Nikomu się nie przyznam, że kiedy kilka lat temu mój ówczesny szef perfidnie oszukał mnie na pieniądze, sukcesywnie przed kilka miesięcy go okradałem na małe sumy, aż odzyskałem to, co mi się należało, po czym złożyłem wypowiedzenie.
Niczego się nie domyślił, a ja niczego nie żałuję.
Dodaj anonimowe wyznanie
Miałaby tu zastosowanie instytucja potrącenia. Chociaż chyba trzeba było złożyć stosowne oświadczenie.