#tCZS0

Od jakiegoś czasu borykam się z pewnym problemem. Wszystko wyszło spod kontroli czego się w ogóle nie spodziewałam. Mam wspaniałego przyjaciela, z którym jestem nadzwyczaj blisko. Mówimy sobie wszystko, o problemach rodzinnych, o zawodach miłosnych i wspieramy się nawzajem a także jesteśmy gotowi się poświęcić, aby pomóc sobie.


Od zawsze patrzyłam na niego tylko i wyłącznie jak na przyjaciela ale to się zmieniło od pewnej sytuacji. Byliśmy na imprezie u kolegi, oboje trochę wypiliśmy i nim się zorientowałam stanęliśmy w objęciach i całowaliśmy się. Od tamtej chwili zaczęłam patrzeć na niego jak na kogoś więcej niż tylko przyjaciela. Myślałam że była to jednorazowa sytuacja pod wpływem alkoholu i chwili. Jednak zdarzyło się to parę razy więcej (za każdym razem z jego inicjatywy), co oboje na następny dzień zostawiliśmy bez słowa. Uprawialiśmy seks, to był mój pierwszy raz jak też i jego i oboje tego chcieliśmy.


Liczyłam na to że porozmawiamy i wyjaśnimy sobie dlaczego właściwie te wszystkie sytuacje się wydarzyły. Mam wrażenie że utknęłam w kosmicznym friendzone tzw "friends with benefits". Parę razy zdarzyło się nawet, że mówił dla mnie, że mnie kocha i że nie miałby po co żyć beze mnie (również pod wpływem alkoholu). Mam mętlik w głowie, ponieważ boje się zepsuć naszej relacji przyjacielskiej i jeżeli wyznam mu swoje uczucia, a on nie będzie czuł tego co ja, to zaczniemy się dystansować przez co mogę go stracić a tego nie chcę.


Zależy mi na nim, ale mimo, że jestem z nim aż tak blisko, on nie ogranicza się tylko do mnie, bo przecież nie jesteśmy w związku. Potrafi przyjść do mnie, pochwalić mi się dziewczyną, którą poderwał na jakiejś imprezie. W takich sytuacjach siedzę i zgrzytam zębami z zazdrości, ale nie mogę mu robić scen ani niczego zabronić póki nie jesteśmy parą. Staram się być neutralna i wyprzeć to uczucie z siebie.


Chciałabym z nim być, bo kocham go za to, że czuję się bezpiecznie przy nim, że znam go na wylot, że oboje rozumiemy siebie bez słów. Jego rodzice bardzo mnie lubią, parę razy usłyszałam nawet gdy jego zwracała się do mnie "synowa". Mój tata też go uwielbia, czasem, gdy przyjdzie do mnie, to mam wrażenie że rozmawia z nim więcej niż że mną. Nie wiem jak mam się zachować, co zrobić? Czy porozmawiać z nim? Czy poczekać aż sam mi powie co czuje? Czy najlepiej odpuścić i zapomnieć o nim?
BrokenPromise Odpowiedz

Facet ma wszystkie benefity płynące z bycia w związku, równocześnie zachowując się, jakby nie był i ruchając inne laski XD Wygodnie, nie ma co

krux7735

To samo miałem napisać właśnie

Abigaila37 Odpowiedz

A co byś poradziła w swojej najlepszej przyjaciółce która by była w identycznej sytuacji? Zastanów się. Myślę, że to dobra rada 😊
A ja bym z nim pogadała. Lepszy krótko ból niż ból bez końca.

AaRr Odpowiedz

Myślę, że lepiej wyznać uczucia nawet za cenę tej relacji w razie odrzucenia niż się męczyć, przynajmniej jak porozmawiasz z nim będziesz miała jasną sytuację. Chociaż jeśli Cię odrzuci to na pewno będzie bardzo bolało, ale w tym momencie też cierpisz. A kto wie, może być tak, że czuje tak samo, skoro jesteście tak blisko i wtedy będziecie szczęśliwi.

coztegoze2

On może czekać na jej ruch, bo uznał że jej przecież po alkoholu powiedział co czuje.

Tylkopoco Odpowiedz

Zanim cokolwiek zrobisz, usiądź i pomyśl czego TY chcesz. Nie sugeruj się "synowymi", rodzicami, otoczeniem. Czy chcesz z nim być w związku? Osobiscie uważam że to że się przespaliście, a on potem podrywał inne "bo nie jesteście parą" brzmi masakrycznie głupio i mam wrażenie że albo macie po 15 lat, albo to wcale nie był jego pierwszy raz, i tylko skacze z kwiatka na kwiatek bez zobowiązań. Ale pomijając to, jeśli chcesz z nim być, to musisz z nim pogadać i wprost powiedzieć co czujesz i że jeśli macie być razem to to ma być monogamiczny związek (na wszelki wypadek bym podkreśliła). On ci może odpowiedzieć, że nie chce związku, albo że to co mówil po pijaku to nie była prawda. Będzie bolało, ale będziesz wiedziała na czym stoisz.

Dodaj anonimowe wyznanie