#3CQbd
Znalazłem stare dowody osobiste rodziców (takie zielone książeczki). Tam na końcu jest wbita informacja o grupie krwi. No i niestety oboje mają jednak 0. Nigdy nie byłem jakiś świetny z biologii, ale nie wydaje mi się, żeby z dwóch „zer” nagle wyszło A. To niemożliwe. Wygląda na to, że nie jestem synem swojego ojca. Na pewno nie jestem adoptowany, bo z wyglądu jestem bardzo podobny do mamy. Wszyscy mi mówią, że ja to „skóra zdarta z matki”. Mój brat z kolei jest bardziej podobny do taty. Nigdy nie widziałem w tym nic dziwnego, bo przecież często się zdarza, że jedno dziecko jest podobne do jednego rodzica, a drugie do drugiego.
Sprawa jest dodatkowo skomplikowana, bo mój ojciec zmarł kilka lat temu. Byłem z nim blisko związany i ciężko to przeżyłem, a teraz znowu taki cios. Nie wiem, czy powinienem w ogóle to rozgrzebywać, czy lepiej zostawić. Nie wiem, czy jest sens. Z jednej strony chciałbym wiedzieć, o co tu chodzi, ale z drugiej boję się prawdy, która może tylko wszystkich zranić. Szczerze mówiąc, to nadal w głowie sam się oszukuję i wierzę, że to jednak jakaś ogromna pomyłka i nieprawda.
Ja stawiam raczej na nieprawidłowe wyniki w przypadku badań rodziców. Brzmi jak wyniki grupy krwi wpisane Twoim rodzicom kiedy byli dziećmi. Wtedy testy były niespecjalnie dokładne, nie wyrywały wszystkich wariantów, poza tym zdarzały się błędy przy przygotowaniu próbki, pomylenie jej, nieprawidłowe odczytanie wyniku, albo chociażby błędne wpisanie ręczne do książeczki.
Jesli chcesz mieć absolutna pewność to zrób testy dna porównując ciebie i brata (albo tatę, ale skoro nie żyje, to będzie ciężko). Ale w sumie to nawet wtedy możesz trafić na jakiś rzadki medyczny przypadek
Może być to, co piszesz, a może być to, czego obawia się autor. Ale jest niestety jeszcze trzecia możliwość: zamian dziecka w szpitalu po porodzie.
Według mnie tylko badania grup krwi i DNA _całej_ rodziny mogą to wyjaśnić. Ale jak to powiedzieć mamie i bratu? :((
Nie przejmuj się, mieliśmy identycznie. Ojciec AB, mama i dzieci 0. I co się okazało? Siostra ma faktycznie A (oznaczone w niemowlęctwie 0 było błędem,bo jeszcze nie było na odpowiednim poziomie antygenów), a ojciec po oddaniu krwi dla kolegi dostał A - w młodości w wojsku również błędnie oznaczony.
Chyba lepiej wyjaśnić, niż całe życie się tym gnębić. Potencjalnie osobą najbardziej zranioną w tej sytuacji mógłby być ojciec, ale skoro on już nie żyje, to kto jeszcze może być zraniony? Ty sam i tak już wiesz swoje, a matka zna prawdę. Rodzeństwo nie musi się dowiedzieć jeśli nie chcesz. Jak dla mnie to nawet bolesna prawda jest lepsza niż domysły i niepewność.
"Nie ci, co urodzili tylko ci, co wychowali" - i tej zasady warto się trzymać nawet po wyjaśnieniu niejasności.
Tym bardziej, że kiedyś może np. zaistnieć konieczność transfuzji, po operacji czy jakimś wypadku i wtedy nagle okaże się, że to niemożliwe; lepiej wiedzieć zawczasu.
Doczytaj o cechach recesywnych. Przykładowo, moi rodzice maja piwne oczy. Ja i brat - niebieskie.
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że tata miał tak naprawdę inną grupę krwi (A lub B) i absolutnie nie sugerowałabym się tym co ma wpisane w książeczce. Mama zapewne miała badaną grupę krwi w ciąży, stąd jej 0 jest raczej pewne. Kiedyś wystarczyło raz zrobić badanie i otrzymywało się wpis do książeczki, w tej chwili nie jest to takie proste, a nawet jeśli to zawsze przed przetoczeniem robi się ponownie oznaczenie grupy krwi. Grupa krwi się nie zmienia (wyjątek - przeszczep szpiku) po prostu antygeny obecne na krwinkach mogą się zbyt słabo "eksponować" żeby je wychwycić, a w szczególności kiedyś, gdy odczynniki i sprzęt były gorszej jakości, a i błędy ludzkie zdarzały się częściej.
Ale nie rozumiem jednego czemu to dla Ciebie cios. Z ojcem miałeś dobre relacje, kochałeś go a On Ciebie to nie ma znaczenia czy był biologicznym ojcem czy nie - był Twoim ojcem i tyle…
To mogą być nieprawidłowe wyniki u rodziców. A może być i tak, że wyniki były prawidłowe ale gruppa się zmieniła. lekarz mi kiedyś powiedział że jest to możliwe
Mogło się zdarzyć. Ja mam 0 a narzeczony B i nasz synek ma 0. Polecam pooglądać filmiki o grupach krwi i jak to ma się do ciąży i dziecka w brzuchu matki.
Przecież to są nieporównywalne sytuacje. Z 0 i B może być 0. Z dwóch zer nie może być A.