#kOHWj

Jestem obecnie w trudnym momencie mojego życia. Odeszłam od męża, który latami znęcał się nade mną. Mieszkam z 5-letnią córka sama w dużym mieście. Jestem osobą, której bardzo ciężko prosić o pomoc. Uczę się tego dlatego, że tej pomocy zwyczajnie czasami potrzebuję, gdy córka jest chora albo gdy mam jakieś sprawy do załatwienia. Nie nadużywam tej pomocy. Nie spotykam się z koleżankami, nie wychodzę do kina – proszę o pomoc, gdy naprawdę potrzebuję. Nie ukrywam, że już mi trochę to ciąży, że chętnie bym spotkała się ze znajomymi, chętnie bym wyszła gdzieś sama. Nie chcę jednak obciążać osób, które mi od czasu do czasu pomagają.  Wiadomo, nigdy nie wymagam, aby ktoś rezygnował ze swoich planów, aby mi pomóc. 
Mam długoletnią przyjaciółkę, która mieszka 25 km od nas. Jest singielką. Jakiś czas temu umówiłam się z nią, że przypilnuje moją córeczkę. W ostatniej chwili odmówiła, tłumacząc, że ma awarię auta. OK, zdarza się. Nie rozmyślałam o tym wtedy. Jednak okazało się całkiem przypadkowo, że w tym czasie pożyczyła auto firmowe, aby być mobilną i w sobotę tym autem była w moim mieście. Poczułam żal. Rzadko kiedy ją o coś proszę, praktycznie w ogóle. Zaczęłam rozmyślać, że gdyby ona była w mojej sytuacji, powiedziałabym: „Słuchaj, zajmę się twoją córką w sobotę, idź do kina, przejdź się gdzieś, zrób sobie spokojnie zakupy, złap oddech”. 
Czeka mnie ciężka rozprawa rozwodowa, moja przyjaciółka niestety nie zgodziła się być świadkiem – wiem, ma prawo, nie nalegałam na to. Jednak teraz jak rozmyślam o naszej relacji, to czuję jakiś żal. Często jest w moim mieście, jednak ani razu nie zapytała: „Chcesz sobie wyjść spokojnie na zakupy?”. 
Chciałabym, aby ktoś innym okiem spojrzał i napisał, co myśli. Nie wiem, czy te moje odczucia są zasadne.
Postac Odpowiedz

To Twoja przyjaciółka, ale niekoniecznie może lubić dzieci. 5-latka to już duża dziewczynka, może ma jakieś koleżanki w przedszkolu? Może Ty mogłabyś się dogadać z mamą jakiegoś dziecka, które dobrze się dogaduje z Twoją córką? Raz córeczka do kogoś, raz ktoś do córki - i wtedy pomoc nie byłaby jednostronna, więc nie byłoby też głupio.

ohlala

Ja nie lubię dzieci i to bardzo. Ale nawet ja nie byłabym taką suką, żeby nie pomóc dzieciatej przyjaciółce. Ciężko oczekiwać od człowieka, który dopiero co wyrwał się z przemocy, że zaufa jakiejś obcej rodzinie i zostawi z nią swoje dziecko.

Postac

Ja też bym pomogła. Ale jako osoba bezdzietna nie wyobrażałam sobie trudności i wagi czasu bez dzieci. Ja bym się zwyczajnie nie domyśliła, że moja dzieciata przyjaciółka chce wyjść sama na zakupy i jeśli by mnie nie poprosiła o pomoc, to sama bym nie wpadła na to, aby ją zaproponować.

Domandatiwa

ohlala Nie zawsze jest moment, w którym człowiek ma dość czasu i zdrowia, żeby pomagać innym w opiece nad dziećmi. Może przyjaciółka sama potrzebuje pomocy, a Ty jej tu wyjeżdżasz od suk.

Nie wiemy też, czy ta długoletnia przyjaciółka rzeczywiście poczuwa się do przyjaźni, czasem tylko jedna strona uważa relację za przyjaźń. Do tego problem z autem może realnie zmniejszyć ilość czasu, którym się dysponuje, nawet jeśli uda się znaleźć pojazd zastępczy.

Dantavo Odpowiedz

Z jednej strony zgadzam się z komentarzami, że to jest Twoja przyjaciółka, a nie niania. Nie ma obowiązku zajmować się Twoim dzieckiem. Może to być dla niej bardzo niekomfortowa sytuacja, gdy nie mam swoich dzieci. Z drugiej strony zgodziła się pomóc, potem wymyśliła wymówkę, by tego nie zrobić. To już bardzo słabe i rzutujące ma przyjaźń. No i dla mnie dużo poważniejszym problemem jest to, że nie chce być świadkiem na rozprawie. Gdy y mój przyjaciel był w takiej sytuacji, a ja nie kłamiąc w sądzie mógłbym mu pomóc, to nigdy bym mu nie odmówił.

Iguannna

A ja się nie zgadzam. Przyjaciółka to nie niania ale tez nie terapeuta - a ile osób z was wylewa żale do przyjaciółki oczekując porady? Przyjaźń polega na tym ze pomagasz sobie w przeróżnych sytuacjach, nawet niekomfortowych dla ciebie bo po prostu kochasz tę osobę i zwyczajnie chcesz jej pomoc. Przyjaźń to rodzina która wybierasz. Sama jestem taka przyjaciółka i tego tez wymagam od przyjaciol. Jeżeli tego nie robisz to jestes znajomym a nie przyjacielem, mogę z tobą poimprezować ale nie oczekuj ode mnie pomocy i wysłuchiwania gorzkich żali skoro sam tego nie chcesz robić. Sama jestem bezdzietna ale jeżeli dzieciate przyjaciółki proszą mnie o opiekę w kryzysowej sytuacji to czytam poradniki jak zająć się dzieckiem w tym wieku i zostaje. W moim gronie wszyscy się śmieją ze nie mam dzieci ale wiem już wszystko o grach, bajkach, kreatywnych zabawach. Mam tez swój zestaw zabawek i gier. Mimo ze mam mało czasu bo żyje w ciągłym pędzie to zawsze pomogę. Na tym polega przyjaźń. To co opisujecie to cechy znajomych a nie przyjaciol.

lodowatawata Odpowiedz

To twoja przyjaciółka, a nie niania do twojego dziecka. Może nie ma ochoty siedzieć z twoją córką, gdy ty sobie wyjdziesz. Raczej miałaby ochotę wyjść razem z tobą i spędzić czas ze swoją przyjaciółką, czyli z tobą. Ona przyjaźni się z tobą, a nie twoją córką. Dla mojej przyjaciółki na przykład czas z czyimś dzieckiem to koszmar, a jeszcze jakby ktoś ją z dzieckiem zostawił samą, to już totalnie by panikowała. Nie każdy chce zajmować się dziećmi. Umów się z przyjaciółką na jakieś wspólne wyjście i po prostu weź dziecko ze sobą i się nim zajmij, a przy okazji spędzicie razem czas. W życiu by mi nie przyszło do głowy angażowanie bezdzietnej przyjaciółki w opiekę nad moim dzieckiem (chyba, że jakaś sama by chciała, bo lubi dzieci, czy coś). Znajdź koleżanki z dziećmi i wymieniajcie się opieką.

MalinoweGofry

Ale mogła od razu odmówić wprost. A nie w ostatniej chwili odwalać taką akcję.

Sciezka Odpowiedz

Ciężki temat. Mnie by bardziej było przykro, gdyby ktoś nie chciał być świadkiem w sądzie w tak ważnej sprawie. Dzieckiem za nic bym sie nie zajęła, prędzej dopłaciłabym do opiekunki.
Jednocześnie jakbym sie z kimś przyjaźniła 25 lat i ten ktoś by mnie poprosił o zajęcie sie dzieckiem, żeby móc wyjść i spędzić czas z kimś INNYM... no to bym sie poczuła jako taka rezerwowa koleżanka co to warto ją trzymać, bo sie może przyda, bo blisko mieszka itd :/
To tylko takie gdybanie z mojej strony, bo przecież nie wiem jak wyglądała Wasza relacja przez te 25 lat, jak i czy się wspierałyście.

ohlala

To o spędzaniu z kimś innym - serio? Jak bardzo trzeba być skoncentrowanym na sobie, żeby tak pomyśleć? Dla mnie to oczywiste, że autorka po prostu woli zostawić dziecko z kimś, komu myślała, że może w 100% ufać.

karolyfel

Autorka nie pisze, że przyjaźnią się od 25 lat, tylko że ta koleżanka mieszka 25 km od niej.

karolyfel Odpowiedz

"Przyjaciółka" może i nie ma obowiązku opiekować się twoim dzieckiem, ale gdyby faktycznie była twoją przyjaciółką, to postawiłaby sprawę jasno zamiast głupio kłamać. Słabe to.

Domandatiwa

Mieć awarię auta to nie tylko kwestia tego, że auto jest tymczasowo niedostępne, ale także konieczność jego jak najszybszego naprawienia, która może się wiązać z poświęceniem temu większej ilości czasu.

Econiks Odpowiedz

Trochę słabo, że oczekujesz, by ktoś się domyślił Twoich potrzeb

Dodaj anonimowe wyznanie