#8Pa0z

W przedszkolu poznałem swoją miłość.
W podstawówce „chodziliśmy” ze sobą aż do trzeciej klasy, do momentu jak kolega mi jej nie odbił.
Nie byłoby w tym nic anonimowego, gdyby nie to, że po 20 latach ja mam chłopaka, ona ma dziewczynę, a kolega, jak i ja, też jest waginosceptykiem (nie, nie jestem z nim :)).

Tym chyba jednak da się zarazić, tylko nie wiem kto od kogo...
Diddl Odpowiedz

Nikt się od nikogo nie zaraził. Po prostu cała wasza trójka urodziła się homo (ewentualnie ona urodziła się bi, bo nie jest to określone w wyznaniu). Przedszkolne i podstawówkowe (zwłaszcza wczesnopodstawówkowe, bo jeszcze przed okresem dojrzewania) ,,związki" to nie są poważne związki oparte na uczuciu romantycznym, a tym bardziej nie występuje w nich pociąg seksualny, bo zwyczajnie byliście za mali, żeby coś takiego odczuwać. ,,Chodzenie" chłopca z koleżanką w przedszkolu nie definiuje ani jego ani jej orientacji. Dzieci po prostu tak robią, że ,,chodzą" z ulubioną koleżanką/ulubionym kolegą i też naśladują tak dorosłych, a że większość ludzi jest hetero, to i dzieci tworzą ,,związki" z osobą płci przeciwnej.

Dodaj anonimowe wyznanie