#yKyJ3

Ostatnio przy rodzinnym obiedzie postanowiłem powiedzieć wszystkim, że kilka lat temu, kiedy byłem dość młodym chłopcem, mój wujek przychodził do mnie w nocy i, bez wdawania się w szczegóły, molestował mnie. 
Cała rodzina obróciła się przeciwko mnie, mówiąc, że powinienem siedzieć cicho, a nie niszczyć tak wspaniałą rodzinę takimi historyjkami.
Diddl Odpowiedz

Współczuję takiej ,,wspaniałej" rodziny.

Dramaturgia Odpowiedz

I bardzo dobrze.

Współczuję rodziny, przykro mi, że masz tak tak potworne wspomnienia, ale za jednym zamachem pozbyłeś się mnóstwa osób, które w wypadku jakiegoś rodzaju problemów prawdopodobnie tylko by Ci dokopały.

To prawdopodobnie jest i będzie bardzo ciężkie, ale - wbrew przysłowiu - rodzinę się wybiera.

coztegoze2

Przecież już dokopały w przypadku problemów. Człowiek był molestowany a zamiast wziąć jego stronę to wymyślili, że niszczy rodzinę.

Amfiploid Odpowiedz

No, ale co Cię dziwi? Ludzie sobie żyją spokojnie dzięki temu, że mają wykreowany jakiś obraz świata. Zwykle bardzo prosty i przede wszystkim im znany. I nagle pojawia się ktoś/coś, co burzy cały układ. Przykro mi, że to akurat taka historia. Ale to nie ma znaczenia. Nie ważne, czy obalisz moralność szanowanego człowieka, czy obnażysz poważny fałsz, uświadomisz w jakiejś istotnej kwestii - pierwszą reakcją obronną będzie zaprzeczenie i agresja. Bo w przeciwnym razie trzeba przyznać przed samym sobą, że było się w błędzie.nA wtedy trzeba zbudować się na nowo. To są bardzo bolesne procesy i ludzie wolą tego unikać.
Tutaj jest też drugie dno. Żaden w miarę poczciwy człowiek nie chciałby przyznać przed samym sobą, że był na tyle ślepy i nieogarnięty, że nie zauważył tak poważnego przewinienia w swoim otoczeniu. Więc lepiej to wyprzeć. Dla własnego zdrowia psychicznego i dla Świętego Spokoju - najważniejszego świętego współczesnego człowieka.

Dodaj anonimowe wyznanie