#4raK6

Opiszę wam swoją historię, być może ktoś z waszego otoczenia zmaga się z takim problemem i nawet o tym nie wiecie.

Do 2 gimnazjum byłam gruba. Jednak w końcu stwierdziłam, że trzeba coś ze sobą zrobić, więc mama zapisała mnie do dietetyka. Początkowo szło dobrze, trzymałam się diety, ćwiczyłam i po jakimś czasie dostrzegłam pierwsze efekty.

Jednak po co się męczyć? Zawsze jest łatwiejszy sposób. Pamiętam, jakby to było wczoraj, kiedy "niby" zrobiło mi się niedobrze, dlatego zawartość żołądka zwróciłam do zlewu. To był pierwszy raz, gdy sprowokowałam wymioty. Tak rozpoczęła się moja bulimia. We wrześniu tego roku miną 4 lata. Jakoś po roku nauczyłam się zwracać jedzenie bez tak zwanego twixa, dlatego łatwiej mogłam ukrywać swoje akty przed innymi domownikami. Oczywiście kiedyś musieli mnie przyłapać, co skończyło się wizytą u psychologa i obietnicą niepowtarzania tego. I tyle, ciągnie się to kolejne 2 i pół roku.

Jestem już zmęczona swoją chorobą, teraz sama mogę nazwać ją po imieniu. Wcale nie jest tak łatwo przestać, jak mi się na początku wydawało. Nikt o tym nie wie i nikt nie może mi pomóc.

Przestrzegam wszystkich, którzy zauważyli dziwne zachowanie u swoich przyjaciół lub rodziny, u których w podejrzany sposób zmniejsza się masa ciała. Nie ignorujcie tego ani nie potępiajcie, a leczenie doprowadźcie do końca, bo to może powrócić w każdej chwili. Odrzucenie to coś, czego boję się najbardziej, dlatego nie mam odwagi nikomu powierzyć swojego sekretu.
Teraz tylko wy wiecie.
Ifyoulikeme Odpowiedz

Bulimię trzeba leczyć. Dlaczego tego nie robisz?

Dragomir Odpowiedz

Wiem że to jest choroba ale to dziwne dla mnie. Przecież wymiotowanie nie jest przyjemne. Po co ktoś robi to celowo? Rozumiem że to zaburzenie psychiczne, jak ktoś wali głową w ścianę to też nie jest przyjemne a jednak ludzie to robią.

Ifyoulikeme

Palenie i pocie wódki też nie jest przyjemne jako sama czynność. Ludzie robią to, żeby zaspokoić jakaś potrzebę, w tym wypadku - potrzebę poczucia kontroli nad ilością przyjętego jedzenia.

Dodaj anonimowe wyznanie