Dziś dzwonił kurier z paczką, na którą już długo czekałam. Radośnie wybiegłam z domu i... poślizgnęłam się na świeżej „niespodziance” od psa. Zjechałam na dupie przez całe schody i wylądowałam pod nogami kuriera. Z powodu tego, iż jestem porównywalna masą do małego walenia, kurier upadł na mnie, a paczka wylądowała w rozmazanej kupie.
Ares, piesku, czasem cię nienawidzę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Jak ma się psa to trzeba go wyprowadzać. Kara za lenistwo.
Przy okazji mogłoby to przyczynić się do zmniejszenia zwałów.
Fuuuj. Z lenistwa przyzwyczaiłaś psa do sr*nia gdzie popadnie. To nie jego powinnaś nienawidzić.