#1l7FH

Oglądaliście film „Wołyń”? Ja dosyć dawno, ale doskonale pamiętam, jak mną wstrząsnął. Jeszcze bardziej wstrząsnęła mną wiadomość, że moja babcia była z tamtych rejonów. Od zawsze wiedzieliśmy, że babcia wraz ze swoją rodziną była wywieziona na Sybir. Podobno była tam 6 lat. Jej rodzice tam zmarli, a z rodzeństwem została rozdzielona. Po powrocie do Polski została „adoptowana” przez zupełnie obcych ludzi. Adopcja polegała w sumie na tym, że była darmową siłą roboczą w gospodarstwie nowych rodziców. Później poznała dziadka, urodziła się moja mama i jej rodzeństwo. I tak sobie żyli. Po kilku latach babcię odnalazł jej brat, z którym straciła kontakt na Syberii. Odnalazła się tylko ona i jeszcze jedna siostra, każde na innym końcu Polski, a prawdopodobnie rodzeństwa było aż 9. No i w sumie tyle... Nikt w rodzinie nie zna więcej szczegółów, babcia niechętnie opowiadała o tamtych czasach. Mnie utkwiło tylko w pamięci, jak raz wspomniała, kiedy obierałam ziemniaki, że o takie obierki to się ludzie zabijali, bo nie było co jeść.

Babci już nie ma z nami, zmarła jako ostatnia z trójki odnalezionego rodzeństwa.

Ostatnio mieliśmy remont, robiłam porządki w starych dokumentach i trafiłam na teczkę babci. Były tam akty urodzenia, ślubu, legitymacja ze Związku Sybiraków i wiele innych. W akcie urodzenia znalazłam miejscowość, z której pochodziła babcia. Była to wieś w powiecie Sarny, województwo wołyńskie. Nie wiem, czy była faktycznie świadkiem tamtych strasznych wydarzeń, chociaż lata by się zgadzały. Nawet nie mam kogo o to zapytać, bo nikt nic nie wie...
Bardzo żałuję, że kiedy babcia żyła, byłam za młoda i nie interesowały mnie te tematy.
Chciałabym ją zapytać o tyle rzeczy. Trochę szkoda, że nie mogę poznać dokładnej historii mojej rodziny.
HansVanDanz Odpowiedz

Być może wystarczająco dużo pamiętała i świadomie nie wracała do przeżyć z młodości.
Ciebie trawi ciekawość, a za nią mogły się kryć tragiczne przeżycia i demony, które babcia starała się od siebie odpędzać.
Spróbuj postawić się w jej sytuacji.

Dragomir

Mnie nie dziwi jej ciekawość. Trzy podstawowe pytania, które zadaje sobie każdy przynajmniej średnio rozgarnięty człowiek - kim jesteśmy, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy.

HansVanDanz

Kwestią nie jest ciekawość dziecka, a ewentualne niechęć opowiadania o być może tragicznym dzieciństwie.
Jeżeli była świadkiem wydarzeń na terenach wołyńskich, to film oddaje tylko część niewyobrażalnego bestialstwa, jakie tam się odbyło. Takie doświadczenia mógłby zniszczyć niejednego człowieka.

Dragomir

No to nie chciała opowiadać i nie opowiadała. A teraz już nie żyje. Więc to kwestia ciekawości autorki co do losów swoich przodków. I jak najbardziej ma prawo poznać te losy, jeśli jest już dorosła.

karlitoska Odpowiedz

Ja próbowałam podpytać babcię o to takie rzeczy to tylko się na mnie popatrzyła i dosłownie zdrętwiała i zmieniła temat. Ci ludzie przeżyli taką traumę, że często nawet nie byli w stanie rozmawiać o tym.

ewunian Odpowiedz

Moja babcia - Halinówka, gmina Silno. Parafia Chołoniewicze. W czasie rzezi miała 12 lat. Na szczęście cała rodzina przeżyła, dom na uboczu...
ostrzegł ją Ukrainiec, który potem za ten czyn (oraz odmowę udziału w innych wydarzeniach) został pozbawiony zycia przez krajanów. Przeżyła "obóz przesiedleńczy" w Przemyślu. Potem "przydzielono" im dom na polskim Dzikim zachodzie...

PeggyBrown2022

Na tym "Dzikim Zachodzie" niektóre dzieci, których rodziny pochodziły np. z centralnej Polski, dokuczały Polakom, którzy przyjechali z Kresów, np. gdy ci Kresowianie rozmawiali ze sobą po ukraińsku. Czasami też takim Polakom przyczepiano łatkę Ukraińców, uważając ich za nich. Przynajmniej to przeszła moja babcia, urodzona już po wojnie tam, gdzie mieszka do tej pory. Czy ktoś z Was słyszał w rodzinie o takich przejawach nietolerancji wobec Polaków z Kresów, którzy stamtąd wyjechali?

krux7735 Odpowiedz

Zawsze możesz dopytać właśnie w Związku, może oni mają informacje na temat dalszej rodziny

PeggyBrown2022 Odpowiedz

Pewnie babcia była straumatuzowana. Być może są w rodzinie osoby, które wiedzą coś na ten temat, np. starsze ciotki albo ich potomkowie, ewentualnie potomkowie innych osób z rodzinnych stron babci. Od zawsze ciekawiły mnie stare historie. Do dzisiaj mam dwie babcie i dziadka - nadal dowiaduję się ciekawych rzeczy. Połowa moich przodków to Polacy z Kresów - dawne województwo tarnopolskie, bardzo daleko. Nie tylko na Wołyniu działy się takie rzeczy. Prababcia, której nie poznałam, opowiadała np., że banderowcy potrafili obciąć mężczyznom ich części intymne, zapędzić na środek wsi, otoczyć wieś drutem kolczastym i podpalić. Znam też następującą historię: była Polka, która miała syna z poprzedniego związku (nie wiadomo, czy panieńskiego, czy może była wdową). Ojciec tego syna był Polakiem. Polakiem był również człowiek, za którego potem wyszła. Nie lubił swojego pasierba i wydał go na śmierć banderowcom. Matka zabitego jakoś się o tym dowiedziała i powiedziała do męża: "Ty mojego syna wydałeś?". Nie znam dalszych losów tej pary. Widać, że człowiek potrafił zdradzić własny naród. Jedna para pradziadków wyjechała stamtąd, bo nie miała nic swojego (mieszkali w kilka osób w jednej izbie, w domu krewnych) - z tej pary była prababcia, która opowiedziała te historie. Druga para wyjechała, bo banderowcy przyszli do nich, przystawili pradziadkowi broń do głowy i dali godzinę na spakowanie się. Zostawili dom, który wybudowali w latach 30. Za to druga połowa moich przodków, to Polacy, ale z innych rejonów i np. mój dziadek, urodziny w wojnę, żyje, bo pani z Gestapo ostrzegła moją prababcię i powiedziała jej, żeby wyjechała z miasta. Prababcia zabrała dzieci, w tym mojego dziadka, pojechała do swoich rodziców na wieś i dlatego przeżyli.

szarymysz Odpowiedz

"Bardzo żałuję, że kiedy babcia żyła, byłam za młoda i nie interesowały mnie te tematy.
Chciałabym ją zapytać o tyle rzeczy."
Każdy lub prawie każdy ma takie refleksje po śmierci kogoś z rodziców lub dziadków. A kiedy żyli, to nie mieliśmy czasu lub ochoty porozmiawiać z nimi... :(

Dragomir Odpowiedz

Zaraz przyjdzie jakiś fajnoukropoliniak i powie, że to wyznanie napisała ruska onuca.

karlitoska

Czy ci fajnoukropoliniaki są teraz z nami?

3210

Może i tak, a może i nie. Takie historie się zdarzały, zupełnie inne też. Życie.

Dragomir

Z Tobą są na pewno.

Dragomir

Z Tobą są na pewno. Ciągnie swój do swego 😄

karlitoska

Dragomir ta chyba Ty

Dodaj anonimowe wyznanie