#5KtoJ
Otóż pracuję w mieście A, a mieszkam w B. Miasta oddalone o około 10 km od siebie, w każdym jest Biedronka. Jeśli wiem, że na przykład w sobotę będzie promocja na filet z piersi kurczaka, to w piątek idę po kilka rzeczy do sklepu w B. Stojąc w kolejce do kasy, udaję, że bawię się telefonem, a tak naprawdę zapisuję 2-3 numery telefonów podsłuchane w kolejce. Następnie jadę do pracy (zawsze na nocną zmianę, taka branża), po pracy pędzę do Biedronki w A i na zdobyte numery telefonu korzystam z promocji. Zawsze pilnuję, by numer zdobyty w A podać w B i na odwrót. Tym sposobem co tydzień oszczędzam na zakupach nawet kilkadziesiąt złotych.
Po pierwsze - było.
Po drugie - napiszę to samo, co wtedy. Jesteś zwykłą złodziejką.
Ten „genialny plan” to zwykłe oszustwo.
Taaaa, na pewno ludzie hurtowo podają na głos swoje numery, zamiast dać kartę do zeskanowania.
Może nie hurtowo, ale zdarzyło mi się wielokrotnie słyszeć. Bez problemu do zanotowania.
Podają. Wyznanie jest stare ale dobre bo może ktoś się zastanowić.
Przez to, co robisz ktoś komu również zależy na oszczędzaniu lub musi oszczędzać, może nie móc skorzystać z promocji. Bądź sobie oszczędna, ale nie kosztem innych
Geniusz...