#tP6Df

Nikt mnie nie słucha w kwestii wypuszczania kota na dwór. Uważam, że miejsce kota jest w domu i skoro zdecydowaliśmy się na opiekę nad zwierzakiem, to jesteśmy za niego odpowiedzialni. Z mężem wiecznie się o to kłócimy. On nie ma problemu z wypuszczeniem kota na ulicę, gdzie jeżdżą samochody i są psy sąsiadów. Nawet teściowie jak przyjeżdżają, prawią mi morały odnośnie do wypuszczania zwierząt i „koty są mądre i zawsze wracają”, a teść wypuszcza mojego kota bez mojej zgody.
ohlala Odpowiedz

Masz idiotów w rodzinie, przykro mi. Kot jest drapieżnikiem, dla którego nie ma miejsca w polskiej przyrodzie i morduje rodzime zwierzęta, które pełnią ważne role dla środowiska. Wypuszczanie kotów przynosi korzyść tylko leniwym właścicielom.

montana8419 Odpowiedz

Kot jest z natury drapieżnikiem, to stworzenia aktywne, które uwielbiają biegać, skakać i eksplorować otoczenie. Na dworze kot obcuje z różnorodnymi bodźcami, zapachami, co sprawia to, że jego życie jest ciekawsze, wychodząc na dwór koty mogą łatwo rozładować energie. Dla niektórych kotów życie tylko w domu jest monotonne i stresujące. Koty, mogą się nudzić i frustrować życiem tylko w domu. Brak możliwości eksploracji może prowadzić do problemów z zachowaniem, a kot może rozładowywać energię poprzez np. niszczenie mebli. Do tego brak aktywności sprzyja otyłości.
Fajnie się siedziało w domu podczas pandemii? To wiesz co przeżywa kot.
Z drugiej strony trzymanie kota w domu eliminuje ryzyko wypadków związanych z życiem na zewnątrz, zmniejsza się ryzyko zarażenia się kota niektórymi chorobami, czy pasożytami. Do tego koty wychodzące stanowią zagrożenie dla mniejszych zwierząt np. ptaki czy gryzonie. Jeśli chcesz trzymać kota w domu, musisz zapewnić mu jakiś substytut wychodzenia na zewnątrz - częste i zróżnicowane zabawy i do tego dużo ruchu.

coztegoze2

Poczytaj ile zwierząt W Polsce koty rocznie zabijają. Szacunki mówią o 583,4 milionach ssaków (liczba w przedziale 505-667 mln i 135,7 miliona ptaków tylko w ciągu roku! Koty są na liście inwazyjnych zwierząt.

Masz kota to go trzymaj w domu.

Nie mówiąc o tym, że wypuszczając kota po prostu łamiesz prawo, bo wg przepisów masz panować nad zwierzęciem na zewnątrz. Ten przepis nie dotyczy tylko psów, ale kotów także.

Diddl

@montana8419, Odpowiedzialny właściciel właśnie bawi się z kotem w domu, żeby zaspokoić jego potrzeby. Są półki dla kotów na ścianę, czym można zadbać o potrzebę wspinaczki kota, jeśli ktoś nie chce, żeby kot chodził mu po meblach. A jak kot mimo wszystko chce wychodzić na dwóch, to szelki, smycz i ruszyć dupę na spacer z kotem tak jak się chodzi na spacer z psem.

@coztegoze2, byłoby cudownie gdyby ten przepis był też egzekwowany względem kotów, ale to byłoby ciężkie, bo nie zawsze da się ustalić do kogo dany kot chodzący samopas należy. Bo wątpię żeby wielu wypuszczających swoje koty je chipowało, a tym bardziej rejestrowało chip, bo bez tego zachipowanie nic nie da.

coztegoze2

@Diddl wystarczy pójść za takim kotem i go nagrać gdzie wraca. Ludzie mają problemy z tym, że im koty przechodzą od sąsiadów i sikają w ogrodzie. Po prostu nagrywać telefonem i zgłaszać na policję. W przepisach jest zwierzę a nie pies.

raj001 Odpowiedz

A co na to kot? Pytam serio.
Skoro kot wychodzi, kiedy twój mąż czy teść go wypuszcza, to znaczy, że chce wychodzić i potrzebuje tego. Gdyby nie chciał, to by nie wychodził, znam koty, które nie wychodzą nawet jak im się otworzy okno czy drzwi na zewnątrz, tylko siedzą w domu - widocznie albo się boją, albo nie czują takiej potrzeby.
Jeśli traktujesz opiekę nad kotem poważnie to radzę też trochę posłuchać zdania samego kota :)

Tylkopoco

I myslisz że kot rozumie koncept drogi, samochodów i wszelkich zagrożeń jakie na niego czekają? I oczywiście potem potencjalnych kosztów leczenia, bo jak go potrąci samochód to odpowiedzialny właściciel będzie go leczyć...

raj001

Koty są zwierzętami bardzo ostrożnymi. Jeżeli kot wyczuje, że cokolwiek może stanowić zagrożenie - nawet jeśli tego nie rozumie - to schowa się w jakimś bezpiecznym miejscu i najpierw będzie długo obserwował, żeby się upewnić, czy może gdzieś iść bezpiecznie. Oczywiście jeżeli nie zatracił swoich naturalnych kocich instynktów - "kanapowce" które przez całe życie od urodzenia przebywały tylko w domu, mogą mieć je faktycznie w zaniku, ale kot, który w młodości przebywał na zewnątrz, zawsze będzie chciał wychodzić i nigdy się nie pogodzi z tym, że nie może tego robić. I raczej będzie potrafił unikać zagrożeń :).
Mieszkam w okolicy, gdzie jest wiele kotów wychodzących i widzę, jak są ostrożne np. przy przechodzeniu przez ulicę. Oczywiście wypadki zawsze się mogą zdarzyć, ale przecież i człowiek, który "rozumie koncept drogi, samochodów i wszelkich zagrożeń jakie na niego czekają" też ulega wypadkom...
Jeszcze raz powtarzam - trzeba posłuchać swojego kota :). Jak masz z nim dobry kontakt, to łatwo ocenisz, czy kot poradzi sobie na zewnątrz i raczej nie ma się o co bać, czy raczej jest "fajtłapą", którego faktycznie raczej lepiej nie wypuszczać...

Ana9911

A te rozjechane koty na drogach, to te koty które wyszły popełnić samobójstwo? W końcu koty wiedzą lepiej...

raj001

@Ana9911: A gdzie widzisz tak masowo rozjeżdżane koty na drogach? Jak masz coś takiego w swojej okolicy to podaj mi adres, może z czystej ciekawości chętnie zobaczę miejsce gdzie koty tak masowo giną...
Nie wiem, czy są jakieś statystyki, ile kotów ginie rocznie na drogach, ale gdyby takie statystyki były, to wcale bym się nie zdziwił, gdyby ta liczba była porównywalna do liczby ludzi (ok. 2000 osób ginie rocznie w wypadkach drogowych).

coztegoze2

@raj001 jak psu podetkniesz pod nos tabliczkę czekolady, która jest dla niego toksyczna to też zje. Tylko że mu rozwali wątrobę albo zabije. Od tego są właściciele żeby być odpowiedzialni w pewnych granicach za zwierzęta i tych granic trzeba pilnować.

raj001

@coztegoze2: Od razu sięgasz po ekstremalne przykłady. Napisałem wcześniej - podstawa to dobry kontakt z kotem i obserwowanie go. Wtedy wiesz, na co można kotu pozwolić, a na co nie, i jakie są te granice.

coztegoze2

@raj001 to jest po prostu przykład, że zwierzę nie zawsze wie co jest dla niego najlepsze i od tego jest właściciel żeby wyznaczać bezpieczne granice.

AngeloVoiello Odpowiedz

Koty to zaiste stworzenia boskie.

upadlygzyms

Egipcjanin (-ka)?

Thistle Odpowiedz

Żeby był wilk syty i owca cała — to znaczy kot miał możliwość wyjścia i eksplorowania na zewnątrz — polecam od początku uczyć kota wychodzenia na smyczy. Jeden znajomy mi pan wychodzi ze swoim codziennie. Kot jest grzeczny i się cieszy.

Co do rodziny autorki — na idiotów nie poradzisz. Niestety pełno jest ludzi, którzy będą wpychać palce w nie swoje rzeczy.

BanonC Odpowiedz

Ludzie kochani, tak się nie traktuje zwierząt. Kot z natury musi sobie pochodzić po dworzu i czasem nawet sobie coś upolować. Koty nie są takimi głupimi zwierzętami i przejechanie przez samochód, czy rozszarpanie przez psa to skrajne sytuacje, bo kot jest sprytny. To tak, jakbyś ty siedziała w domu, bo by Cię samochód przejechał, albo pies pogryzł.

BanonC

Taka prawda też, że żadnego zwierzęcia się nie powinno trzymać w zamknięciu, bo to nie jest już życie dla nich.

coztegoze2

@BanonC dla kota dużym zagrożeniem jest inny kot. Koty to zwierzęta terytorialne i dochodzi do walk między nimi o teren. Tyle się pojawia tu informacji w komentarzach o kotach a nikt nie wie tego?

BanonC

Coztegoze moim zdaniem to zamykanie kota na całe życie to zrobienie mu większej krzywdy niż walki od czasu do czasu.

coztegoze2

@BanonC to ewidentnie nie miałeś okazji zobaczyć jak koty potrafią wracać okaleczone z takich walk. To nie zabawa tylko prawdziwa walka. Koty tracą oczy, mają kawałki uszu oderwane, mają ciało uszkodzone do końca życia już.

raj001

@coztegoze2: Jeżeli chodzi o walki między kotami, to bywa różnie. Tak jak między ludźmi, jedne koty się lubią i dogadują się ze sobą, a inne są wrogami. Moja kotka (wychodząca) świetnie się dogadywała z trzema dzikimi kotami żyjącymi na osiedlu, łaziły wszędzie razem całą "bandą" i nie było między nimi żadnych konfliktów. Tamte trzy koty już nie żyją (jako że dzikie to nie miał kto dbać o ich zdrowie i niestety choroby je wykończyły, moja też się trochę pochorowała ale ją wyleczyliśmy), natomiast parę lat temu pojawił się w okolicy kot, z którym moja kotka faktycznie ma konflikt. Raz doszło między nimi do walki i moja została dość mocno poturbowana, ale od tego czasu nauczyła się wroga unikać i nie wchodzić mu w drogę, tak że taka sytuacja się już nie powtórzyła. Tak że koty nie są takie głupie...

BanonC

Tak czy siak nie wypuszczanie kota, czy innych zwierząt to też robienie im krzywdy.

Viczki Odpowiedz

A kot jest wykastrowany? Moi rodzice też mieli co chwilę jakiegoś wypuszczanego kota i dłużej przeżywały tylko te wykastrowane albo kotki. Jajeczne kocury ginęły zazwyczaj po roku - dwóch. A wcale nie mieszkaliśmy przy jakiejś ruchliwej drodze. Kastraty trzymały się domu i żyły po kilkanaście lat. Kotki też kastrowali żeby nie było niechcianej ciąży.

3210

Koty się kastruje bez wyjątku... Dla ich bezpieczeństwa, zdrowia, i żeby zapobiegać bezdomności kotów

3210

Koty się kastruje bez wyjątku... Dla ich bezpieczeństwa, zdrowia, i żeby zapobiegać bezdomności kotów

Viczki

@3210 No własnie o to mi chodzi, że dzięki kastracji są bezpieczniejsze i żyją dłużej + nie mnożą się na potęgę.

thor1908

A wy już wykastrowani?

Lara43 Odpowiedz

Gdy mieszkałam w Polsce, mieszkałam w mieście i rzeczywiście moje koty nie wychodziły. Przyjechały z nami do Anglii i przez rok mieszkaliśmy w dużym mieście, udało się je zatrzymać w domu. Ale przeprowadziliśny się na wieś i tu są już wychodzące. Kot potrafił mi wyskoczyć przez uchylony lufcik na piętrze. Trochę słabo byłoby siedzieć z zankniętymi oknami jak na dworze ciepło. Zresztą tutaj większość ludzi wypuszcza koty

Diddl

Wiesz, że istnieje coś takiego jak kratka na uchylone okno, żeby można było mieć lufcik i kot nie mógł uciec? Albo nawet siatka na całe okno, tak że kot nie ma możliwości ucieczki nawet jak okno otwarte na oścież? Więc wcale nie trzeba siedzieć z zamkniętymi oknami jak na dworze ciepło, żeby kot nie wyskakiwał (tak swoją drogą ciekawa jestem jak wysoko od ziemi jest to piętro..), wystarczy zabezpieczyć okna. I co z tego, że tutaj większość ludzi wypuszcza koty? To że większość jest nieodpowiedzialna nie znaczy, że też musisz. Ciekawe ile z tych wypuszczanych kotów (włącznie z twoimi) jest wykastrowanych, bo wątpię żeby ludzie na wsi wypuszczający koty samopas dbali o kastrację swoich kotów, żeby nie przyczyniać się do bezdomności kotów.

vylarr Odpowiedz

Biedny kotek.

Trzypion Odpowiedz

Może na próbę poproś męża, żeby Ciebie z domu nie wypuszczał/ Wiesz, na zewnątrz jest ulicam, jeżdża samochody i psy sąsiadów?

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie