Jakiś czas temu miałem wypadek motocyklowy. Tydzień po operacji ramienia jechałem autobusem miejskim do szpitala na kontrolę rany i ogólną opinię lekarza. Czułem się bardzo źle, siedziałem z głową opartą o szybę, ponieważ szyba była zimna i trochę redukowała ból głowy (w trakcie wypadku nie miałem kasku i miałem wstrząs mózgu, upadku nie pamiętam, a wg świadka wszystko wydarzyło się na asfalcie), ale do rzeczy. Po chwili zobaczyłem moją siostrę cioteczną, która siedziała jakieś 5 metrów ode mnie. „Siostra” spojrzała na mnie przez sekundę, odkręciła głowę i udała, że mnie nie widzi. Kilka przystanków dalej jak gdyby nigdy nic sobie wyszła.
Niby nic, ale nic złego jej nigdy nie zrobiłem, wręcz przeciwnie, przez całe życie pisałem życzenia urodzinowe, zapraszałem na imprezy itd. Jest to osoba, z którą się wychowywaliśmy, spędzaliśmy czas w okresie dzieciństwa, a nawet nie podeszła do mnie i nie zapytała, co mi się stało i jak się czuję, choć miałem całą twarz obitą i rękę w temblaku.
Przykre to było, aż sobie pomyślałem — może ja nikomu nie jestem potrzebny i lepiej by było, jakbym się rozp*****lił? :/
Dodaj anonimowe wyznanie
Podpowiem Ci inny punkt widzenia. Albo nie-widzenia. Gdybym ja spojrzał na tłum ludzi 5m za mną, nie ma szans żebym kogoś rozpoznał. Raz, że mój sokoli wzrok by nie pozwolił, dwa - zwyczajnie nie skupiłbym się na obserwowaniu ich. Może wzrok by mi się prześlizgnął, może zatrzymał na sekundę na kimś z ręką na temblaku albo z różowymi włosami... I tak, wielokrotnie ludzie mieli do mnie pretensje, że ich bez słowa mijam na ulicy.
Druga sprawa, tydzień po operacji możnaby się szarpnąć na ubera
Albo zwyczajnie go nie rozpoznała, skoro wyglądał i siedział jakby tydzień balował w szemranym towarzystwie.
Też tak pomyślałam.
Autor ewidentnie w dołku, może gdyby czuł się lepiej, dopuściłby możliwość jakiegoś nieporozumienia.
Wiesz, napisz do niej. Możliwe że Cię po prostu nie rozpoznała, a nie chciała wgapiać się w poobijanego gościa, zastanawiając się czy to znajomy czy nie.
I jeszcze dodam. Co Ty sobie myślałeś wsiadając na motocykl bez kasku???
Skąd wniosek że w ogóle myślał?