#3uBBy
Zaczęło się kiedy jadąc tramwajem, nie miałem biletu. Pomyślałem, że będę obserwował ludzi, a jak zobaczę kogoś przypominającego kontrolera, to jak najszybciej wysiądę z pojazdu.
Teraz robię to nawet jak mam bilet.
Wszystko polega na metodzie prób i błędów. Wiadomo, matka z dzieckiem znaczy „cywil”. Starsze osoby również. Ale zabawa zaczyna się od szczegółów. Jeśli ktoś ma słuchawki, to nie na obaw, jak trzyma kartę Peka też. Chyba że ma średniej wielkości torbę. Wtedy jest duża szansa, że trzyma w środku terminal.
Oczywiście kryteriów jest więcej i zawsze można dodać kolejne. To jest strasznie fajne, czuję się jak Sherlock Holmes szukający sprawcy. Szczerze polecam taką rozrywkę.
Jakiś czas temu w Krakowie wprowadzili obowiązek, że kontrolerzy muszą być umundurowani. Tak że nie ma problemu z ich rozpoznaniem :).
I okazało się to być dobrym posunięciem - wpływy z biletów wzrosły. Czyli jest skuteczniejsze, kiedy kontrolerzy kontrolują jawnie, niż "z przyczajki". Ciekawe...
To ciekawe bo w nocnych są po cywilnemu więc nie wiem skąd masz informację
@Etherus : sprawdziłem w regulaminie i obecnie jest tam napisane, że mogą być zarówno umundurowani jak i po cywilnemu. Nie wiem kiedy to zmienili. Nocnymi praktycznie nie jeżdżę (w ogóle rzadko jeżdżę komunikacją bo poruszam się głównie rowerem), ale od czasu kiedy wprowadzili mundury (a było to już dośc dawno temu) na dziennych liniach nie pamiętam kontroli po cywilnemu.
Ja już ich poznaje z widzenia
Może nie jeżdżę zbyt często komunikacją, albo w nieodpowiednich godzinach jak już się zdarzy, ale nie miałam kontroli z 15 lat 😆
O jesteś z Poznania. Ja też. Pozdrawiam. Może kiedyś też byłam przez ciebie "analizowana"