Zawsze „śmiałam się” z dziewczyn, które bardzo przeżywają okres. Nie zrozumcie mnie źle, kiedy koleżanka próbowała zdobyć no-spę od innych koleżanek, ja cieszyłam się, że mój okres jest długi, ale przynajmniej bezbolesny. Niedługo. Kilka miesięcy temu dostałam okresu razem z jakimś zapaleniem. Nie byłam w stanie przespać nocy, bo non stop biegałam do łazienki, by tam płakać na kibelku, próbując się wysikać.
Doigrałam się. Teraz okres nie tylko trwa 10 dni, ale również dostaję gorączki, głowa mi pęka i zwijam się z bólu brzucha przez co najmniej trzy dni. Karma.
Dodaj anonimowe wyznanie
Autorko, mam nadzieję że byłas u lekarza. KAŻDA diametralna zmiana w stanie zdrowia wymaga sprawdzenia. Więc jeśli nie, to bajki o karmie odłóż na bok i pędem do lekarza.
Doigrałaś się jakiejś choroby. Idź do lekarza, bo to nie jest normalne.
to chyba nie jest normalne, żeby okres trwał aż 10 dni?
Albo masz mięśniaki macicy albo ktoś zaraził cię jakąś porządną bakterią
No co można powiedzieć prócz "dobrze ci tak"?
Na przykład "idź do lekarza w podskokach"?
Mam 4 siostry. Bolesne okresy u młodych dziewczyn to standard. Raz bardziej raz mniej. Jasne, niech idzie i się zbada, niemniej trudno mieć współczucie dla kogoś, kogo bawiło cierpienie innych.
To kilkunastoletnia dziewczyna, która się nie tyle śmiała, ile nie rozumiała jak to może aż tak boleć, na podstawie własnych doświadczeń, które nie były aż tak złe. A Ty jesteś tak litościwy jak Hammurabi :)
Sama napisała, że się śmiała, ale widać wiesz lepiej. No cóż, skoro nie umiała w empatię, to ta sytuacja może ja trochę nauczyła nie lekceważyć ludzi, jeśli nie zna się ich sytuacji. Litościwy nie jestem, bliższa mi sprawiedliwość.
Sama napisała że "się śmiała" w cudzysłowie, więc nie traktowałbym tego jakoś szczególnie dosłownie. Ja tam współczuję i uważam, że 10 dni to zdecydowanie za długo. Maks. 5 bym powiedział.
Dragomirze, autorka nie podała swojego wieku, może więc być dziewczyną kilkunastoletnią ale też być w wieku >20 lat. Jeżeli to drugie, to biegiem do lekarza na badania pod kątem endometriozy!
Znając życie karma często wraca.
Znając życie, karma nie istnieje.