#iaDFC

Przykro mi że mimo skończonych osiemnastu lat rodzice nadal traktują mnie jak pięciolatka.

Dostałem zaproszenie na osiemnaste urodziny mojej koleżanki z klasy, które odbędą się na początku maja. Moi rodzice nie za bardzo chcą mnie puścić, bo obawiają się, że zaleję się w drobny mak, wyląduję na izbie wytrzeźwień, wpadnę w złe towarzystwo, oraz ogólnie, że nie skończy się to dobrze. Ale ja przecież sam mam skończone 18 lat, jestem w miarę rozsądny i odpowiedzialny i mam odrobinę oleju w głowie, więc nie rozumiem o co chodzi moim rodzicom. Jestem bardzo młody i też potrzebuję w życiu trochę zaszaleć. Zresztą nie muszę żyć tylko nauką.
Shido Odpowiedz

Każdy jest rozsądny i odpowiedzialny, aż zostanie sam z grupą nierozsądnych i nieodpowiedzialnych nastolatków i gdzie w tym wieku presja społeczna i psychologiczna potrzeba akceptacji powoduje że 90% rozsądnych i odpowiedzialnych "idzie za grupą" robiąc te same nierozsądne i nieodpowiedzialne rzeczy jak inni

K19922023 Odpowiedz

Właśnie swoimi słowami udowodniłeś że jednak nie dorosłeś do bycia uznawanym za dorosłego człowieka i brak ci jakiejkolwiek odpowiedzialności. Jeżeli twoi rodzice reagują tak jak reagują to znaczy że mają do tego podstawę bo już wcześniej musiałeś coś nawywijać. Jak ktoś ma 18 lat to magicznie nie staje się dorosłym i odpowiedzialnym

MaryL2

Ale czym udowodnił? Pisze z sensem, asertywnie wyraża swoje zdanie, podaje argumenty, ale z szacunkiem do rodziców.

ingselentall Odpowiedz

Słuchaj się rodziców, gówniarzu!

Jaki gówniarzu? 18 lat mam skończone.

Postac

Masz skończone 18 lat i jesteś taki dorosły, to jak dorosły się zachowuj. Idź do pracy, żyj za swoje i na swoim - i nikt nie będzie się wtrącał do Twoich wyjść.

An0n

I tak nie należą się jemu takie ograniczenia, to właśnie przez tego typu ograniczenia niektórzy ludzie później stają się aspołeczni.

Postac

Czasami zdarzają się nadopiekuńczy rodzice, ale często rodzice wiedzą co mówią, a nastolatek z burzą hormonów "wie najlepiej" i nie chce słuchać, oczerniając opiekunów. Przypuszczam, że obawy rodziców z wyznania nie biorą się znikąd.

SokoliWzrok

Postac - taaa, wyprowadź się 18 latku, napisała 30 latka, mająca mieszkanie po dziadkach, zarabiającego męża i zasiłki na bombelka.

Postac

Tu był bardzo długi komentarz użytkownika z nickiem na I, adekwatny do tego co napisałam. Czemu nie ma?

Dorosłość to nie tylko cyferki. 18 lat, ciągle na utrzymaniu rodziców, zależny od nich, a krzyk taki, że już pełnoletni.

Sokoli - a jak chcesz do mnie odnosić, to wyprowadziłam się do liceum. Dostawałam od rodziców 50 zł (!) na tydzień, z czego musiałam sobie kupić jedzenie i kosmetyki.
Jak miałam 18 lat poszłam na studia. Utrzymywałam się sama. Tak, teraz mam 30 lat, rodzinę, swoje mieszkanie (niestety nie po dziadkach, którzy zmarli przed moimi narodzinami. Po rodzicach też nic nie dostanę, bo przepisali na swojego ukochanego synka, alkoholika. Po teściach też nie, bo oni mieszkali na kupie w domu, jest mnóstwo osób do podziału, zresztą teściowa młoda. Kupiłam je z narzeczonym za oszczędności zgromadzone przez naszą dwójkę). Denerwuje mnie jojczenie o przywileje, ale brak chęci obowiązków. Nastolatki powinny mieć możliwość wychodzenia, niech robią co chcą - na swoją odpowiedzialność. Ale skoro rodzice zabraniają, to albo nadopiekuńczy rodzice, albo nastolatek jednak bardziej nieodpowiedzialny niż jego rówieśnicy.

An0n

Raczej nadopiekuńczy rodzice, nie znam nikogo kto po pijaku potrafi wyrządzić poważne szkody albo kogoś zaatakować, największe szkody to narzyganie na podłogę albo stłuczenie kieliszka. Wiem, że inni potrafią się gorzej zachować, ale tacy to w większości przypadków od 13 roku życia często wracali naj*bani do domu, a ich rodziców to nie obchodziło. Jeśli chodzi o zgona to przecież przeleży w kiblu przez resztę melanżu i później wystarczy pomóc mu wstać. Co do wytrzeźwiałki to trzeba być chyba agresywnym po alkoholu bo jak kiedyś wracałem naj*bany, miałem rozładowany telefon i uciekł mi ostatni bus to przyszedłem na stację i pracownik zadzwonił po taxi dla mnie, a gliniarze mimo, że akurat tam byli to nawet nie straszyli mnie wytrzeźwiałką.

Novara Odpowiedz

Wiek umysłowy i cyferki w dokumentach, to dwie różne sprawy.

szarymysz Odpowiedz

"też potrzebuję w życiu trochę zaszaleć."
Zdefiniuj to "zaszaleć". :)

Dragomir

Jak co tydzień z ziomalami. Ostra bania, krecha i dwie doby bez snu. Dobre dzieci wracają na dzień trzeci.

georgeby Odpowiedz

Podejście rodziców nie wynika z obawy przed czymś a bardziej z potrzeby kontroli poczytaj sobie o dysfunkcyjnych rodzinach. Znam przypadek gdzie gość miał 26 lat i po kryjomu kupił motor bo rodzce sie nie zgadzali. To wynika z wielu czynników

MaryL2

Jedyny sensowny komentarz :)

GeddyLee Odpowiedz

Masz 18 lat, więc możesz iść gdzie chcesz i rodzice nie mogą cię "nie puścić".

Postac

Na przykład do pracy?

radiant Odpowiedz

Może i w dowodzie masz już 18 lat, ale umysłowo nadal przedszkolak.

MaryL2 Odpowiedz

Kolego, powiem ci tak: jeśli ktoś ma potrzebę kontroli, a ty się temu będziesz poddawał, to ta osoba będzie przekraczać kolejne granice absurdu. Powiesz „ok, nie będę chodził na imprezy gdzie jest alkohol” to za miesiąc usłyszysz, że masz wracać do domu przed 20.00. Dostosujesz się, to usłyszysz „od dziś jemy codziennie o 16.00 razem obiad”.

Nie uda ci się zaspokoić w rodzicach tej potrzeby kontroli, bo prawdopodobnie nie jest ona racjonalna, a spowodowana własnymi problemami (np jak ktoś ci napisał strach przed twoim wyfrunięciem z gniazda, brak sensu w życiu). A nawet nie zauważysz jak ci czas minie. I obudzisz się bez wspomnień, kolegów czy dziewczyny.

Zacznij asertywnie stawiać granice ich kontroli. Ja pamiętam, że nie informowałam rodziców gdzie jest impreza i pisałam sms typu „mamo, cała klasa idzie na tą imprezę, więc zdecydowałam, że też pójdę. Będę dawać znać co godzinę, że wszystko jest okey” i ignorowałam nienawistne telefony i smsy. Na pytania o której wrócę mówiłam „nie wiem, może nad ranem, a może o 21, jak będzie słabo. Będę Ci dawać znać co godzinę jak się tu sytuacja rozwija”. I tak konsekwentnie i niezmiennie kulturalnie. :)

Dragomir Odpowiedz

Syndrom opuszczonego gniazda im się włącza.

Dodaj anonimowe wyznanie