Kiedy oglądałem "Kac Vegas" nie sądziłem, że sam przeżyję coś podobnego.
Po jednej z grubszych imprez mojego życia ogarnąłem, że jestem na promie do Szwecji. I tak dobrze, bo moi kumple skończyli w: Czechach, w drodze do Holandii i zdecydowana większość w Wiedniu.
Światowo :D
Fantaaaazja:)