Mam 33 lata i postanowiłem żyć samotnie. Nie tak samotnie, samotnie jako kobiecy asceta. Spotykam się z kobietami, ale jedynie dla przyjemności i miłego spędzania czasu. Nie chcę się wiązać na stałe, uważam to za stratę zdrowia i wolę mieć kogoś z doskoku. Co kilka miesięcy zmieniam swoje koleżanki i tak już od ponad 3 lat. Dzięki temu unikam życia w fochach, pretensjach, ograniczeniach, złych humorach itp. Niektórzy mnie krytykują, ale to moje życie. Nie wyobrażam już sobie znoszenia nerwów, prób kontrolowania mojego życia i narzucania woli. Moja ostatnia stała dziewczyna nie liczyła się z moim zdrowiem do tego stopnia, iż kiedy mówiłem jej, że w wieku 29 lat mam podwyższony cholesterol spowodowany stresem i prosiłem ją, że musi zaprzestać robienia awantur, miała to w tak głębokim poważaniu, iż zrobiła mi awanturę o to, że oskarżam ją, że to jej wina. Obecnie cholesterol wrócił do normy, a na twarzy odmłodniałem. Nie dziwię się, że małżeństw jest coraz mniej, a rozwodów coraz więcej. Z dzisiejszymi kobietami nie da się żyć wbez zbędnego stresu.
Dodaj anonimowe wyznanie
a nie myslales, ze po prostu zle wybierales? ze wzgledu na jakies swoje schematy?
terapie polecam
Nie no, Bazienka lepiej założyć, że wszystkie kobiety to manipulatorki i sucze, które interesuje tylko manipulowanie chłopem jak autkiem na zdalne sterowanie.
Stuknięta jesteś. Człowiek się dzieli swoim pomysłem na życie, a ty mu terapię polecasz? Hatfu
Z ta terapia troche odlecialas. Wszyscy zaraz na terapii wylądują....
Jeżeli twój pomysł na życie to okłamywanie kobiet by z tobą spały to jesteś żałosny i skrzywdzony. Prawie wszystkie jego komentarze, wyznania są o tym jak kobiety to nie ludzie, a podłe istoty, które wysysają facetom krew w nocy, więc chyba widać, że ma ze sobą problem.
O jezu, no samiec Alfa! Brawo! Być macho by uprawiać miłość bez zobowiazań, ale nie miec tyle w jajach, by być szczerym wobec kobiet ^^
Lol, a cholesterol mówi na badaniu czy jest ze stresu czy śmieciowego żarcia? Żyj sobie jak ci pasuje, ale to nieprawda, że z kobietami nie da się żyć bez stresu. Jak to się mówi, do tanga trzeba dwojga. Może to z tobą nie da się żyć bez stresu i awantur.
Ciężko jest obwinić śmieciowe żarcie jako czynnik podwyższonego cholesterolu jeżeli nie je się śmieciowego żarcia, prowadzi zdrowy tryb życia oparty na odpowiedniej ilości snu, diecie i aktywności fizycznej.
moga byc tez jakies choroby, nie zawsze stres
Każdy ma prawo żyć po swojemu. Jeśli jesteś szczęśliwy i stawiasz swoim przygodnym partnerkom sprawę jasno, to wszystko jest ok. Także jeśli lubisz, to szczęścia w życiu singla i fajnych przygód z doskoku z otwartymi na to babkami!
Za to dorabianie do tego całej filozofii jest już słabe. Wiesz, babskie fora są pełne takiej samej narracji: faceci to zło, facet mnie wykańcza. Tymczasem prawda jest gdzieś po środku: Są kobiety / mężczyźni niezdolni do tworzenia sensownej i wspierającej relacji i tak: warto ich unikać. Są też kobiety / mężczyźni, którzy są wsparciem dla swoich partnerów.
Dobra, wspierająca, życzliwa babka nagle zaczęła być miotaczem awantur, który doprowadza Cię na skraj choroby? A może nie była dobra, życzliwa i wspierająca już na starcie, tylko wybierałeś w oparciu o inne cechy? Szczególnie, jeśli to powtarzająca się historia: druga, trzecia, czwarta - nagle "okazują się" beznadziejne. Jak kobiety wzdychające do badboyów i płaczące później po nocach, że nie są dla nich czułym wsparciem, które na kolejnego i następnego partnera nadal wybierają ten sam typ samca alfa, bo "łobuz kocha najbardziej". Poziom refleksyjności: -10.
O nie, to znowu ten przegryw. Niech ci psychiatra jakieś valium przepisze, bo tego się już czytać nie da xD
Jak go tam było, ludojadow. Stworzyłeś nowe konto, bo na starym każdy cię krytykował i to słusznie. Kto tu jest nienormalny?
Jak kto woli, jego życie, doświadczenia, jego sprawa - z tym się zgadzam.
Negatywne uogólnianie danej płci na podstawie własnych przeżyć - z tym się nie zgadzam, szczęśliwe związki również istnieją, choć trudno tu o podobny rozgłos bez rzygania tęczą dla innych. O problemach za to można w nieskończoność i nikogo to nie dziwi, takie życie.
To już krok do zgorzknienia, a po co to komu.
Tylko, że to nie dotyczy tylko kobiet. Męźczyźni też tacy są. Kwestia na co trafisz.
Cóż, mam na to radę - skoro to twoje życie, to nie opowiadaj o tym. Co to kogo interesuje, jak kierujesz swoimi wyborami 😜
No chyba jednak nie wszystko takie fiolkowe, skoro tu sie nam wyzalasz :p
Zwlaszcza, ze komunikowanie wszystkim jak to sie izolujesz, to troche jakby nie bylo sprzecznosc...
Dopiero zdałam sobie sprawe jakie to błogosławieństwo, że nigdy na serio nie spotykałam się z Polakami.
Wydaje mi się, że taki typ jest uniwersalny. Nie wierzę, że to tylko polska przypadłość, a w innych krajach go nie uświadczysz. Wygląda to po prostu na typ narcystyczny, skupiony tylko na swoich potrzebach i zachciankach, i upatrujący źródła swoich porażek na zewnątrz, bez żadnej głębszej refleksji. Może po prostu podświadomie omijasz taki typ. Mając pewne doświadczenie i intuicję, narcyza da się bardzo szybko rozpoznać i omijać.
Staracie się, ale ciężko to wytłumaczyć zatwardziałej rasistce i szowinistce.
Też nie sądzę, że Polacy wysysają to z mlekiem matki, a nigdzie indziej tak nie ma, ale jakoś widzę plagi incelów w polskim internecie, a w Norwegii takie rzeczy widziałam jedynie u Pakistańczyków lub Albańczyków, ale to też pewnie pozmieniali zdania. Ogólnie patrzę na to co dziewczyny piszą o życiach miłosnych, na te wyznania itd. I po prostu wydaje mi się, że duża część Polaków to mentalne patusy. Nie mają nic normalnego do powiedzenia, żadnej klasy, ubierają jak wieśniaki. To pewnie subiektywne odczucia, ale jak dla mnie miałam szczęście, że mnie randkowanie z Polakami omineło.
Internet to tylko internet. A większość facetów jest taka, na jakich jest zapotrzebowanie. Z tego co zauważyłem, to Polki nie lubią ślicznych, młodych, wyrzeźbionych, z gładką twarzą. Podstarzały, siwy, łysiejący, nieogolony, to seksowny daddy, marzenie większości Polek.
Dio, ale tu nie chodzi o wygląd. Gdy wspomniałam o ubraniach to chodziło po prostu o to, że ubierają się jak „kawalerzy z chłopaków do wzięcia”, ale to nie jest problem, to tylko ubrania. Chodzi mi o głupie palenie elektryka, nigdy nie ma nic mądrego do powiedzenia, ale też nigdzie nie był i nic nie widział, więc nie ma o czym rozmawiać. Znam wielu Polaków, którzy tacy nie są i nie piszę, że każdy taki jest, ale jakoś po prostu się cieszę, że nigdy nie spotykałam się z Polakiem. Ja też już jestem inna i dorastałam w innej rzeczywistości, więc nie miałam za bardzo o czym z nimi rozmawiać. Szczerze to chciałabym być w jakimś stopniu tym samym człowiekiem, którym byłam przed wyjechaniem, wiedzieć o czym ludzie w moim wieku rozmawiają i znać slang, ale przez to, że dorastałam z Norwegami i ludźmi żyjącymi w Norwegii to moje dorastanie było takie, a nie inne i wiem, że mnie to bardzo zmieniło. Moje polskie koleżanki w podobnej sytuacji też już nie są jak Polki w ich wieku. Smutne to w sumie i mam ochotę odwiedzić Polske.
Większość Polaków ubiera się raczej luźno. Raczej koszulka niż koszula i bardziej bluza, niż elegancka marynarka. Jednak część Polaków, ubiera się naprawdę elegancko i z klasą.
A co do wyjeżdżania, podróżowania itp. Są ludzie, którzy wolą po prostu siedzieć na miejscu. Można np. rzadko podróżować, a mieć fajne hobby np. sport, przeczytać mnóstwo ciekawych książek.
Zresztą też kwestia dopasowania. Jakiś czas temu spotkałem się z dziewczyną, właśnie taka światowa, mieszkanie w różnych krajach, zwiedzanie wielu miejsc. No ale nie, po prostu nie, nie mój typ, nie chciałbym żyć tak jak ona, a ona tak jak ja. Zdecydowanie wolałbym dziewczynę nerda komputerowego, mola książkowego, albo fankę sportowego życia. Czy to znaczy, że któryś tryb życia jest gorszy? Moim zdaniem, po prostu inny.
Oprócz swetra polo i luźnej bluzy jest jeszcze coś po środku. Luźna bluza jest spoko, ale z czym i jaka to jest ważne, bo 30 latek w żółtej bluzie z kapturem i dżinsopodobnych spodniach jest śmieszny. Jeżeli ktoś nigdzie nie był to nie ma prawa się wypowiadać oprócz tego co jest potwierdzonym faktem. Na przykład Polacy, którzy nic nie wiedzą o Norwegii niech nie mówią o barnevernet. Tylko tyle. Jest mnóstwo innych opcji i nie chce mi się ich uwzględniać. Też nie jestem jakaś hej do przodu, czasami tak, ale książki też uwielbiam i zajęcia domowe. Wszyscy zawsze byli zdziwieni, że chce męża i dzieci oprócz kariery zawodowej, bo im na taką nie wyglądałam i zazwyczaj dziewczyny w moim wieku nie chcą dzieci.