale bardzo szanuja bialych. Ja zawsze miałam fascynacje do miejsc do, ktorych turyści zazwyczaj nie jezdza, ale nie kazdy musi. Tylko jezeli ktos gdzies nie byl to po co sie wypowiada? To samo robia panstwa zachodnie. Wielu zachodnich europejczykow mysli, ze mamy komunistyczne, szare bloki wszedzie i jest meh, a nigdy nie byli, nawet nie wygooglowali. Ja mam w planach Iran i Saudie takze. Nie wiem, moze powinnam zacząć nagrywac vlogi.
Zdystansowany, następnym komentarzy juz nie do konca rozumiem. W Egipcie bylam raz i kazdy powinien poleciec minimum raz. Kto kraj z jedna z najlepszych raf koralowych. Wpisz to sobie w google- tak, wygladaja dokładnie jak na zdjeciach. A, ze z mezem nurkujemy na 18m to byliśmy zachwyceni piekna rafa, malymi rekinami i kolorowymi rybkami. To jest cos tak pieknego, ze czlowiek sie doslownie wzrusza.
Stan, to, ze piszesz „gwalcik” i ze kobiety tego chca mowi o tobie wszystko co powinniśmy wiedziec.
Lady Bird
Widzialem ze jestes prosta jak budowa cepa ,specjalnie uzylem slowa gwlacik bo wiedzialem ze przyczepisz sie do tego slowa jak mucha do gowna i wcale sie nie zawiodlem ,takie prostaczki i hipokrytki wyciagaja to co najbardziej im pasuje z rozmowy nie odnoszac sie do reszty tematu ,bo ma to po pierwsze na to na celu rozcieńczanie tematu do granic ,a po drugie ma ukryc biede umyslowa i intelektualna,wiec mysl sobie co tam chcesz w tym pustym baniaku ty lubisz gardzic ludzmi to nie dziw sie ze gardze takimi osobnikami jak ty takimi komentarzami stracilas jakiekolwiek prawo zeby nazywac cie kobieta a to pozwala mi jechac z toba jak bura suka.
Ale wiesz że oni mogą pójść na obdukcję, między sobą uzgodnić całkowicie inną wersję zdarzeń i zgłosić na policję pobicie? Nie dość że pójdziesz siedzieć to jeszcze obrócą sytuację przeciwko tobie i wyjdzie że rozwód będzie z twojej winy bo żonka może naściemniać że w przeszłości już miały miejsce podobne sytuacje
Szczerze to nigdzie w wyznaniu nie ma, ze to pierwszy raz ja uderzyl.
Olej te komentarze, to dziecinada jakas. Skup sie aby przezyc pierwszy tydzien, z kazdym dniem bedzie latwiej. Pod zadnym pozorem nie siedz w tym pokoju, bo Ci glowa zeswiruje. I nie gadaj z nia, dopoki sie nieco nie zdystansujesz, bo zrobisz kolejne glupoty, te czy inne. Trzymaj sie chlopie, te sytuacje sie dzialy, dzieja sie i beda sie dziac. Nie mysl czasem, ze cos z Toba nie tak, po prostu, taki czasem przejebany jest ten swiat, to moglo spotkac kazdego, miales po prostu strasznego pecha. Pomysl, ze juz wyczerpales swoja pule pecha i zostal tylko fart.
Jak tak pomyśli to gdy go znów coś złego spotka to będzie bardziej cierpiał. Przepis na szczęście to nie liczyć na zbyt wiele. I skąd wiesz że miał pecha a nie np. złe podejście do małżeństwa od początku? Sam fakt że była jego jedyną motywacją pokazuje że było coś nie tak. Motywacji trzeba szukać przede wszystkim w sobie. Oczywiście nic nie było powodem by go zdradzić. Jeśli jej źle było w małżeństwie mogła przecież się rozwieść i dopiero po rozwodzie uprawiać seks z kochankiem.
Nie rozumiem. Dlaczego zawsze w takich sytuacjach mężczyzna bije drugiego mężczyznę?
Bo nie umie zrobić nic innego.
Nie umie kontrolować emocji. Mógł zachować sie godnie, wziac rozwod z jej winy, a tak to moze pójść jeszcze siedziec za pobicie i płacić odszkodowanie.
Cegła
To bez sensu, owszem. Zdradziła go żona, a nie ten facet. Wina jest po jej stronie.
Trochę inaczej, gdyby facet był mu znany, a ten wiedział, że puka czyjąś żonę.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę do jakiego stopnia musi popracować nad kontrolowaniem emocji. Gdyby nikogo nie uderzył ale wyrzucił żonę z mieszkania to już by zrobił coś niezgodnego z prawem.
Fajnie, że piszecie o godności, jednocześnie broniąc szmaty, która o godności nie ma pojęcia. Zdradzająca zdzira moralnie i emocjonalnie stoi gdzieś koło suki z cieczką, ale będziecie wyczyniać przeróżne akrobacje, byle tylko jej bronić.
Ilu mężczyzn będzie miało problem z zaufaniem kobiecie przez takie szlaufy? Ile kobiet nie będzie umiało zaufać mężczyźnie przez gnoja, który nie potrafi trzymać ptaka w spodniach? Ale dla was ważniejsza wydumana wojenka płci w internecie.
Ja stwierdzam że to co zrobił było niezgodne z prawem bez wyczyniania jakichkolwiek akrobacji. A zachowywać się godnie w obecności kogoś kto nie zachowuje się godnie powinno się tym bardziej by dać komuś takiemu przykład jak postępować należy a nie utwierdzać w przekonaniu że niegodne zachowanie to nic takiego. I jeśli oczekujemy od niej godnego zachowania to znaczy że uważamy że jednak wie co to godność bo nie można mieć pretensji do kogoś kto nie wie co to godność że się zachowuje niegodnie. Tak samo nie można mieć pretensji do psa że się zachowuje niemoralnie skoro nie wie co to moralność dlatego o psach nie mówimy że są niemoralne. To jest po prostu logiczne ale może dla ciebie to akrobacja. Co do twych ostatnich pytań to rozsądny człowiek wie że po każdym można się spodziewać zdrady bez względu na jego płeć i wie to nawet jeśli ma to szczęście że nikt nigdy go w żaden sposób nie zdradził.
Apatia, dopowiadasz sobie tylko by to obrócić tak jakby to pobicie mialo autorowi pomóc. Zdrada to jedno- mial prawo ich wyrzucic, ale nie mial prawa ich bic. Teraz i slusznie on moze wnosic o rozwod z jej winy, a ona moze go zglosic za pobicie. Nikt jej nie broni, ani jeden komentarz nie bierze jej strony. Kara za zdrade jest brak zaufania i rozstanie, a nie pobicie.
Jakie prawo? Moralne, karne, cywilne, naturalne, morskie czy jeszcze jakieś inne? Wiecie co jest problemem w takich dyskusjach? Że ludzie często uważają że mają prawo do tworzenia własnych praw a trudno się dogadać gdy każdy ma własne prawo. Dodam że piszę o prawie do wyrzucenia jakbyś mnie miała dalej za pijanego o wielka Ladybird światowa pani z którą my prości polscy ludzie niegodni rozmawiać. Co do pomocy to ani pobicie ani wyrzucenie mu nie pomogło bo jest mu smutno teraz samemu. Nazywanie ludzi bydłem też mu chyba nie pomaga. Tak mi teraz przyszło do głowy że coraz mniej ludzi umie zdrowo rozwiązywać problemy przez ogłupiające reality show. Np. w programie Zdrady to nawet psycholog pozwalała nakrzyczeć zdradzonemu na zdradzającego i to chore czekanie na zdradę gapiąc się w kamery. Czy takie coś nie sprawia że nie umiemy funkcjonować bez krzyków? Widzenie rozemocjonowanych ludzi i śledzenie dram nie pomaga przecież.
Ona zachowała się jak zwierzę, ale Ty nie musisz. Ogarnij emocje i zacznij sobie wszystko układać. Żadnej przemocy, jeśli puszczają Ci nerwy postaraj się odciąć. Znając życie będzie próbowała cię oskubać, zatem postaraj się jakoś zabezpieczyć - jak jej mało forsy to może hobby zmienić w zawód i stanąć przy autostradzie
Człowiek to zwierzę. I nie, nie zachowała się np. jak suka. Suka nie ma umowy z żadnym psem że będzie się tylko z nim parzyć którą łamie. Tak naprawdę takie rzeczy robią tylko ludzie więc sugerowanie że inne gatunki zwierząt niż my są godne pogardy jest straszną niesprawiedliwością wobec nich. Weźmy na klatę typowo ludzkie zachowania z których nie jesteśmy jako ludzkość dumni zamiast sugerować że są to typowe zachowania dla każdego zwierzęcia oprócz człowieka. To ludzie ludziom zgotowali ten los. Ludzie np. wymyślili przeciwko ludziom bomby atomowe i trudno sobie wyobrazić by bombę wynalazła np. świnia. Nie, on to powinien wziąć na klatę i na rozprawie sądowej przyznać że ich uderzył nawet jeśli straci przez to pieniądze. Tego wymaga godność. Ona oczywiście powinna z kolei przyznać się do zdrady ale jeśli tego nie zrobi to go to nie zwalnia z zachowywania się godnie.
Tak, człowiek to zwierzę, ale jedną z rzeczy, która nas od reszty zwierząt odróżnia to umiejętność kontrolowania instynktów. Żona autora olała ludzkie umowy, żeby zaspokoić zwierzęcy popęd. Dlatego dla mnie zdradzający ludzie są na poziomie zwierząt.
Nie tylko ludzie umieją instynkty kontrolować. A w pełni to ich nikt nie kontroluje. A w ogóle to mi się nie podoba że pomijasz że on zrobił to samo. To nie jest kwestią czy musi bo on to już zrobił. Uderzył ich i wyrzucił swą żonę z mieszkania co znaczy że złamał ludzkie umowy co do zasad życia w Polsce. Inna sprawa że tych umów akurat dobrowolnie nie zawierał.
Można powiedzieć: koty boją się wody i większość ludzi zrozumie o co chodzi, ale można też pisać, że to nieprawda, bo jaguar chętnie poluje w wodzie. I niczego nie pomijam, pisząc: nie musisz zachowywać się jak zwierzę mam na myśli nie daj się kontrolować niskim instynktom. Jeśli bardzo chcesz przeredaguję komentarz z myślą o ludziach w spektrum.
Można powiedzieć: koty boją się wody i większość ludzi zrozumie o co chodzi, ale można też pisać, że to nieprawda, bo jaguar chętnie poluje w wodzie. I niczego nie pomijam, pisząc: nie musisz zachowywać się jak zwierzę mam na myśli nie daj się kontrolować niskim instynktom. Jeśli bardzo chcesz przeredaguję komentarz z myślą o ludziach w spektrum.
Można powiedzieć: koty boją się wody i większość ludzi zrozumie o co chodzi, ale można też pisać, że to nieprawda, bo jaguar chętnie poluje w wodzie. I niczego nie pomijam, pisząc: nie musisz zachowywać się jak zwierzę mam na myśli nie daj się kontrolować niskim instynktom. Jeśli bardzo chcesz przeredaguję komentarz z myślą o ludziach w spektrum.
Można powiedzieć: koty boją się wody i większość ludzi zrozumie o co chodzi, ale można też pisać, że to nieprawda, bo jaguar chętnie poluje w wodzie. I niczego nie pomijam, pisząc: nie musisz zachowywać się jak zwierzę mam na myśli nie daj się kontrolować niskim instynktom. Jeśli bardzo chcesz przeredaguję komentarz z myślą o ludziach w spektrum.
Można powiedzieć: koty boją się wody i większość ludzi zrozumie o co chodzi, ale można też pisać, że to nieprawda, bo jaguar chętnie poluje w wodzie. I niczego nie pomijam, pisząc: nie musisz zachowywać się jak zwierzę mam na myśli nie daj się kontrolować niskim instynktom. Jeśli bardzo chcesz przeredaguję komentarz z myślą o ludziach w spektrum.
Można powiedzieć: koty boją się wody i większość ludzi zrozumie o co chodzi, ale można też pisać, że to nieprawda, bo jaguar chętnie poluje w wodzie. I niczego nie pomijam, pisząc: nie musisz zachowywać się jak zwierzę mam na myśli nie daj się kontrolować niskim instynktom. Jeśli bardzo chcesz przeredaguję komentarz z myślą o ludziach w spektrum.
Można powiedzieć: koty boją się wody i większość ludzi zrozumie o co chodzi, ale można też pisać, że to nieprawda, bo jaguar chętnie poluje w wodzie. I niczego nie pomijam, pisząc: nie musisz zachowywać się jak zwierzę mam na myśli nie daj się kontrolować niskim instynktom. Jeśli bardzo chcesz przeredaguję komentarz z myślą o ludziach w spektrum.