#3TEtX
To denerwujące uczucie, gdy w środku zabawy zachce ci się do toalety, więc wyłazisz z cieplutkiej wody, człapiesz przez połowę basenu, idziesz do toalety, wracasz, wchodzisz i pływasz dalej. Nienawidziłam tego.
Pewnego razu, gdy po raz trzeci w ciągu godziny chciało mi się siusiać, postanowiłam... nasikać do basenu. Plan był taki: Płynę równo z jakąś osobą. Siusiam. Odpływam jak najszybciej. I niewinna osoba zostaje ukarana!
Zrobiłam tak.
I nie wiem, co gorsze. To, że nasikałam do basenu czy to, że woda wcale nie zmieniła koloru.
To jeszcze doczytaj skąd się bierze charakterystyczny zapach basenu. I podpowiem, że wbrew temu co wszyscy sądzą, nie jest to zapach chloru :)
Nocturno
Doczytałam.
Nie lubię Cię za to! Przez Ciebie nie pójdę więcej na basen.
A nie, żartowałam. Ja jestem twardzielka, przeżyłam już rozpaczliwą ucieczkę przed balaskiem na basenie, co mi tam byle siuśki... ;-)
A naprawdę poważnie, to przecież w pocie jest amoniak. W wodzie ludzie również się pocą. Choć i siuśków pewnie w basenie od groma. Zwłaszcza tam, gdzie przychodzą osoby starsze i dzieci.
Jak jest incydent kałowy to zamykają basen na kilka dni bo trzeba wymienić wodę.