#OwfKx
Mężczyzna, w którym się zakochałam, obiecywał rozstanie z żoną. Wielokrotnie. Z częstotliwością średnio co trzy miesiące, ale zawsze był jakiś obiektywny powód, żeby przeciągnąć sprawę. Ostatni termin minął w grudniu. Dwa tygodnie temu usłyszałam, że mnie kocha, a potem przestał się odzywać...
Osoby, które były w takiej sytuacji, na pewno wiedzą, co teraz czuję. Zastanawiam się, czy nie przerwać tej lawiny kłamstw i powiedzieć o wszystkim jego żonie. Tylko że ja nadal go kocham. I wiem, że gdyby teraz przyszedł i mnie przytulił, to o wszystkim bym zapomniała.
Ależ on naprawdę Cię kocha.
Rżnąć.
Ojej żonaty mężczyzna nie chce porzucić żony dla ciebie. W ogóle mi ciebie nie szkoda.
Dantavo
Proszę Cię, nie obrażaj mężczyzn. Żonaty fagas, przecież koło mężczyzny to nawet nie stało. Mężczyzna to piękna i szlachetna istota, w przeciwieństwie do tej podróbki.
A poza tym, oni oboje byli w związkach, gdy się poznali. Z tym, że ona od swojego chłopa odeszła, a fagas ją od 5 lat zwodzi.
I nie oszukujmy się, fagas nie tkwi przy żonie z lojalności. Po prostu jest mu wygodnie tak, jak jest. Koleś ma ciepłe obiadki u żonki i dwie dupy do zaliczania. Dlatego niedługo znów odezwie się do autorki, wciskając jej brednie, jak strasznie się stęsknił. I będzie to ciągnął, jak długo się da. Znam takich, co robią tak przez dziesięciolecia...
@Czaroit a ta autorka to jakaś bezwolna lalka? Najpierw to siedziała z pierwszym facetem kilkanaście lat w związku i nie ma dziecka "nie ze swojego wyboru". Ktoś jej kazał być w tym związku z człowiekiem, który nie chciał dziecka?
A teraz 5 lat była z facetem, który ma żonę, o której ona doskonale wiedziała. Klasyczna sytuacja kochanki.
"Ale to wszystko wina mężczyzn". Jakby autorka przyjęła odpowiedzialność za swoje życie to by wiedziała, że nie musi wybierać takich mężczyzn i takich związków. A nie siedzi jak bezwolna kukła w związkach bez przyszłości latami.
Takie naiwne to są zwykle 20-latki, a nie kobiety po kilkunastoletnim związku
Może to była miłość od przedszkola :)
A na serio, to same deklaracje nic nie znaczą, jeśli nie są poparte działaniami. I absolutnie nie ładowałbym się na trzeciego w jakieś cuckoldy czy inne wielokąty, jak przysłowiowe dwa grzyby w barszcz.
Nie wolno Ci z nim być, jak on ma żonę, on tak samo nie powinien z Tobą być. On niech wraca do żony, a ty zapomnij o nim. Tak będzie najlepiej dla wszystkich.
No dla żony to raczej nie.
A może spójrz prawdzie w oczy, że robisz z siebie ofiarę w każdym z tych związków. Najpierw tkwiłaś kilkanaście lat w związku gdzie chciałaś mieć dziecko a on nie chciał. Nie wiadomo po co skoro teraz twierdzisz, że nie masz dzieci z nie swojego wyboru. Ktoś Cię trzymał siłą w związku kilkanaście lat?
Potem weszłaś w związek z żonatym mężczyzną i tkwiłaś w nim 5 lat czekając aż on odejdzie od żony. No i niespodzianka! Nie odszedł od żony.
Po co to sobie robisz i pakujesz się w sytuacje, gdzie wiadomo, że one się nie skończą dla Ciebie dobrze? Czytam to wyznanie i w 2 sekundy wiem, że ani ten pierwszy związek nie miał szansy się dobrze skończyć ani ten drugi a Ty marnujesz ile lat życia w obu tych związkach żeby się o tym przekonać? koło 24 lat?
W sumie to nie byłaś z nim w związku, byłaś tylko jego kochanką. Po co się w ogóle pchać w taką chorą relację? Szanuj się trochę i szanuj innych. Żal mi tej żony