#zNhVh
Trochę pomarudziłam, ale pojechałam z nimi.
Przejeżdżając koło parku, zobaczyłam idącego poboczem pokrwawionego kota. Szedł chwiejnie i widać było, że potrącił go samochód. Zatrzymałam się i wysiadłam z auta.
Kociak bardzo się bał i nie chciał podejść, ale mam swoje dwa koty i wiem jak z nimi postępować. Po dłuższej chwili wzięłam go na ręce.
Wtedy rodzice, którzy oburzeni przyglądali mi się z auta, wyskoczyli z wrzaskiem, że nie, oni tego śmierdziela do samochodu nie wpuszczą, a poza tym mam to zostawić i przestać się wygłupiać, bo się spóźnimy.
Odpowiedziałam, że w takim razie niech jadą sami, ja pójdę z nim na nogach. Zrobili mi okropną awanturę o to, że nie pójdę do Kościoła, i to przez jakiegoś zwierzaka. Tak - to było w tej chwili najważniejsze. Przecież nie ma innych mszy, (oprócz czterech innych) i co ludzie powiedzą...
Nie odpuściłam i odjechali wkurzeni.
Zadzwoniłam do weterynarza, który zajmuje się moimi kotami, jeśli zabieram je ze sobą do Polski. Moi rodzice nie wpuszczają mnie z nimi do domu, więc na ten czas zostawiam je u niego, tak się umówiliśmy. Przyznam się, że korzystam z jego pomocy, kiedy trzeba koty szczepić i odrobaczać, bo za granicą jest okropnie drogo.
Opisałam sytuację, zgodził się przyjechać i obejrzeć sierściucha. Kitku przeżył, był mocno potłuczony, było jedno złamanie i trzeba było szyć. Za wszystko zapłaciłam z własnej kieszeni.
Zadzwoniliśmy też do fundacji, bo nie mogę mieć trzeciego kota i obiecali znaleźć mu kochający dom.
A moi rodzice? Cóż. Naburmuszeni i obrażeni, bo sąsiedzi wiedzieli, że przyjechałam, a w Kościele mnie nie widzieli.
Cóż, raczej nieprędko się ponownie zobaczymy.
Taki gatunek, katolicy pokazowi. Super zrobiłaś, dobrze, że kotek na Ciebie trafił :)
więcej stereotypów się wcisnąć nie dało?
Ty wiesz, że tacy ludzie istnieją? U mojej kuzynki na wsi najpierw topiło się kocięta a potem jechało na mszę.
Czemu stereotypów?
Przeciez autorka opisała sytuację, a to, że pojawiły się w tej historii stereotypy, to chyba nie jej wina, tylko tych steteotypowych zachowań jej rodziców.
Na tym polegają stereotypy, nie biorą się one z niczego.
Kiedyś był stereotyp głupiej blondynki. Strasznie mnie to wkurzalo, bo jestem blond. Ale trochę pożyłam na świecie i muszę przyznać temu rację. Nie ma glupszych od blondyn albo co gorsza - czarnych tlenionych na blond.
I przyznaję to mimo, że sama jestem blondynką.
Stereotypy istnieją na podobnej zasadzie co wyjątki.
Wyjątek potwierdza regułę.
Stereotyp potwierdza OGÓŁ (nie wszystko i wszystkich, oczywiście istnieją mądre blondynki :) )
Stereotypem jest, że każdy afroamerykanin (murzyn-jak wolisz)
Umie śpiewać.
Czy każdy rzeczywiście umie?
Nie :) ale stereotyp wziął się stąd, że bardzo wielu murzynow świetnie śpiewa, statystycznie jest ich więcej, niż utalentowanych białych.
Tylko trzeba się nad tym głębiej zastanowić, żeby zrozumiec.
PrzezSamoH dokładnie. U mnie na wsi jest to samo. Kotki nie wykastrowane bo to wbrew naturze, kościół na to nie pozwala i wgl, a jak mają młode to potopić albo w inny sposób zabić, a do kościoła co niedziele chodzą... takich ludzi jest mnóstwo.
U mnie było to samo. Babcia topiła małe kotki, trzymała psy przy budzie w okropnych warunkach, a raz, gdy pies okazał się niewychowany i zjadł jej kurę, to po prostu wywiozła go gdzieś do lasu i porzuciła. Nie przeszkadzało jej to modlić się 10 razy dziennie, klepać różańce i koronki, a w kościele być na mszy każdego dnia.
Może to nie jest istotą dyskusji, ale chciałem sprawdzić zasadność tych stereotypów. Pozwolę sobie skopiować, dosyć przypadkową, statystykę:
"The study of 10,878 Americans found that white women who said their natural hair color was blonde had an average IQ score within 3 points of brunettes and those with red or black hair." - strona Ohio State University.
"Reporting in the journal Economics Bulletin, the researchers specifically found that blonde-haired white women have an average IQ of 103.2, compared to 102.7 for those with brown hair, 101.2 for those with red hair, and 100.5 for those with black hair." - foxnews.
W Google grafice jest sporo obrazków, w wolnej chwili przejrzę scholar.
Na temat osób czarnoskórych i śpiewania nie udało mi się znaleźć żadnych badań. Zimnyniebedzie, jeśli dysponujesz takimi danymi, chętnie się z nimi zapoznam.
Google pokazał mi za to statystyki przestępczości. W USA osoby czarnoskóre częściej skazywane na karę śmierci i aresztowane, ale warto zauważyć, że wyroki w znacznym stopniu wydawane są przez białych. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że po wprowadzeniu "mieszanej" łatwy przysięgłych te relacje się zachwiały. W Londynie osoby czarnoskóre częściej są podejrzanymi, ale też częściej ofiarami przestępstw. Jeżeli niezatrudnionych osób czarnoskórych jest więcej, to znaczy, że są leniwi, czy pracodawcy mają uprzedzenia? A jeśli częściej są aresztowani, to wskazuje na ich skłonności, czy może tendencję do odpuszczania białym przez policjantom? Trudno wysnuć jednoznaczne wnioski z takich statystyk, a z przykładów anegdotycznych to już w ogóle.
To dużo mniej jednoznaczne badania niż zwykłe testy na IQ i obliczanie średniej dla danego koloru włosów. Stereotypy to pewne uproszczenie i już lepsze jest samodzielne wyrabianie ich sobie niż powtarzanie po innych, ale to mimo wszystko warto weryfikować.
hahahahahahaha stereotypów????? skądś się te stereotypy biorą prawda??? Jedź na jakąkolwiek wioskę lub do małego miasteczka w niedziele na 11.30 a potem stań sobie i posłuchaj o czym ludzie rozmawiają przed, po i w trakcie mszy:))))) jakieś 98% modlących się przyszła bo albo chcą się pokazać, albo obgadać innych albo bo im rosół lepiej smakuje:))) a klecha na takiej wsi to nie byle kto i dobrze patrzy kto jest i ile daje.:)))) hahaha stereotypy:)))
Whiteknight, mi się wydaje, że skoro czarnoskórzy przez długi czas byli biedną klasą społeczną, często niewykształconą (niestety większość nadal jest), zaczęli w tamtym czasie kraść, żeby przeżyć. Brak edukacji sprzyja popełnianiu przestępstw a wiadomo, że Afroamerykanie rzadziej kończą szkołę. Stąd w USA i Wielkiej Brytanii większa przestępczość popełniana przez osoby ciemnoskóre. Ponadto istnieje wiele gangów, grup przestępczych, w większości imigrantów, którzy werbują młodych ludzi. Nie wynika to z uwarunkowań genetycznych, ale z historii, która jasno pokazuje, że czarnoskórzy zwyczajnie okradali białych z powodów finansowych. Teraz powoli się to zaciera, ale przecież nadal istnieją czarne dzielnice narkotykowe itd. Wydaje mi się, że Polacy w Niemczech też stanowią pewnego rodzaju statystykę. Polacy kradli, żeby mieć co do gara włożyć a przecież zarówno my, jak i Niemcy jesteśmy biali. Teraz również się to powoli zmienia. W każdym państwie znajdziesz stereotypy, które biorą się z przeszłości.
Połowa u mnie wsi taka. Rok temu ktoś szczeniaka wyrzucił obok kościoła. Myślicie, że "prawdziwi" katolicy się przejęli? Najn. A płakał mocno.
Wcisnąłbym jeszcze przynajmniej 4, także spokojnie się dało 😝
1. Nie jest napisane, że imiona rodziców to Janusz i Grażyna.
2. Samochód to nie Passat
3. Nic nie było o księdzu pedofilu
4. Kot nie był czarny, a religijni ale mimo to zabbobonni ludzie, nie stwierdzili, że przynosi pecha.
😝
Nie ma co do rodziców mieć pretensji. Jeśli mają 60+ to takie podejście do zwierząt wynieśli z domu. Kot był od łapania myszy. Jak chory to w łeb i kolejnego kota. Nikt się nie szczypał. Takie były czasy.
Trochę bezsens. To jej rodzice a ona jakoś jednak ich podejścia nie wyniosła z domu..
Moja matka ma 60+ i nigdy w życiu by jej to o głowy nie przyszło, a wychowała się w małej miejscowości. Przestańcie tłumaczyć patologiczne zachowania wiekiem.
Wlasnie. Takie BYLY czasy. Ale juz nie sa. Jak sie nie zalapali na nauke wrazliwosci i zwyklej humanitarnosci w dziecinstwie, to czas im to zapodac teraz. Troche bedzie ich bolalo uswiadamianie im pewnych spraw. I dobrze.
pieknie wyglada u katolikow milosc blizniego
nie za bardzo rozumiem, po co tam jedziesz (sluchac krzykow i marudzenia?) i zmuszasz sie do tego obchdzenia do kosciola
serio wasza rzekoma wiez jest silniejsza od milosci do kotow, swojego zdania i pomocy zwierzakom? skoro bardziej niz zobaczenie ciebie liczy sie, cyz sasiedzi zobacza cie w kosciele (do ktorego i tak nie chodzisz, czyli to twoja grzecznosc w ich strone i niejakie poswiecenie) nie mozesz im powiedziec- jestem z kotami albo wcale?
kolejna przemyślana porada bazienka:)))) pozdrowienia od troli:)))
Przykro mi autorko, ale Twoi rodzice to wiejskie buraki
Brzmi trochę stereotypowo, ale jeśli to prawda, to szkoda zwierzęcia.
toż to prawdziwi polscy katolicy z tatusia i mamusi. Wyjebane na krzywdę ludzi i zwierząt, ważne żeby sąsiedzi zobaczyli. Oczywiście wyborcy PISu, klęczący przed obrazem Lolka:))
Tacy katolicy.
Przypomniała mi się moja prababcia, która kiedy zauważyła, że znikają jej kury, powiesiła psa na płocie i rozcięła mu brzuch, po czym powiedziała:,, AHA!! To ten sk******n mi kury kradnie!".. :(
Ja p... Takich ludzi powinno się traktować identycznie.
Muszę się z tobą zgodzić..
Wiadomo, życie bliźniego jest ważne tylko i wyłącznie w określonych sytuacjach. Aż tak bardzo nie jestem w stanie pojąć niektórych zachowań ludzi, że ciężko mi ostatnio w jakiekolwiek wyznanie uwierzyć, ciesze sie ze chociaz Ty autorko okazałaś sie byc ludzka.