#t15R3

Czuję się jak śmieć. Kocham inną kobietę, mimo że mam narzeczoną. Z Magdą jesteśmy razem już 5 lat. Poznaliśmy się w pracy i z początku nie urzekła mnie zbytnio, była całkiem nie w moim typie. Z czasem zaczęliśmy się dogadywać. Potem wyjścia na papierosa na zaplecze zmieniły się na wyjścia na randki, nie wiem kiedy stało się między nami poważnie. Po prostu pewnego dnia po prawie pół roku spytała mnie, czy jesteśmy razem, a ja powiedziałem, że tak. Jej rodzina mnie lubi, moja ją. Było mi przy niej dobrze i nawet nie spojrzałem w kierunku innej kobiety przez cały nasz związek, aż jej jedyny brat nie przyprowadził do domu swojej dziewczyny. Asia jest naprawdę wspaniałą dziewczyną, wszyscy ją uwielbiają. Brat Magdy, Daniel, jest w nią zapatrzony jak w obrazek, Asia w niego też. Nie wiem kiedy patrzenie na nich razem zaczęło sprawiać mi ból. Czuję zazdrość, gdy patrzę na to, jak się kochają i wiem, że nawet gdyby się rozstali, nie miałbym u niej szans. Asia jest piękną dziewczyną. Jej zdjęcia w social mediach mają po 400 polubień, ma figurę modelki. Brat mojej narzeczonej jest przystojnym wysokim brunetem z brodą i niebieskimi oczami. Tymczasem ja mam 170, garbię się, mam lekkiego zeza i wiem, że bardzo mi do niego daleko. Lubię ich oboje, ale patrzenie na ich miłość i idealne życie męczy mnie tak bardzo, że coraz bardziej myślę o odwołaniu ślubu. Teraz wiem, że nigdy nie kochałem Magdy, byłem z nią, ponieważ była pierwszą kobietą, która się mną zainteresowała. Ona przede mną też nie miała nikogo, mimo że oboje mamy prawie 30 lat. To jak mocno zakochałem się w dziewczynie mojego przyszłego szwagra, dotarło do mnie, dopiero gdy podczas nocowania w domu u narzeczonej, Asia również nocowała u Daniela. Pokoje, w których spaliśmy, były przez ścianę, więc było dużo słychać, gdy zapadła noc. Nie mogłem zasnąć i jakoś około północy usłyszałem dźwięki uprawiania miłości. Czułem zazdrość, wyobrażałem sobie, jak biję Daniela, jak go upokarzam, płakałem, gdy słyszałem jej jęki.

Ta sytuacja nie daje mi żyć do tej pory. Czuję się jak śmieć, jak gnida, która nie ma prawa żyć. Wykorzystuję Magdę, wiem o tym, ale nie potrafię przestać z nią być, bo nie chcę jej skrzywdzić jeszcze bardziej.
Miłość do kogoś, kogo nie mogę mieć, tak mnie wykańcza, że nawet moi najbliżsi widzą, że coś jest nie tak. Nie powiem tego nigdy nikomu, wiem, że powiedzą, że jestem idiotą, tak jakbym sam o tym nie wiedział.
Chciałem się tylko wygadać. Wiem, że jestem debilem.
NAUS Odpowiedz

Nie rozumiem trochę Twojego podejścia. To normalne, że faceci chcą ładnych, zgrabnych, młodych, atrakcyjnych kobiet. Masz widać nieco w tej materii odchył, skoro aż ryczysz gdy ona uprawia seks z kim innym, a nic nigdy między Wami nie było, no ale generalnie to normalne, że Ci się podoba atrakcyjna kobieta.

Tak samo miłość przyjmuje różne formy i jeśli myślisz, że tylko w Twoim wypadku jest tak, że wykorzystujesz partnerkę, bo podejrzewasz, że nikogo innego nie znajdziesz, no to zaskoczę Cię: z jej perspektywy może być tak samo, skoro do 30 nigdy nikogo nie miała. Generalnie nie ma co się łudzić, większość relacji międzyludzkich polega na tym, że ktoś kogoś wykorzystuje i szuka najlepszej dla siebie konfiguracji. Dlatego kobiety nie lecą na np. bezdomnych, a faceci nie lecą na kobiety w formie kuli.

zimoidzjuzstad Odpowiedz

Moim skromnym zdaniem to nie miłość. Zauroczenie, zakochanie, jakaś chora wręcz fascynacja - tak, ale nie miłość. W dodatku fascynacja wyobrażeniem tej dziewczyny, jaką sobie zrobiłeś w głowie na podstawie zdjęć na social mediach, rodzinnych spotkań i jej wyglądu. Nie że to coś złego, szczerze osobiście myślę, że tak jest z wieloma ludźmi, ze mną także - miałam wiele takich zakochań, a żadne nie było prawdziwą miłością, o czym dowiadywałam się w miarę upływu czasu i poznawania bliżej tej osoby.

HansVanDanz

Jeżeli historia autentyczna, to zgadzam się. Autor skupia się jedynie na wyglądzie, co sugeruje pociąg/porządnie.

coztegoze2

Moim zdaniem to jest zazdrość i złość pod tą fascynacją, bo autor uważa że nie ma szansy u bardzo atrakcyjnej kobiety. A ta fascynacja nie jest zdrowa, bo to chęć "posiadania pięknej kobiety" a nie miłość. Ktoś kto kocha naprawdę drugą osobę potrafi wymienić jakieś jej cechy poza wyglądem zewnętrznym, które go pociągają. Tu tego nie ma. Wygląd jest wszystkim. Autor przeżywa, że ma potrzebę "posiadania pięknej kobiety" żeby poprawić swoją wartość w swoich oczach, bo ma niskie poczucie wartości.

Tu trzeba iść na terapię żeby i zauważyć, że kobiety to ludzie a nie tylko ich wygląd. Kobiety się nie "posiada" tylko z nią się jest oraz żeby popracować nad swoim poczuciem wartości.

Dragomir Odpowiedz

O będzie miała tu banderówa używanie. Niewysoki, garbiący się facet, którego zżera zazdrość...3, 2, 1... Start!

z00 Odpowiedz

Ewidentnie wyznanie-ściema. Ale ludzie odpływają...

Dodaj anonimowe wyznanie