#muhbz

Czuję, że umieram od środka. Wszystko mnie męczy i dobija, nie daję już sobie po prostu rady. Przed wszystkimi muszę udawać kogoś, kim nie jestem, nie chcę już tego, a nie mam nawet kogoś, komu mogłabym powiedzieć, co czuję. Jestem tylko człowiekiem, nie laleczką, którą można sobie pomiatać i liczyć, że nie rozpadnie się fizycznie, jak i psychicznie.
coztegoze2 Odpowiedz

To zacznij od najważniejszej osoby: od siebie i powiedz sobie co Cię tak męczy i dobija i daj sobie pozwolenie żeby zacząć nad tym pracować. Przede wszystkim daj sobie pozwolenie na to żeby sobie pomóc. Zapisz się do psychiatry, porozmawiaj o tym jak się czujesz, że czujesz to przytłoczenie. Nie potrzebujesz skierowania do psychiatry. Możesz też poprosić lekarza rodzinnego o leki jeśli czekasz na wizytę u psychiatry (mogą wypisać pierwszy rzut leków antydepresyjnych) i skierowanie na terapię na NFZ. Możesz też spróbować powiedzieć jak się czujesz komuś bliskiemu: komuś z przyjaciół, z grupy koleżeńskiej, rodziny. Zrób to co jest dla Ciebie dobre.

Pyrene Odpowiedz

Prawie zawsze umiera sie od srodka. Nieliczne wyjatki to np. gangrena po zranieniu lub trad. Podobnie jest z psychika. Zwykle nic nie widac a jesli, to wyjatkowo.

Dodaj anonimowe wyznanie