Nie kocham swojego chłopaka. Jestem do niego przywiązana, przyzwyczajona, ale to chyba nie miłość. Mam 24 lata i jestem z nim, bo rodzina wmawia mi, że nikt lepszy mi się nie trafi. Babcia ciągle gada, że trafię na gorszego, który będzie mnie bił i pił. Nie potrafię się uwolnić od myśli, że muszę z nim być, bo nikt mnie nie zechce.
Dodaj anonimowe wyznanie
Taki związek nie ma sensu. Nie przejmuj się tym co mówi babcia. Ona żyła w czasach, gdzie, gdy trafił się mąż który nie pił i nie bił, to już był ogromny sukces.
Jeśli nie chcesz z nim być, to powinnaś się z nim rozstać i to lepiej wcześniej niż później, ale wiedz, że to, że już nie jesteś tak mocno zakochana jak na poczatku związku to jest normalne i nie jest to dobry powód do rozstania się, bo to się zdarzy i w każdym kolejnym związku.
Jest różnica miedzy nie byciem aż tak mocno zakochanym jak kiedyś, a nie byciem zakochanym wcale. Nie pisała, że kiedykolwiek go kochała. Przerabiałam taki związek, też było przywiązanie i też mi się wydawało, że nie znajdę nikogo lepszego. Nie mogłam się bardziej mylić. Takie związki nie mają sensu
Zostaw Go dla Jego dobra
Patrzę na komentarze a tam każdy z niezachwianą pewnością że już teraz go rzucaj...
może to drobny kryzys w związku. Pytanie od jak dawna tak myślisz. A może to wynikać z tego że jesteście bardzo długo a on się wciąż nie oświadczył i zamiast myślec o waszej współnej przyszłosci to jesteście ciągle na etapie tu i teraz. A w racji swojego wieku to jak najbardziej dojrzałaś do rozmowy o planowaniu rodziny a nie tylko o tym czy w trakcie niezorganizowanego czasu wolnego bardziej lubicie netfliksa czy gry planszowe.
Wiele pytań. Jak wygląda wasz związek, wasze życie, wasze inne relacje. Czy macie dużo stresu. Jakie masz doświadczeniem z relacjami miłosnymi i jak sobie to wyobrażasz.
Dla mnie to powinnaś się przejść do specjalisty od związków jeżeli nie masz jakiś doświadczonych znajomych, którym możesz zaufać i którzy mogliby Ci doradzić w tak delikatnych kwestiach. A od razu to z racji coraz lepszej pogody zaplanować razem wyjazd na weekend do jakiegoś ładnego miasta w polsce typu toruń, kazimierz, zamość. Pojechać, odpoczac, podładować akumulatory, złapać trochę bliskości. To powinoo trochę pomóc by potem podejść głębiej do tematu. I jasne może na końcu wyjść że wpadłaś w pułapkę średniego związku.
Czyli nie jest ani źle, ani w żaden sposób patologicznie, ale to po prostu średni związek, w którym trochę żyjecie obok siebie.
Biedny chłop, całe życie zmarnuje przez nie swój lęk.
Rzuć go dla jego własnego dobra