Poszłam kiedyś do doktora celem zrobienia USG piersi. Przeżycie spore, bo młoda byłam, zahukana, bardzo nieśmiała. Pan doktor kazał mi rozebrać się do pasa i położyć na leżance, co uczyniłam, po czym pan doktor się odwrócił, spojrzał na mój biust i rzekł z politowaniem: „A bo wie pani, niektórym kobietom to się tak robi po urodzeniu i wykarmieniu dziecka, takie uszy jamnika...”. Nic nie powiedziałam.
Lata minęły, a ja do tej pory nie jestem w stanie przełamać się i pokazać komukolwiek bez stanika. Ba, nawet w lustro ciężko mi patrzeć bez poczucia wstydu.
Dodaj anonimowe wyznanie
Doktorek cham stulecia.
Proszę, zrób coś dla siebie i spróbuj to przepracować, nie warto, żebyś z jego powodu miała takie kompleksy.
Na leżąco większość obfitszych biustów wygląda (mówiąc delikatnie) inaczej niż gdy stoimy.
"spojrzał na mój biust i rzekł z politowaniem"
A może chciał Cię pocieszyć, tak jak ja powyżej? 🤔
Jednak, niezależnie od podtekstu / kontekstu, zachował się totalnie nieprofesjonalnie.
Ja bym w takiej sytuacji natychmiast coś odszczekała - szczęśliwie trafiam na kulturalne i merytorycznie gadające jednostki.
Odszczekała czy odkumkała?
Z drugiej strony, dlaczego żaby miałyby nie móc uczyć się języków obcych...
@upadlygzyms
"języków obcych..."
Leci wrona przez las i się drze:
- KRRRAAAA! KRRRAAAA! KRAAAAA!
Nagle - trrach!
Wpada na drzewo, osuwa się w dół...
Wstaje i mówi:
- Ko ko? Hau hau? Ćwir, ćwir? Ku.wa, jak to było?
Frog
Ale co w tym miało być pocieszającego, bo ja nie znam żabiego i nie kumam?
Nie ważne, z której strony nie spojrzę, widzę tylko obrazę autorki. Obleśny gnój (bardzo prawdopodobne, że narcyz, bo pełno ich w tym zawodzie) zwąchał łatwą ofiarę, i dowalił młodej dziewczynie, by nakarmić się jej bólem.
Żaden porządny człowiek po pierwsze nie komentowałby wyglądu pacjentki, po drugie, nawet do głowy by mu nie przyszło, by wyrazić się o kobiecych piersiach "uszy jamnika". Porządni ludzie mają choćby minimum taktu i empatii.
Tutaj to było wyrachowane pojechanie po samoocenie młodziutkiej, speszonej pacjentki. Która być może ma nawet ładne, kształtne piersi, tyle, że naturalnie się spłaszczyły i rozjechały na boki, gdy się położyła. W przeciwieństwie do silikonowych cyców z pornosów, które zawsze tak samo sterczą.
@Czaroit
.... A bo ja ciągle mam nadzieję, że ludzie nie są AŻ TAK źli (a są...), że ludzie nie są AŻ TAK chamscy i pozbawieni empatii (a są...).
Jak również - odczytanie politowania nie jest takie proste - stwierdzenie, że "na pewno wiem, że ten ktoś mówi dokładnie tak, jak mi się zdaje, że mówi", mimo wszystko jest obarczone błędem.
Frog
Ech, ci naiwni idealiści... Taki już problem z Wami, że sądzicie innych według siebie. :)
Myślicie, że jak Wy byście nie mogli kogoś świadomie skrzywdzić, to drugi też by nie dał rady. Że jak Was cudzy ból nie cieszy, to i inni są nim równie zmartwieni.
Ja takich złudzeń nie mam, idealizmu w tym zakresie pozbyłam się we wczesnym dzieciństwie. Widziałam i sama doświadczyłam w życiu tyle, że skutecznie pozbyłam się wyobrażeń o powszechnej, cudownej ludzkiej dobroci.
Dla mnie jest oczywiste, że na Ziemi żyje cała masa złych ludzi. I tacy się już rodzą. Ludzi, którzy uwielbiają krzywdzić innych, bo cudze cierpienie ich syci.
Co ciekawe, tacy ludzie zazwyczaj są bardzo lubiani, bo potrafią się doskonale maskować. Często są bardzo inteligentni, mają poczucie humoru. Do tego płaczą na zawołanie, kiedy tylko zechcą, udają przyjaźń, empatię, i wszystkie możliwe emocje. I zawsze są bardzo zainteresowani cudzym losem. Tyle, że to zainteresowanie to po prostu zbieranie informacji o ofiarach. By potem umiejętnie wbić szpilę w cudzą dupę, podkopać samoocenę, popsuć komuś krew... Nie raz widziałam, jak taki ktoś z wyrachowaniem doprowadza do histerii swoich najbliższych, najczęściej grając przy tym skrzywdzoną ofiarę. A gdy po policzkach lecą mu łzy, to odwracając się od ofiary, na gębie ma pełen satysfakcji uśmieszek.
Uwierz mi. Gdybyś choć raz zobaczyła to na własne oczy, Twój idealizm rozsypałby się w proch.
Oczywiście, na Ziemi żyje też ogromna rzesza dobrych ludzi. I moim zdaniem jest ich zdecydowana większość. A wśród nich zdarzają się też istoty bardzo szlachetne i piękne duchem. Obcowanie z nimi to czysta radość, samą swoją obecnością rozświetlają pokój.
Co do czytania emocji, faktycznie, nie dla każdego jest to proste. Jednak politowanie akurat dość łatwo rozpoznać. Tu jest specyficzny ton głosu i wyraz twarzy. Trudno pomylić politowanie z życzliwością. Chyba, że ktoś jest ze spektrum, wtedy wiadomo, że ni hu hu.
@Czaroit: Podrośniesz trochę, zdobędziesz jeszcze więcej doświadczeń i zrozumiesz, że większość ludzi postępuje nie wyrachowanie czy tam złośliwie a bezmyślnie, bezrefleksyjnie i z horyzontem czasowym nie przekraczającym kilku minut, niekiedy sekund.
Gdy zdobędziesz jeszcze więcej doświadczenia, będziesz się kurczowo chwytać wiary w dobro tkwiące w innych z czysto egoistycznych powodów. Aby nie zgorzknieć i utonąć w cyniźmie, zamieniając się w równie parszywą jednostkę.
Taka obrona własna. Albo konieczna...?
Widzisz Upadły. Ja nie stanę w miejscu, o którym piszesz. Z powodów, o których nie będę się tutaj rozpisywać, tego mechanizmu wyparcia i ucieczki zwyczajnie już nie potrzebuję.
Poza tym doskonale rozumiem i z własnego doświadczenia wiem, że realizm nie prowadzi do cynizmu, wyrachowania i zgorzknienia. Wręcz przeciwnie. Widzenie prawdy daje spokój, lekkość ducha i niewyobrażalną WOLNOŚĆ. Bo nie musisz się już bać, nie musisz przed prawdą uciekać. Nie musisz bredzić o janiołkach i tęczowych jednorożcach, by maskować przed sobą własne lęki, i na chwilę poczuć się dobrze. Możesz patrzeć na świat bez filtrów i widzieć, jaki jest - pokręcony, przerażający, przepiękny, wzruszający - i czuć akceptację oraz fascynację wszystkim, na co patrzysz. Możesz widzieć zło w czystej postaci, i przyjmować je właśnie takim, bez wyparcia.
Jest jednak jeden myk z takim widzeniem świata. Dla innych taka świadomość oznacza, że jesteś potworem bez serca. Jak możesz nie płakać, gdy umarła mała Madzia? Czemu cię to nie rusza? Czemu nie przeżywasz tego czy tamtego? Nie masz żadnej wrażliwości, jesteś z kamienia.
Sęk w tym, że wrażliwość to nie litość nad małą Madzią. Wrażliwość to OBECNOŚĆ.
Natomiast różowe okulary są niezwykle niebezpieczne dla tych, którzy je noszą. Ale ponieważ dają złudne poczucie bezpieczeństwa, ludzie za żadne skarby świata nie chcą ich zdjąć. I srogo za to płacą, choć nawet o tym nie wiedzą.
@Czaroit
@upadlygzyms
Bardzo dziękuję za materiał do przemyśleń 🌹
Frog 🌹
@Czaroit: Zabrzmi to wprawdzie nieco paradoksalnie, biorąc pod uwagę to co napisałaś ale conieco zazdroszczę Ci Twojej wiary w człowieczeństwo.
Nie mylić z wiarą w ludzi.
Acha, zgadzam się z prawie wszystkim co napisałaś, choć widzę to pod nieco innym kątem. Co jest oczywiste, choćby ze względu na różnicę płci
Co za cham, a sam pewnie wyglada jak niewiadomo co.
Czy to ty @Hvafaen vel @Ladybird?
Jamniki są słodkie i śliczne i ich uszy też.
U nas to się nazywało Fikander.