#1Dha9
Wszystko pięknie, przygotowania do ślubu idą pełną parą, matka wypłaciła pracownikowi premię, żeby wspomóc go w tak ważnej chwili. Tydzień przed ślubem — wszystko praktycznie gotowe, suknia ślubna, tort, sala. Jednak panna młoda, będąc sama w domu, kąpała się w wannie. Niby nic, jednak nagle po prostu... zasnęła. I niestety już się nie obudziła. Pan młody wrócił z pracy, wchodzi do łazienki i co widzi? Martwą ukochaną. Dzwoni po pogotowie, ciągle mając nadzieję, że ona jednak żyje... Niestety — zaczadzenie.
Coś, czego nie czuć, a co wykryć można tylko przez specjalne czujniki, kosztujące durne kilkadziesiąt złotych. Miał być ślub. Był pogrzeb.
To jest zbyt intymna historia bys ja tu opowiadal.
Możliwe że autorka opisuje historię zasłyszaną albo przeczytaną , dlatego tak tego nie odczuwa.
Opisuje historie pracownika jej mamy. Czy on na to pozwolil? Ja mam do tej historii szacunek, ale zobacz ilu tu trollow. Ja bym nie chcialam by wycierali sobie mordy smiercia kogos mi bliskiego.
Nie potrzebujesz zgody na opisanie historii, gdy nie podajesz żadnych danych ofiar. Idąc twoją logiką, opisywanie jakichkolwiek tragedii nie miałoby miejsca. Bo czy rodziny wszystkich ofiar z World Trade Center wyraziły zgodę na mówienie o tym? Nie? To media powinny o tym milczeć! Czy rodziny ofiar wypadków czy katastrof wyraziły zgodę? Jeśli nie, to media nie powinny o takich rzeczach informować.
A trolle mogą być wszędzie, zarówno tu, jak i na stronach z informacjami.
Eh, wątpię. Tak długo jak nie podaje dokładnych imion czy innych dokładnych danych pozwalających na zidentyfikowanie danej osoby, jest git.
Myślę, że autorka opisuje tę historię właśnie dlatego, że nią wstrząsnęła. I teraz ostrzega innych. Jak powiesz komuś, żeby kupił czujnik czadu, to przytaknie i zapomni. Ale jak opowiesz przykrą historię, to może faktycznie się nad tym zastanowi.
Do tej pory mnie szokuje, że ludzie skąpią na ten czujnik. Była tu kiedyś historia dziewczyny (dorosłej!), która wielokrotnie zgłaszała rodzicom, że źle się czuje w łazience, ale ją ignorowali, i ani ona, ani oni nie kupili tego durnego czujnika za kilka dych, aż niemal doszło do tragedii. No brak słów.