#46tWd
Wcześniej, nawet gdy byłam w ciąży zdarzyło się mu mnie uderzyć, a ja głupia się łudziłam, że może się zmieni, no tak to już bywa z mężczyznami romskiej narodowości :).
Nigdy nikomu tego nie mówiłam, aż po wczoraj pękłam, chodzę z podbitym okiem i bólem głowy, powiedziałam o wszystkim mamie, zakończyłam to raz na zawsze, poszłam na policję zgłosić groźby oraz pobicie, odbiorę mu też prawa do opieki nad moim synkiem chociażby nawet, że względu na bezpieczeństwo małego, od dziś zaczynam wszystko od nowa!
Trzymajcie za mnie kciuki żeby wszystko się udało. W końcu się uwolniłam! Teraz prosi o wybaczenie, czy każdy z was myśli że nie ma to sensu?
Nigdy nie kończy się na jednym razie. Możesz być pewna, że uderzyłby też synka. Trzymam za Ciebie kciuki. Nigdy już nie wpuszczaj tego faceta do swojego życia.
Prosi ale za chwilę zrobi to samo. Nie wracaj do niego. Romowie traktują kobiety jak przedmioty.
Bił w ciąży, bije po ciąży, oczywiście, że dalej będzie bić. Masz już wystarczająco ciężko jako młoda matka, po co dokładać sobie problemów?
Na 100% się nie zmieni - u Cyganów takie traktowanie kobiet jest normą...
Biegnij i wybacz i jego też proś o wybaczenie, na pewno się zmieni. A nawet jeśli nie, pamiętaj, że zawsze możesz mu dać kilka kolejnych szans. No może kilkanaście. Ostatecznie kilkadziesiąt. Na tyle na ile starczy Ci zdrowia i życia. Choć życie też może Ci odebrać, ale w sumie jeśli umie ładnie prosić...
A tak serio - wpakowałaś się w piekło (to nie Twoja wina, ale jeśli się w porę nie ogarniesz Ty i Twoje dziecko poniesiecie wszystkie tego konsekwencje) i jeśli jeszcze tu pytasz, co ktoś w internecie o tym myśli, to potrzebujesz pomocy terapeuty albo jakiegoś specjalisty, który pomoże Ci wypracować właściwe rozwiązania. Samemu bardzo łatwo stać się wieczną ofiarą toksycznego związku. Powiedzenie mamie i na policji to kroki w dobrą stronę, ale on na pewno Cię za to ukarze, jeśli tylko dasz mu szansę. Z resztą co to za szmata, która bije matkę z 2-miesięcznym dzieckiem na ręku?!?
Nie tylko Ci romskiej narodowości. Mój były też mnie bił a był 100% polakiem. Tak jak inni Ci radzą nie wracaj do niego, ja wracałam kilka razy i było coraz gorzej. Nie funduj dziecku traumy na wstępie, o ile się nie mylę już zauważyłaś różnice w życiu bez tego człowieka. Napewno odetchnęłaś, nie stresujesz się, jesteś spokojna i szczęśliwa. Nie psuj życia sobie i dziecku. Teraz będzie lepiej. Wszystkiego dobrego
Tyle że u karmelowych prawdopodobieństwo przemocy w rodzinie wzrasta do niemal 100%. Więc nie ma co porównywać.
"Teraz prosi o wybaczenie, czy każdy z was myśli że nie ma to sensu?"
TAAAAK! Każdy myślący człowiek ci powie, że to nie ma sensu.
Nawet Ty podświadomie wiesz, że to nie ma sensu. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo ludzie się nie zmieniają, a szczególnie facet, który już raz podniósł na swoją kobietę rękę.
„Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki” oznacza coś zupełnie innego.
Tak w ogóle to chodzi o to, że się NIE DA wejść drugi raz do tej samej rzeki. Ech...
Panta rhei, czyli wszystko płynie, wszystko jest zmienne. Najprościej- Rzeka, do której wchodzimy po raz drugi, nie jest już tą samą rzeką. Zmieniła się w niej woda, piasek i wszystko, co w tej rzece jest. Ta rzeka jest już zupełnie inna, niż poprzednio. Tak samo jest np. z ludźmi. Człowiek po jakimś czasie jest bogatszy w nowe doświadczenia, człowiek dojrzewa, zmieniają się jego myśli itp.,a to znaczy, że wchodząc np. po raz drugi w ten sam związek, nie będzie on już taki sam, jak poprzednio.
"Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" nie oznacza NIC, bo takie powiedzenie nie istnieje.
Niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki" tak brzmi oryginał Heraklita.
Niepodobna oznacza niemożliwe, nie da się.
Marmelada, w Polsce słowa Heraklita przyjęły się jako przysłowie, które brzmi „Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”. Forma jest nieco zmieniona, ale sens jest ten sam. To, że większość ludzi odbiera to przysłowie błędnie, to już inna kwestia.
To, że coś się przyjęło nie oznacza, że jest poprawne.
Przytoczone słowa są cytatem.
A cytaty maja to do siebie, że traktuje się je dosłownie.
Powiedzenie, że nie wchodzi się do dwa razy do tej samej rzeki, ma takie przesłanie, że własnie się zmieniają (ludzie w tym przypadku) :) także trochę źle użyte :) O widzę, że ludzie już tutaj Cię poprawiali, ale i tak kliknę wyślij. :)
Nie wierz mu, uderzył raz, uderzy i drugi. Kto wie, czy w przyszłości nie podniesie ręki na bezbronne dziecko. Uciekaj póki czas.
Gratuluję :) i dużo siły oraz wytrwałości życzę.