#2Z1nv

Poznałam go 7 lat temu. Od razu zaiskrzyło i po 2 miesiącach byliśmy już parą. Te same pasje, ten sam temperament. Nigdy nie doświadczyłam takiego uczucia. Za każdym razem, gdy go widziałam, trzęsły mi się nogi, robiło mi się gorąco... Nie mieszkaliśmy razem, ale widywaliśmy się prawie codziennie. Raz u niego, raz u mnie...  Wspólne wypady na weekend, zakupy. A po kilku latach poznał moją mamę (oboje mieszkamy za granicą, wiec spotkania rodzinne raczej nas omijają). W końcu zaliczyliśmy wpadkę mimo zabezpieczania się. Cały czas powtarzałam mu, że ja raczej dzieci mieć nie chcę. On się z tym zgadzał, więc kiedy okazało się, że jestem w ciąży, pierwszą myślą nas obojga była aborcja. Jednak z każdym dniem powoli przekonywałam się, że może to nie jest konieczne... Mam faceta, który mnie kocha, oboje mamy dobrą pracę, więc może rodzina wcale nie jest złym pomysłem. Tak więc poszłam jeszcze raz z nim o tym pogadać. Pierwszy raz widziałam go takiego... Powiedział, że albo usunę to dziecko, albo on się zabije. Nie planowaliśmy tego, on tego nie chce i to nie jest dobry czas, że jeśli chce dziecko, to w przyszłości, ale nie teraz i nie tak... Popłakałam się, byłam nawet gotowa go zostawić i zostać samotną matką. Ale przekonał mnie w końcu, że tak będzie lepiej, że nie jesteśmy gotowi. Byłam zaślepiona miłością i zgodziłam się... Bardzo to odchorowałam, wpadłam w depresję i miałam próbę samobójczą. On był przy mnie, mówił, że sobie poradzimy, ale jednak był nieco bardziej zdystansowany. 
Zmagałam się z depresją ponad rok, nadal byliśmy razem, ale widziałam, że przestawało mu zależeć. A ja? Kochałam go, ale w tym stanie nie potrafiłam o nas walczyć. Zrobiliśmy sobie przerwę. Po dwóch miesiącach przyszedł do mnie, mówiąc, że nie może żyć beze mnie. On był facetem, który nie przepadał za zbytnim okazywaniem uczuć, wiec jak zobaczyłam go płaczącego, uwierzyłam, że naprawdę mnie kocha… Oświadczył mi się. 
Byliśmy ze sobą jeszcze cztery miesiące. Dlaczego? Ponieważ zupełnym przypadkiem w innym mieście (oddalonym o jakieś 20 km) zobaczyłam go z inną kobietą i dzieckiem! Okazało się, że ten skurwiel miał już rodzinę i przez 6 lat prowadził podwójne życie! On mnie nie zauważył. Nie podeszłam do niego. Wróciłam do domu, spakowałam rzeczy, które miał u mnie, i zaniosłam pod jego drzwi. Zablokowałam numer i wyjechałam na tydzień do domu rodzinnego.... Może powinnam pójść do jego żony, może powinnam zrobić awanturę? Może...
To było pół roku temu. I nie, nie ma dobrego zakończenia. Dwa miesiące spędziłam w szpitalu psychiatrycznym przez załamanie nerwowe, po aborcji mam komplikacje i moje szanse na kolejną ciążę są bardzo niewielkie, straciłam pracę, bo przez tę całą sytuację olałam wszystko, nabawiłam się nerwicy, a każdy wieczór spędzam, pijąc przynajmniej pól butelki wódki... W wieku 30 lat jestem wrakiem. Straciłam połowę swoich włosów, przytyłam 10 kg... 

Nie wydaje mi się, że jestem jakąś głupią, naiwną dziewuchą, ale skoro facetowi udawało się przez 6 lat mnie oszukiwać, to chyba jednak się mylę.
angryyrgna Odpowiedz

Fakt, że zaufałaś człowiekowi, który finalnie okazał sie gnidą w żadnym wypadku nie świadczy źle o Tobie a o nim - to on okłamaływal przez tak długi czas dwie osoby, ktore go pokochaly i w pelni mu zaufały.
A to, że definitywnie odcięłaś sie od takiej relacji swiadczy o Twojej sile. Wiem że teraz ciężko w to uwierzyc, ale z pewnością znajdziesz kogoś, na kogo zasługujesz.

Schall

Głupota i naiwność nie zwalnia nikogo z ponoszenia konsekwencji. Można to potraktować jako porażkę, albo porażkę i lekcję w jednym.
Może kogoś znajdzie, a może nie... życie to nie serial na Polsacie...

ohlala

@Schall

No i ponosi te konsekwencje, więc o co ci właściwie chodzi?

Dragomir

Głupota i naiwność? Znasz definicję tych słów, czy tak tylko klepiesz w klawiaturę? Zaufała kolesiowi, który przez kilka lat z nią był.

Schall

To, że posiada się różnego rodzaju nieuświadomione braki nie oznacza, że świat będzie traktował nas w specjalny sposób. Życie jest brutalne...

angryyrgna

@Schall
Zgadzam się w 100% z tymi słowami, jednak nie bardzo rozumiem do czego nawiązujesz.
Trochę jakbyś losowo wstawiała mądre sentencje, które dla przeciętnie inteligentnego człowieka są raczej oczywiste.

JMoriarty Odpowiedz

Powinnaś żonie powiedzieć. Ma prawo wiedzieć co ten gnój wyrabia.

Schall

Zgadzam się. Żona powinna się o tym dowiedzieć.

Solange

Powinna wiedzieć, ale nie za cenę zdrowia psychicznego autorki. Jest szansa, że to wpakuje ją w naprawdę fatalną sytuację, która nie będzie dla niej zdrowa na tym etapie jej życia. Autorka potrzebuje teraz pomocy prawdziwych bliskich i terapii, a nie takiego ryzyka. Szkoda tej żony, ale bez przesady, żeby stawiać ją ponad siebie.

Darkbrowniris Odpowiedz

Nie jesteś, to on jest niedojrzałym facetem, a to że mu zaufałaś potwierdza to że jest to manipulator. Wierzę że znajdziesz kogoś wartego więcej niż on

K19922023 Odpowiedz

Powinnaś uświadomić jego żonę z jaką kanalią żyje

Valentina93 Odpowiedz

Mam nadzieję że przyjdzie taki czas w twoim życiu , że się podiesiesz , przestaniesz pić , zadbasz o siebie psychicznie i fizycznie , gdy przestaniesz pić , organizm zacznie się regenerować i lepiej poradzisz sobie z całą sytuacją. Jesteś silna , tylko masz mało wiary w siebie, musisz mocno w siebie uwierzyć .
Zona tego palanta powinna poznać całą sytuację , wiem że ciężkie to dla ciebie , bo musiałabyś przerabiać to jeszcze raz . Tym bardziej że mają dziecko . Zobacz co się z tobą stało , przez niego . Powinien ponieść konsekwencje swoich czynów .

Dodaj anonimowe wyznanie