#mbUUX
Jako dziecko byłam może dość nieśmiała. Mimo wszystko zawsze miałam wokół sobie jakieś koleżanki lub kolegów. W szkole nie narzekałam na brak znajomych. Jednak z czasem zaczęły się spotkania, urodziny i inne dziecięce zabawy. Rodzice rzadko pozwalali mi gdziekolwiek wyjść. Znajomi mieli przez to ze sobą coraz bliższe więzi, tematy do rozmów. Ja ze względu na brak spotkań po szkole powoli traciłam więź z innymi dziećmi. W pewnym momencie nie miałam o czym rozmawiać ze znajomymi. Już zaczęłam się czuć odrzucona przez innych. Kolejnym etapem życiowym było gimnazjum. Znalazłam nowe koleżanki, wydawało się, że wszystko będzie dobrze. Oczywiście to byłoby zbyt piękne. Okres dojrzewania ostro daje w dupę. Nie pomagał mi fakt, że moja mama ciągle mnie traktowała jak dziecko, przez co brak pozwolenia na jakiekolwiek kosmetyki był najmniejszym problemem. Ogólnie ma ona „babciny styl” i takie ubrania tylko mi pozwalała nosić, ale też nie pozwalała mi się golić. Niestety mam ciemne i grube owłosienie na ciele, więc od razu zostało to wychwycone przez rówieśników. Od razu przylgnęła do mnie latka yeti i tak już pozostało do końca gimnazjum.
Pójście na imprezę (zdarzyło się dostać kilka zaproszeń, zanim ludzie zaczęli się ze mnie śmiać)? W życiu! Masz być w domu najpóźniej o 19 i ani minuty później! Etapu szkoły średniej nie ma co wspominać. Zamknęłam się w sobie i przeżyłam te kilka lat w samotności. Minęły studia, trochę lat pracy. Znalazło się kilku znajomych po drodze. Jednak nie potrafię utrzymać dłuższej znajomości z nikim. Ze względu na wieczny brak znajomych nie wiem, o czym rozmawiać z ludźmi. Co z nimi mogę robić, o czym rozmawiać. Po krótkiej znajomości ludzie odpuszczają, a ja nie potrafię nikogo zatrzymać dłużej przy sobie. Czuję się cholernie samotna, a rodzice tylko się czepiają, że w wieku prawie 30 lat jestem sama. A ja nie umiem nawet rozmawiać z ludźmi.
"Nie wiem o czym rozmawiać z ludźmi" to jest faktycznie duży problem. Miałem podobnie przez dużą część życia, a właściwie w pewnym stopniu mam do tej pory (choć jestem już w takim wieku, że pewnie spora część z osób tutaj piszących nazwałaby mnie starszym panem ;)), tylko że już się tym nie przejmuję ;).
Widocznie jesteś - podobnie jak ja - z takich ludzi, którzy muszą mieć jakiś konkretny temat do rozmowy, nie potrafią rozmawiać "o niczym", tak jak wbrew pozorom wielu ludzi rozmawia, spotykając się ze znajomymi, na imprezach itp. Bardzo często te rozmowy sprowadzają się do tego, co tam słychać u innych osób, których akurat na tym spotkaniu nie ma ("a słyszałaś, że ta to, a tamta tamto?"), opowiadaniu o swoich sprawach rodzinnych, albo po prostu wygłupianiu się, opowiadaniu kawałów itp. Ja to właśnie nazywam rozmowami "o niczym".
Jeśli chcesz rozmawiać "o czymś", to musisz najpierw znaleźć temat - coś, co ciebie samą bardzo interesuje, tak bardzo, że byłabyś w stanie o tym gadać godzinami, gdybyś spotkała ludzi podzielających podobne zainteresowania - a potem znaleźć ludzi, których to samo interesuje. Jak już znajdziesz temat, to ludzi możesz szukać najpierw przez fora internetowe poświęcone temu tematowi, a takie znajomości z forum nieraz przeradzają się w spotkania w realu.
Lepszego pomysłu nie mam :)
No właśnie, zawsze można próbować szukać ludzi przez swoje zainteresowania i rozmawiać o nich. I te zainteresowania naprawdę nie muszą być jakieś wyjątkowe.
Gimnazja wprowadził minister Handke w 2000 roku. W tamtych czasach praktycznie 100% dziewczyn goliło nogi i nie było w tym nic wstydliwego ani nadzwyczajnego. Jeśli mama ci nie pozwalała to musiało być coś z nią bardzo nie tak. Minęło wiele lat , jeśli stan zdrowia mamy na to pozwala to jej powiedz jak wiele jej " zawdzięczasz ".
Ale jak chcesz poznać innych, jeśli nie chcesz "wyjść do ludzi"? Myślisz, że nowi znajomi magicznie pojawią się w twoim życiu? Nie chodzi o to, że masz się stać nagle imprezowa. Jest naprawdę wiele możliwości! Możesz zacząć uprawiać jakiś sport i zapisać się do grup, które się tym sportem zajmują. Możesz poszukać forów w internecie na tematy, które cię interesują i tam poznać ludzi. Samo się nic nie zmieni.
Spróbuj z wydarzeniami tematycznymi, kołami zainteresowań, zajęciami hobbystycznymi, sportowymi czy wolontariatem - tam jest łatwiej, bo masz grupę, w której zawsze ktoś coś powie, nie ma zobowiązań, po zajęciach się rozchodzicie. Obserwuj jak inni rozpoczynają rozmowy, o czym rozmawiają.
I zajmij się sobą i swoim stresem, jest wiele dostępnych terapii i metod, które pozwolą Ci się uwolnić od wstydu, poczucia gorszości i samotności
Owszem przykre i trudne. Ale od skupiania na problemie jeszcze problem się nie rozwiązał.
Od zamiatania pod dywan też nie.
@Dragomir a kto mówi o zamiataniu pod dywan? Tu się trzeba brać do roboty.
Żeby się wziąć do roboty i coś z tym zrobić, trzeba się najpierw na tym skupić :) więc pierwszy krok jest.
Ze wszystkimi osobami (niezależnie od płci) chętnie porozmawiam na GG. Osobiście uwielbiam poznawać nowych ludzi i chętnie pogadam, nawet "o niczym" ;)
GG jeszcze istnieje :O od razu poczulem sie dekade mlodszy
Przegrane życie, a wystarczy tylko coś zmienić. Takich przegranych ludzi jest mnóstwo jak ty. No cóż nie każdy musi być szczęśliwy.
1:1 moje życie 😢