#pWPuz
Do tej pory czuję żal i rozczarowanie, ponieważ nauczycielka ta była moją idolką i inspiracją — kobieta naprawdę świetna w swej dziedzinie, w prowadzeniu lekcji nikt jej nie dorównywał. Jednak w tym jednym momencie, gdy we mnie zwątpiła, ja zwątpiłam w nią. Zawsze byłam jedną z najlepszych z przedmiotu, stałe w czołowej trójce w szkole, olimpiady, konkursy. A ona z powodu moich ciemnych rzęs posądziła mnie o posiadanie makijażu. Przypuszczam, że gdyby ktoś zorganizował spotkanie klasowe po latach, to bym jej to wygarnęła, bo nie mogę tego wspomnienia wymazać z pamięci. W jednej chwili straciłam do niej szacunek.
Mnie zastanawia jakie jest demoralizacyjne działanie tuszu do rzęs i czemu nauczycieli same go używają? Naprawdę u nastolatki to aż taki problem? I nie mówię tu o dzieciach 11-letnich, ale u 15-latki trochę tuszu nic nie robi.
Mogliby się nauczyciele skupić bardziej na siniakach u dzieci i zachowaniach świadczących, że coś jest nie tak w domu takiego dzieciaka.