Spacerowałam sobie z mężem po mieście i w pewnym momencie przechodziliśmy koło sklepu z sukienkami, gdzie już wcześniej (jak to kobieta...) wypatrzyłam sobie jedno śliczne, czerwone cudo. Pokazuję je – spojrzał, pokiwał z uznaniem głową i spytał mnie o cenę tejże kiecki. Powiedziałam, że nie wiem, ale i tak wyglądałabym w niej jak coś tłustego wciśniętego w śliczną, czerwoną sukienkę. Naiwnie liczyłam na jakieś zaprzeczenie, tekst w stylu: „Na pewno wyglądałabyś pięknie”, ale usłyszałam tylko:
„Może mają szersze...” :/
Dodaj anonimowe wyznanie
Klasyczny pragmatyzm faceta, który ostatnie na co ma ochotę i natchnienie to zabawa w durne gierki typu "domyśl się". Teraz musisz strzelić focha, jak to baba potrafi, a kiedy on po tygodniu zorientuje się że nie zawracasz mu głowy byle pierdołami i spyta czy jesteś zła, to urządzisz mu awanturę że w ogóle nie dba o Twoje potrzeby.
Poczucie własnej wartości powinnaś opierać na tym co ty o sobie myślisz, a nie na tym jak bardzo żywiołowo ktoś będzie zaprzeczać twoim stwierdzeniom na swój temat. Zacznij sama siebie traktować lepiej to inni też zaczną.
Skoro rozmawiacie o faktach, to po cholerę jakieś "naiwnie liczyłam".
Ciesz się, że masz tak konkretnego męża ☘️ zostanie wam więcej czasu na prawdziwe (a nie wymuszone udawaną grzecznością) przyjemności 🦋
Powiedziałaś mu, że jest na Ciebie za mała, to zaproponował żebyś sprawdziła, czy mają większe. Co było nie tak w jego reakcji?
A teraz też oczekujesz, że będziemy Ci współczuć i na innej stronie napiszesz, jak to źli internauci zamiast poklepać Cię po wirtualnych pleckach, że masz strasznego męża, nie rozumieją, o co Ci w życiu chodzi? ;)
Nigdy nie rozumiałam kobiet, które narzekają jakie to one brzydkie, źle wyglądają w tym czy tamtym, a jednocześnie oczekują od drugiej osoby zaprzeczenia i komplementów. Po co?
Ogromne zakompleksienie
Jak ja uwielbiałem, kiedy moja exowa zawracała mi łeb takimi shittestami. Takie deprecjonowanie własnej osoby i wysryw kompleksów
Kolejna kobita, ktora każe myslec facetowi jak sama mysli i w to nie wierzy.
Jak ubranie jest za małe, to trudno w nim czuć się i wyglądać dobrze. Kogo chcesz oszukać? Siebie?
Mając stopę np. 38, kupujesz buty 36?