#kVCSO
Drugiego dnia naszego pobytu wieczorem urządziliśmy sobie imprezę, gdzie była dosyć główna muzyka i alkohol. Oczywiście ja z reguły zbyt dużo nie piję, ale na tej imprezie wypiłem ze trzy piwa i trochę wina. Pamiętam, że tak jakoś pod koniec podeszła do mnie ta dziewczyna i przyniosła drinki, trochę pogadaliśmy i powiedziałem jej, że mam już dość i chcę iść do siebie spać. Dziewczyna zaprowadziła mnie do pokoju, położyła na łóżku i postanowiła pokój zamknąć na klucz, żeby nikt przypadkiem nie wszedł. Po chwili zaczęła się do mnie dobierać i zaczęła się ze mną całować, a następnie rozbierać. Po jej grze wstępnej zaczęliśmy ze sobą uprawiać seks. Nie wiem dlaczego, ale miałem wrażenie, że stoi mi dużo mocniej niż zazwyczaj, no i za każdym razem w niej kończyłem, pomimo że mówiłem jej, żeby przestała. Rano obudziłem się z mocnym bólem głowy, szybko się postanowiłem ubrać i uciec do domu, dziewczyna do mnie później przez następne kilka dni dzwoniła i coś pisała, ale ja ignorowałem wszystkie wiadomości od niej.
Po jakimś miesiącu, kiedy powoli zapominałem o tym zdarzeniu, przyszła do mnie osobiście i powiedziała mi, że jest ze mną w ciąży. Na początku pomyślałem, że to nieśmieszny żart, ale dziewczyna pokazała pozytywny wynik testu ciążowego, byłem kompletnie załamany, bo ani nie chciałem mieć z nią żadnego seksu, ani nie chciałem z nią żadnego dziecka. Przez te kilka miesięcy byłem jak i nadal jestem w głębokiej depresji. Dziewczyna pod koniec kwietnia urodziła dziecko, postanowiłem zrobić badania DNA, żeby mieć chociaż promyk nadziei, że to dziecko nie jest moje, ale niestety badania potwierdziły, że ta dziewczynka to moja biologiczna córka. Dziewczyna teraz chce, żebym uznał dziecko za swoje i płacił alimenty. A ja czuję, że coś tu jest nie tak, że ona mnie wykorzystała.
To jest trudny temat. Byłeś pijany, ale na tyle świadomy, żeby uprawiać seks wielokrotnie i to pamiętać. Z jednej strony mega przykra sytuacja, ale z drugiej jak dziewczyna uprawia seks po pijaku i zajdzie (nie mówię tu o gwałceniu nietomnej dziewczyny), to nikt nad nią nie płacze a wręcz przeciwnie. Moim zdaniem powinieneś odpowiadać obowiązkiem alimentacyjnym, nie byłeś nieświadomy co robisz a chcesz całkowitą winę zrzucić na dziewczynę.
Ona Cię niewątpliwie wykorzystała.
Ale niestety, dorosłe życie polega na tym, że jeśli się nie ogarnia siebie po alkoholu - to nie powinno się pić alkoholu. Byłeś na tyle przytomny, kiedy dziewczyna Cię wykorzystywała, że wiesz co się działo i brałeś w tym udział.
A dziecko nie jest niczemu winne, a już najmniej temu, że ma dwoje nieodpowiedzialnych rodziców. Z dziewczyną absolutnie się nie wiąż, bo jest niegodna zaufania. Ale dobrze by było, gdybyś zaistniał jednak w życiu córki. Może opieka naprzemienna? W sumie nie sprawdzałam przepisów, ale wtedy się chyba nie płaci alimentów. To jeśli ta dziewczyna zaplanowała, że zrobi sobie z Tobą dziecko, a potem będziesz tylko płacił, to się może nieźle zdziwić ;).
Jak tak o tym dalej myślę, to gość doskonale wiedział, że w niej skończył, a zamiast z nią o tym porozmawiać i o opcjach (np. tabletka po), to wolał nie odbierać telefonów.
Nie jesteś w depresji tylko masz doła. To co innego
XD
No tak, jak jakaś Julcia opisze rownie "dramatyczną" sytuację, to "marsz do psychologa / na terapię / psychiatry", a jak facet to napewno ma doła 🤣🤣🤣
XD
No tak, jak jakaś Julcia opisze rownie "dramatyczną" sytuację, to "marsz do psychologa / na terapię / psychiatry", a jak facet to napewno ma doła 🤣🤣🤣
"Tylko tak znaczy tak", zgoda na seks nie może być domyślna, a brak sprzeciwu nie jest zgodą.
Jeśli uprawianie wielokrotnie seksu nie jest zgodą to co nią jest?
masz przekichane bo facetowi nikt nie uwierzy że został "wykorzystany"..
Przeciez on aktywnie w tym seksie uczestniczyl?
Kto jest pijany po 3 piwach?
Wielokrotny seks bez zabezpieczeń, a ty niby co zrobiłeś żeby temu zapobiec?
Powiedziałeś "już nie chce" i "jechaliście" dalej?
Jakoś mi ciebie nie żal. Głupota często jest opłacona wysokim kosztem.
Uważam, że możliwe, że dodała Ci jakiś narkotyk do napoju, na który zareagowałeś tak jak opisałeś. I tak, myślę, że zostałeś zgwałcony.
Nie został zgwałcony skoro dobrowolnie w tym uczestniczył. Był po prostu pijany.
Wlasnie po narkotykach chyba nie staje? Ale w kazdym razie on wszystko pamięta. Trudno ocenic bez opisania pozycji. Jezeli byl na gorze, to mimo jego „przestan” nadal to byla zgoda.
Taaa, może jeszcze Cię zgwałciła? Wybacz, poszedłeś z nią, ruchałeś ją, to teraz bierz na klatę to, coś wyruchał.
Do wszystkich, którzy twierdzą, że to nie jest gwałt: istnieje coś takiego jak niezgodność podniecenia (czyli fizyczna reakcja organizmu na podniecenie, którego w głowie nie ma), a nawet jeśli podniecenie jest, to samo podniecenie nie stanowi zgody na seks. Niewazne ile autor wypił czy dostał tabletkę gwałtu w tym ostatnim drinku czy jakikolwiek inny lek/narkotyk, z tego co pisze nie był zdolny do fizycznego zaprotestowania, tylko prosił ją żeby przestała. Dziewczyny też są często mokre podczas gwałtu, nie dlatego że im się podoba - czasem to reakcja obronna organizmu żeby zminimalizować krzywdę w trakcie niechcianego stosunku, czasem wspomniana niezgodność podniecenia, itd. A co do dziewczyny, że gdyby się przespala z kimś po pijanemu i zaszła, to nikt by nad nią nie płakał - no, dziewczyna jeszcze może dzień później pójść po tabletkę dzień po albo mniej legalnie zastosować później środki poronne czy zdecydować się na aborcję - on nie miał żadnej opcji. Niestety, szansę udowodnienia tego w sądzie są nikłe. Gdybyś chociaż zgłosił gwalt od razu po sytuacji, zanim było wiadomo o ciąży, można by jeszcze o coś walczyć. Teraz wyglądałoby to jak tanie wymigywanie się od odpowiedzialności. Niemniej - skonsultuj temat z prawnikiem, może coś wymyśli
Jeśli nie miał siły jej odepchnąć, mógł tylko mówić "przestań" i na tym się skończył jego udział, to tak - był to gwałt. Wątpliwości się pojawiają przez to, że napisał, że "uprawiali seks", co sugeruje mimo wszystko jego aktywny udział. Co autor miał na myśli? Czy źle sformułował swoją myśl czy faktycznie aktywnie uczestniczył w stosunku, tylko mówiąc, żeby przestała? To byłby dosyć sprzeczny sygnał. Reakcje naszego ciała, na które wpływu nie mamy, to kwestia inna i chyba nikt jej tu nie poruszył. Jest też szansa (co autor nawet sugeruje), że dziewczyna coś mu dorzuciła, ale też pytanie, co takiego? Nie znam się za specjalnie na takich środkach, ale co mogło tak zadziałać i jak dokładnie to zadziałało?
Na pewno dziewczyna okej się nie zachowała. Ale trochę dziwnie autor to napisał i zbyt ogólnie, by jednoznacznie stwierdzić. Jeśli nie uczestniczył w tym stosunku aktywnie, to popełnił błąd nie zgłaszając tego i... unikaniem dziewczyny (jak ktoś już to napisał), powinien od razu po przebudzeniu zrobić wszystko, by wzięła tabletkę "dzień po". Więc wygląda to, jak wygląda.
Ale jestem zdania, że w przypadku ciąży z gwałtu, to gwałcąca strona powinna być pozbawiona praw rodzicielskich, a zgwałcona powinna móc sama wybrać czy ciążę usunąć, urodzić dziecko i zachować lub zrzec się praw rodzicielskich. W przypadku zachowania dziecka alimenty powinny być ze strony gwałciciela/ki pomimo braku praw. Ale to moje zdanie i niezależnie od płci ofiary i sprawcy.