#1vlhb

Kojarzycie tego mema z kotem przy komputerze i podpisem „Andrzej, to jebnie”? Otóż...
Akcja dzieje się w czasach, gdy mem był popularny. Ja to cicha i spokojna licealistka, nigdy w życiu nie przeklinałam ani nie powiedziałam żadnego brzydkiego słowa. Po prostu grzeczna, ułożona dziewczynka z aureolką nad głową.
Siedziałam w pokoju, czytając książkę, a mój ojciec przykręcał półkę do ściany. Chwilę patrzyłam na to, co robi, a potem nie wiedzieć czemu, mimowolnie powiedziałam: „Andrzej, to jebnie”... Tata patrzy na mnie w szoku, ja sama w szoku, czemu powiedziałam to na głos. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że tata faktycznie ma na imię Andrzej, a mema na pewno nie kojarzy.

Nigdy więcej przy nikim nie przeklęłam na głos :)
ArabellaStrange Odpowiedz

Nie znałam tego mema. Fajny. Podrzucę mężowi przy okazji ;)

Dodaj anonimowe wyznanie