#5igxI

Taka sytuacja z dzisiaj.
Rynek, środek dnia, ludzi w opór, przekupki, baby z torbami, handlarze sprzedający baterie i maszynki do golenia, bezpański pies grzebiący w stercie śmieci... Stoją sobie dwie panie i plotkują, jedna w ręce trzyma siatkę z zakupami, spośród których wyraźnie wybija się pokaźna bagietka, druga dama dzierży zaś dłoń swojego czteroletniego synka. Młody co chwila pociąga nosem albo chyłkiem wyciera kichawę w rękaw. Jego mama tego nie widzi, no bo jak, skoro zajęta gorączkową dyskusją z koleżanką?
W końcu dzieciak nieśmiało ciągnie maminą kiecę i usiłuje coś powiedzieć. Pewnie liczy na chusteczkę. Rodzicielka nie zwraca uwagi na szczyla z glutem do pasa. Młody nie ustępuje i po chwili znowu podejmuje próbę. „Mamo, katar...”. Jak grochem o ścianę. Kobiety wyraźnie popłynęły w ploteczkach i właśnie zbaczają z tematu ostatniej kreacji Anny Lewandowskiej, kierując się w stronę fatalnej cery znanej prezenterki telewizyjnej.
Dzieciak próbuje jeszcze parę razy. Bez efektu. W końcu westchnąwszy ciężko, chwyta skrawek sukni swojej mamy i głośno wydmuchuje swój zakatarzony nos w materiał. Patrzy na swoje dzieło z mieszanką podziwu i lekkiego obrzydzenia, po czym lekko znudzony zajmuje się pilną obserwacją kalarepy na jednym ze straganów. Mama nawet nie zauważyła, że część jej garderoby stała się chusteczką do nosa. 
Cóż, młody chyba wyrośnie na ludzi. Trzeba sobie jakoś radzić...
Frog Odpowiedz

Dla leniwych:
Jest to elaborat o zasmarkanym czterolatku.
Z udziałem gwiazd tivi, a nawet bezpańskiego psa.

A tak na marginesie - skąd wiedza, że młody ma dokładnie cztery lata?

upadlygzyms

To jest wyznanie zmarnowanych szans.
Smarki mogły być wtarte w bagietkę.
Bezpański pies mógłby zostać pański.
Nieśmiały chłopiec mógłby znaleźć śmiałość.
O gwiazdach tivi już nawet nie ma sensu wspominać.
Tyle możliwości a wszystko jak krew w piach. Ech, cóż za obsmarkana rzeczywistość.

Frog

@upadlygzyms
"Smarki mogły być wtarte w bagietkę."
Też na to czekałam, czytając 🤪

" jak krew w piach"
Nie wszystko w piach - wszak katarek w maminą sukienkę 🥳

upadlygzyms

@ Frog: "... wszak katarek w maminą sukienkę"
To jak nagroda pocieszenia pośledniej jakości. Gdy płacisz za los na loterii aby wygrać bombę, będącą główną nagrodą, twój los okazuje się być trafieniem ale nagrody pobocznej i wracasz do domu z garścią kapiszonów, to uczucia mogą być mieszane ale rozczarowanie będzie dominujące. Mimo formalnej wygranej.

Dodaj anonimowe wyznanie