#qa2QC

To było w 8 klasie, w okresie świątecznym a właściwie już po. Na godzinie wychowawczej sprzątaliśmy salę, która została przydzielona nam do udekorowania na święta. Była to sala od matematyki, w której zawsze mieliśmy te oto lekcje. Pani była bardzo wymagająca i każdy wiedział, że z nią się nie zadziera. Sala była udekorowana girlandami, choinką, różnymi ozdóbkami oraz takimi "glutkami", które były przyklejone na oknach. Wszystko oczywiście w motywie świątecznym. Wchodzę do tej sali a tam dwoje chłopaków, ściągają te glutki z okien i rzucają nimi o tablicę. W międzyczasie przyszły jeszcze 2 dziewczyny. No i ja, tak dla żartów, powiedziałam coś w stylu "No jakby się to rzuciło na sufit to pewnie by się przykleiło". Dosyć oczywista oczywistość. Ale oni i tak musieli to zrobić więc jeden z nich rzucił zielonego glutka w sufit. Tak jak myślałam, glutek się przykleił. No i klops. Nikt nie wiedział co zrobić, próbowali go zdjąć wchodząc na krzesło ale byli za niscy żeby cokolwiek ruszyć, więc wysłali mnie po szczotkę do woźnych. Cały czas dopytywały mnie po co mi ta szczotka, na nic zdawało się mówienie im że to do sprzątania sali. W końcu dały mi tą szczotkę, biegnę z nią do sali a tam w drzwiach widzę chłopaka który stoi na warcie i popędza mnie gestem dłoni. Dałam szczotkę drugiemu chłopakowi, było blisko, ale nadal nie udało się ściągnąć glutka. W ten chłopak który stoi na warcie krzyczy "PANI IDZIE". To była naszą wychowawczyni. Próbowaliśmy zachowywać się normalnie, tak jakby nic się nie stało, ukradkiem zerkając na sufit. Jako iż jestem wielkim śmieszkiem, cały czas miałam uśmiech na twarzy. Pani na mnie spogląda i mówi "a co ty taka rozbawiona" MYSLALAM ZE SIE TAM POSIKAM ale obyło się bez tego, pani wyszła, przyszła inna dziewczyna i udało jej się ściągnąć glutka. Został po nim zielony ślad na suficie. Na szczęście sufit był w odcieniu zielonego więc nie było tego aż tak widać. Następnego dnia, na lekcji matematyki, cała nasza grupka spogląda to na siebie, to na sufit. Pani niczego nie odkryła. Nikomu o tym nie powiedzieliśmy.
Zozolek13 Odpowiedz

U nas w podstawówce była kiedyś taka akcja że byłam chyba na dodatkowej matematyce w klasie panu od matematyki, no i ja i taką koleżanka patrzymy na sufit a tan cały sufit w takich glutkach... tylko brązowych

kanarek86 Odpowiedz

Świetna historia - śmiechom nie było końca, idealnie nadaje się do jakiegoś tabloidu typu Fakt albo Pani Domu.

A tak serio, na litość Boską kto to opisuje, macie 9 lat?

Dodaj anonimowe wyznanie