Jestem z zawodu cukiernikiem. Po męczącym dniu wróciłem do pracy i tata poprosił mnie o upieczenie mu ciasta (wystarczyłoby, żeby zadzwonił, a zabrałbym coś z pracy). Postanowiłem poświęcić ten wieczór na odpoczynek, więc grzecznie odmówiłem.
Jak się okazuje, to nie jest moja decyzja, czy i kiedy mam chęć piec ciasta.
Ktoś ma ochotę na karpatkę?
Dodaj anonimowe wyznanie
Gratuluję asertywności
A mechanik też musi po pracy, bez wcześniejszej informacji, naprawiać samochody rodzinie? Cukiernik to normalny zawód, może być z pasji, ale może również nie być - nikt nie może od ciebie wymagać pieczenia po godzinach pracy.
Gdybyś okradł cukiernie i Ojcu przyniósł te ciasto to bardziej pasowałoby to wyznanie na tą stronę.
Nie koniecznie okradł, mógł po prostu kupić sam od siebie. A może ma pozwolenie na wzięcie pozostałych rzeczy pod koniec dnia?
Albo jest to jego cukiernia?