#4PT3d
W małżeństwie Ani ostatnio się nie układało. To zbliżyło Kasię i Anię. Nawet zaczęły nazywać się przyjaciółkami. I tak oto mąż Ani zaczął potajemnie spotykać się z Kasią. Cóż za plot twist...
Kasia jest chyba dumna z tego, że w sytuacji kryzysowej podkradła męża przyjaciółce. Ania chyba jeszcze nie wie, z kim się spotyka jej mąż. Zaś Kasia już planuje szczęśliwe życie z niedoszłym rozwodnikiem, który nawet nie potrafi się przyznać żonie nie tylko do wielokrotnej zdrady, ale również do tego, że planuje rozwód. Jest to tak duża tajemnica, że Kasia nie tylko pochwaliła się innym swoim przyjaciółkom, ale też na każdym spotkaniu opowiada, jaki to miała ostatnio romantyczny weekend z mężem Ani, jak razem urządzają mieszkanie itd.
Ostatnio spotkaliśmy Anię na ulicy. Zapytała, co tam u nas. Nie mogłem jej spojrzeć w oczy. Wymijająco powiedziałem, że wszystko OK i że się spieszymy, bo mamy coś do załatwienia...
Nie chcę się nikomu wpieprzać w życie, ale dla mnie to jest chora sytuacja. Nie chcę też żonie zakazywać kontaktu z Kasią, ale wydaje mi się, że kontakt z tak wyrachowaną intrygantką może być toksyczny. Szczególnie że to nie pierwsza taka popieprzona sytuacja w życiu Kasi.
Na twoim miejscu bym powiedziała Ani. Pomyśl, czy jakby twoja żona cię zdradzała i wszyscy wokół o tym wiedzieli, to nie chciałbyś się o tym dowiedzieć? Na miejscu twojej żony to sama bym zerwała przyjaźń z Kasią i powiedziała Ani jaka Kasia jest naprawdę i o zdradzie jej męża.
Ja bym też powiedziała. W końcu wszyscy wiedzą tylko nie zainteresowana. Wiadomo, że będzie zraniona, ale będzie jeszcze bardziej zraniona jak się dowie, że wszyscy znajomi wiedzieli i milczeli.
Zadziwia mnie jak bardzo skupiasz się na Kasi, a jak mało na mężu Ani. Ostatecznie to mąż Ani ją zdradza. Jeśli Ania powiedziała Kasi, że nie chce już być ze swoim mężem, mąż powiedział Kasi to samo o żonie, a na to wygląda, to z jej perspektywy układa ona sobie życie, nie czekając na formalności, które i tak nastąpią. Nie mówię, że Kasia jest święta, ale dziwnie rozkładasz pretensje, zupełnie pomijając głównego zdrajcę
MaryL2
Ojej, jak Ty nic nie rozumiesz. Pozwól, że Ci wytłumaczę.
To podła intrygantka Kasia ukradła zupełnie niewinnego męża. Gdyby nie jej wyrachowanie i toksyczność, ten święty człowiek nigdy by nawet nie spojrzał na inną kobietę.
Bo wiesz, niektóre baby mają taką magiczną moc. Mamią swoimi waginami nieszczęśliwców, którzy staną na ich drodze, i zwodzą ich na pokuszenie.
Mąż Ani po prostu miał pecha.
@MaryL2 mąż jak mąż. Jeśli chciał znaleźć coś poza małżeństwem to by znalazł. Myślę, że tu bardziej chodzi o fakt, że Kasia wykorzystała informacje od Ani, że ma "wolną drogę", bo małżeństwo się sypie a co gorsze nadal udaje przyjaźń z Anią a wszystkim opowiada za jej plecami o związku z jej mężem. Mogłaby mieć chociaż odwagę przyznać się swojej "przyjaciółce" do tego związku. Inaczej by to jednak wyglądało.
@coztegoze2 no pewnie, że Kasia zachowuje się okropnie, i jak się ma takich przyjaciół, to już wrogów nie trzeba mieć. Jakby nie ona to może małżeństwo by przetrwało kryzys. Ale mi chodzi o to, że całe wyznanie skupia się na Kasi, autor pisze, jakby zastanawiał się, czy nie poskarżyć się na Kasie. A nie na męża.
Update. Nikomu nic nie trzeba było mówić. Po czasie okazało się, że Ania dużo podejrzewała, a sporo też wiedziała. Zaraz po ślubie okazało się, że jej mąż ma swoje pewne "rytuały", że musi mieć czas na spotkania z kolegami, na siłownię itd. Wczesniej chyba mieli odmienne wizje małżeństwa. Jednak szybko zdecydowali się na dziecko. Jak się urodziło to Ania, mimo, że do pracy dojeżdżała dużo dalej, zaprowadzała młodego do żłobka, przedszkola, sama odbierała, potem gotowała i sprzątała, a mąż tak raczej na gotowe przychodził. Trochę dramy było i Ania nie chciała oddać męża bez walki z Kasią, jednak ostatecznie jej mąż zdecydował, że woli być z Kasią i się rozejdą. Już są po rozwodzie i Kasia z Damianem teraz będą sobie układać życie.
Zawsze ultimatum można powiedzieć, że albo się ujawnią, albo ty ich ujawnisz.
Ania nie ma już rvchania, bo jej mąż poznał Kasię i z nią rvcha się.
Jesteś żałośnie słaby.