#qvpn2

Mam już 19 lat, mieszkam w znanym mieście nad morzem.

Otóż w czasach mojego dojrzewania byłem niezbyt przystojny czy urokliwy. Miałem wybitego zęba, chudy, niski i pryszczaty, nosiłem prostokątne okulary i nie dbałem za bardzo o siebie, byłem z tego powodu pośmiewiskiem w gimnazjum, jak i we wcześniejszych latach szkoły średniej.

Nie miałem z tego powodu żadnych prawdziwych przyjaciół. Jedynie czasowo zdarzało mi się zdobywać popularność, gdy odstawiałem jakieś "przypały" w szkole. Na przerwach byłem zapatrzony głównie w telefon i w granie w gry. Rzadko z kimkolwiek nawiązywałem jakikolwiek kontakt. Nie wspomnę o kontakcie z płcią przeciwną, bo o tym to wówczas mogłem tylko pomarzyć.

W owych czasach wypracowałem swoją dziwny sposób samozachowawczy, a mianowicie stałem się tzw. "superwesołkiem". Mówiłem i robiłem głupie rzeczy pod publikę, aby w ten sposób mogli się zająć nie moim wyglądem, a poczuciem humoru.

Teraz jestem w prawie ostatniej klasie technikum. Mój wygląd się drastycznie zmienił. Nabrałem mięśni i nieco siły, opaliłem się, poprawiłem swój uśmiech u stomatologa, noszę eleganckie ciuchy, ogólnie mówiąc stałem się (wg innych) całkiem, całkiem przystojnym mężczyzną.

Jednak... od tych wydarzeń z przeszłości lat choruję na depresję, często myślę o
skończeniu ze sobą. Ślady bycia prześladowanym w szkole pozostały w mojej psychice. Miewam duże problemy z nawiązywaniem nowych przyjaźni, z tego powodu, że mam niską samoocenę. Nadal jestem nieśmiały i zawsze czekam na pierwszy ruch potencjalnego rozmówcy. Co z tego, że dużo dziewczyn na mnie się patrzy w busie czy na ulicy, skoro nie potrafię do dzisiaj nawiązać kontaktu z płcią przeciwną. A także nadal... noszę maskę "superwesołka".
BanonC Odpowiedz

Kurcze podobnie miałem, ale zapewniam, że nie warto myśleć o skończeniu ze sobą, bo to raczej przejściowy tylko etap. Najlepiej nie zadawać się z osobami z tego środowiska.

NieChceLoginu

Co tak bez Boga? Mogłeś chociaż wspomnieć, że samobójcy idą do piekła.

BanonC

Nie chce loginu nie jest powiedziane, że idą do piekła, nikt nie wie, kto tam trafi.

Dodaj anonimowe wyznanie