Mając około 6-7 lat, jeździłam do sanatorium, ponieważ byłam bardzo chorowitym dzieckiem. Pod koniec jednego z moich wyjazdów zmarła moja babcia. Mama postanowiła, że o wszystkim powie mi, jak przyjedzie mnie odebrać. Przyjechała mnie odebrać, po dotarciu na miejsce przyszła do mnie do pokoju pomóc mi się spakować i przekazać mi smutną wiadomość. Gdy tylko zaczęła rozmowę, ja oświadczyłam, że o wszystkim wiem, ponieważ babcia przyszła do mnie w nocy i poinformowała mnie, że jak wrócę, to jej nie będzie, ale w miejscu, w którym teraz jest, czuje się dobrze.
Mama mówi, że do teraz na samo wspomnienie tego wydarzenia cierpnie jej skóra.
Dodaj anonimowe wyznanie