W pierwszej klasie podstawówki zapisałam się na zajęcia taneczne z moją koleżanką Alą. Po dwóch tygodniach od pierwszych zajęć dołączyła nowa dziewczynka. Nie pamiętam jej imienia, ale wiem, że miała na nazwisko Skiba. Nie lubiłyśmy jej, więc zaczęłyśmy ją przezywać i mówiłyśmy na nią „z kibla”. Oczywiście po pewnym czasie dowiedziała się o tym niemiłym przezwisku.
Miesiąc po tych zajęciach, na których dziewczynka dostała od nas tę ksywkę, były okrągłe urodziny mojej babci. Zaprosiła całą swoją rodzinę. Na przyjęciu urodzinowym była również ta dziewczynka z zajęć...
Okazało się, że Skiba to panieńskie nazwisko mojej babci, a ta dziewczynka to moja daleka kuzynka. Spaliłam się wtedy ze wstydu.
Dodaj anonimowe wyznanie