#3jNQd
Byłam w teatrze z koleżanką, wróciłam do domu około 22. Gdy już się umyłam, usiadłam jeszcze w kuchni, bo było dosyć gorąco i chciało mi się pić. Wtedy przyszedł mój brat i zaczęliśmy gadać. Brat strasznie się napalił na wyjazd do Australii, ponoć jakiś kolega tam pojechał, tam miało być super, kasa, chałupa, no cud, miód i orzeszki. Ja trochę sceptycznie nastawiona do pomysłu wspomniałam o oglądanym niedawno filmie przyrodniczym ze zwierzętami Australii — w tym o pająkach, wężach i skorpionach. Oczywiście usłyszałam od brata, że jestem przewrażliwiona. Chwilę jeszcze pogadaliśmy, brat poszedł się myć, a ja spać. Żeby nie obudzić babci i syna, zapaliłam światło w przedpokoju i otworzyłam drzwi. W takim przytłumionym świetle wszelkie przedmioty rzucają duże cienie, ale mimo wszystko nie aż takie. Nachyliłam się nad łóżkiem i w tym momencie kątem oka zobaczyłam coś na ścianie. Odwróciłam głowę i w tym momencie dojrzałam TO. Był naprawdę OGROMNY. Wyskoczyłam z pokoju sina ze strachu, zaczęłam walić w drzwi łazienki i krzyczeć do brata: „Wychodź, masz Australię!”. Brat wyszedł z łazienki i oczywiście znając moje histeryczne podejście do tematu, wziął kapeć i zamierzał zgładzić w jego mniemaniu małego pajączka. Jednak gdy zobaczył TO, sam mało nie zemdlał. Jakimś cudem złapał TO do słoja. Nie wiem, jak to zrobił, bo ja uciekłam do kuchni i tam siedziałam w zamknięciu, trzęsąc się jak osika.
TO okazało się tarantulą europejską, która zwiała z hodowli synowi sąsiadów mieszkających DWA piętra niżej i wlazła do nas przez otwarte z racji pory roku okna.
Przez kilka tygodni miałam traumę i budziłam się, krzycząc w środku nocy, a co by było, gdybym obudziła się z TYM na sobie...
PS Syn sąsiadów dostał od mojego brata baty za nieupilnowanie zwierzątka.
A po latach mój dzielny brat przyznał się, że sam mało nie dostał zawału. Temat Australii upadł bezpowrotnie.
Jeśli dobrze rozumiem uciekłaś do kuchni, ale swojego syna zostawiłaś tam, gdzie na ścianie siedziała tarantula?
Autorka należy do osób które zawsze najpierw ratują siebie i nie myślą o innych.
Jak sama zginie, to na pewno nikomu nie pomoże. Uciekła zawołać pomoc a nie żeby się schować.
1. Zobaczyła.
2. Wypłukała brata z łazienki.
3. Brat poszedł zobaczyć, prawie zemdlał, włożył pająka do słoika.
4. W tym czasie autorka siedziała zamknięta w kuchni, nie przejmując się czy ptasznik nie skoczy na jej śpiące dziecko.
Dlaczego temat Australii upadł bezpowrotnie? Jak sama nazwa wskazuje, tam nie występuje tarantula europejska ;)