Rzecz niebywała. Wsiadam w swoim bloku do windy i nagle ktoś do niej dzwoni, a odbiór nastąpił automatycznie, bo w windzie nie ma przecież słuchawki.
Ktoś po drugiej stronie: Halo, halo!
Ja, zdziwiona: Halo?!
Ktoś: Z kim rozmawiam?
Ja: Ee... Dodzwonił się pan do windy...
Ktoś: Co pani sobie żarty robi!
Z konsternacją wysiadłam na swoim piętrze :)