#1WT9t

Po dekadach ciężkiej pracy, sumiennego oszczędzania i ostrożnego inwestowania, moi rodzice w wieku 67 lat przeszli na emeryturę. Jakimś cudem obojgu dopisuje zdrowie, a energii nie brakuje. Odkąd pamiętam, sami żyli bardzo skromnie, wszystko przeznaczali na mnie i moją siostrę, resztę odkładali. Teraz my jesteśmy samodzielni, zaś oni, jak stwierdziła mama, będą całymi dniami robić, co tylko chcą i kupować wszystkie pierdoły, na jakie będą mieli ochotę, ja zaś zaznajomiłem ich z social mediami.

Początek: pojechali na miesiąc na Mauritius. Relacjonowali wszystko na Snapchacie i Facebooku.
Następnie: mama kupiła krowę. Relacje z dojenia i produkcji sera oraz śmietanki obserwuję na Instagramie.
Tata wreszcie został malarzem. Niedługo skończy płótno 3×5 metrów, farby olejne, przedstawiające husarię pod Wiedniem.
Mama puściła wodze fantazji, kupiła ciuchy za równowartość ok. ośmiu średnich krajowych i pojechali na weekend do Hollywood.
Tata zaczął uczyć się jogi. Jego obecny cel: zostać instruktorem przed siedemdziesiątką.
Mama lubi politykę. Kandydowała w wyborach na burmistrza naszego rodzinnego miasteczka, jak twierdziła, dla zabawy. Wygrała.

Absolutnie kocham moich rodziców i uwielbiam za podejście do życia. Prawda, przez większość życia żyli dla swoich dzieci i wszystkie marzenia odkładali na później. Teraz im kibicuję, by osiągnęli wszystko, na co tylko mają ochotę! :)
ArabellaStrange Odpowiedz

Fajna, pozytywna historia :). Bałam się, że połowa będzie o zawiści ich znajomych, kiedy zaczęli żyć pełnią życia. Cieszę się, że tak nie jest.

Dragomir Odpowiedz

Ta, pewnie aż garba dostali tak ich z siostrunią wydoiliście.

Dodaj anonimowe wyznanie