#iLvkM

Weszłam dziś na fejsbukowe forum miłośników kotów i napisałam pierwszą prośbę o poradę. Mianowicie w zeszłym wyciągnęłam z rozpadającej się stodoły małą kotkę. Dołączyła do dwóch kotów należących do moich rodziców i ogólnie cała rodzinka dobrze się dogaduje. Problem zaczął się, jak tylko zrobiło się ciepło. Od wschodu słońca mój koteł śpiewa mi pod oknem serenady, trwa to z przerwami na jedzenie i sen aż do zachodu. Jest wysterylizowana. Po prostu chce wyjść na dwór.
Koty moich rodziców cały dzień leżą w słońcu na trawie i cieszą się ciepełkiem. Pomyślałam — OK, przez kilka tygodni powychodzę z moją na szelkach, pokażę jej, gdzie się kończy jej królestwo i pewnie bez stresu będę mogła wypuszczać wszystkie razem do ogródka.
A skąd.
Mojemu kotu działka się znudziła po jakimś tygodniu. Jak tylko się ją spuści z szelek, przeskakuje albo do sąsiada, albo na ulicę, albo na dach. Odwrócisz się na sekundę i jej nie ma. Ogólnie kot włóczykij po całości. Taki charakter.

Zapytałam więc na forum, co doradzają. Czy może wolierę na balkon, a może obrożę delikatnie kopiącą prądem, jak zbliży się do ogrodzenia (znajomy kupił taką dla psa, żeby nie wchodził na rabaty i świetnie się sprawdziła). Wiem, że jej nie upilnuję, bo ktoś w końcu zostawi otwarty balkon albo drzwi wejściowe i kotka zwieje.
W ciągu jakichś pięciu minut od napisania posta zostałam nazwana:
— skrajnie nieodpowiedzialną osobą, która nie powinna mieć zwierząt,
— debilką, która wypuszcza swoje koty do ogródka — przecież mogą wyjść poza i zginąć,
— nieczułą suką, bo jak można żywe stworzenie prądem! (eee... pastuchy elektryczne?),
— idiotką, która nie powinna się rozmnażać, skoro własnego kota nie potrafi przypilnować,
— trollem, bo nikt przy zdrowych zmysłach takiego posta nie napisze.

I teraz nie wiem. Czy rzeczywiście ze mną jest coś nie tak, czy to ludzie poszaleli?
Jakbyście byli ciekawi, czy otrzymałam chociaż jedną poradę albo pomysł — nie.
Ciomak Odpowiedz

Na takich forach pokój nigdy nie był opcją. Tam jest ciągła wojna. Mamy światowy trend gdzie zwierzęta domowe to są po prostu "dzieci"(słynne psiecko). I nawet jak legenda polskiego językoznawstwa powiedziała że zwierzęta zdychają a umierają jedynie ludzie, to go niemal nie zlinczowano.

Tak więc zamiast grup tematycznych, to coraz częściej robią się to grupy ideologiczne, które tylko pobocznie traktują o jakiś tematach.

Uonderful Odpowiedz

Z jednej strony grupy dla kociarzy tak działają - lincz wobec każdej osoby, która ma jakiekolwiek inne poglądy, niż te jedynie słuszne według grupy - wysokomięsna karma, kotyfikacja domu - półki i drapaki rozłożone w całym domu, dwie kuwety na kota, łańcuch łowiecki, zapewnienie kotu aktywności wewnątrz i absolutny zakaz wychodzenia na zewnątrz - brzmi w większości dość rozsądnie, ale w praktyce strach o cokolwiek zapytać lub mieć wątpliwości żeby nie zostać rozszarpanym.

Drugą strona tej sytuacji - w tym wypadku temu linczowi się absolutnie nie dziwię - autorko, sama się pokop prądem, tak delikatnie, może zmądrzejesz i poznasz granice.

Xiuuu Odpowiedz

Nie dziwię się oburzeniu, no bo pomysł z "obrożą delikatnie kopiącą prądem" był "troszkę" nietrafiony ;) poza tym wszelkie fora chyba tak działają, że wylewa się hejt zamiast pomoc.
Poszukałam w necie - są firmy, które produkują i instalują siatki dla kotów zabezpieczające ogrody - wygląda to tak, że ramię płotu odchylone jest do wnętrza ogrodu pod kątem i kot nie ma fizycznej możliwości przejścia górą.
Kiedyś też widziałam takie wałki - kołowrotki mocowane na szczycie płotu które sprawiały że kot nie mógł na nie wejść bo spadał.
Wszystko tak naprawdę rozbija się o wielkość ogrodu i możliwości finansowe.

anonimowe93376 Odpowiedz

Uczę się na kociego Behawiorystę - polecam wolierę i w miarę możliwości skotyfikowanie pomieszczeń - tak, by kotkowi stworzyć ścieżki w domu, umożliwić eksplorację. Oczywiście takie ścieżki mogą się składać z wysokich mebli i od nich przechodzić np na półeczki i legowiska

upadlygzyms Odpowiedz

Mój znajomy, pochodzący z Wietnamu, wie o kotach wszystko. Jest uznanym ekspertem od kocich spraw na kilku dużych forach internetowych. Ma świetne rady zarówno dla tych, którzy uważają kotki za słodkie, jak i dla tych, którzy preferują je słodko-kwaśne.
Adoptuje je w sporych ilošciach, odrobaczywia, leczy, odpowiednio karmi. No taka kocia ręka opatrzności. Żadnemu ani nikomu nie odmówił w kocim temacie.

3210

Obrzydliwe i nie śmieszne

upadlygzyms

Jak nie lubisz to nie jedz.

TakaOna100 Odpowiedz

Nie przejmuj się facebookowymi grupami „miłośników” zwierząt. To jest siedlisko osób, które uważaj ze wszystko robią lepiej, a cała reszta jest idiotami, którzy nie powinni mieć zwierząt. Im bardziej się troszczysz i analizujesz, tym bardziej cię zgniotą
Jeśli masz możliwość zrobienia woliery to będzie to najlepsza opcja. Stwórz możliwości wspinania się i drapania naturalnych powierzchni typu drzewo. Postaraj się też bawić z kotem wędka, żeby rozładować napięcie i energię

AaRr Odpowiedz

Sama się kop prądem a nie będziesz się znęcać nad zwierzęciem.
Co do porady to co można poradzić, jakaś siatka na balkon, nie wypuszczanie do ogródka inaczej niż na szelkach, innej możliwości nie widzę. Albo żeby trochę jej zapędy uspokoić wyjść na tych szelkach trochę po okolicy, w kontrolowany sposób.

MalinoweGofry Odpowiedz

Skąd u ciebie pomysł, że pastuchy są ok? Chciałabyś mieć na szyi coś co wali prądem jak gdzieś idziesz? Tak, jest z tobą coś nie tak jak rozważasz takie rozwiązania. Kolega też nie lepszy... Balkony osiatkować, jak ucieka to najlepiej siatką heksagonalną albo wzmacnianą zwykłą, która ma drucik w splocie. Drzwi pilnować przy wychodzeniu. Zapewniać kotu rozrywki fizyczne i umysłowe w domu i ogrodzie. polecam też whole pray, może być dobre na zakończenie łańcucha łowieckiego. Poczytaj o rodzajach zabaw i o polowaniu i zamykaniu łańcucha łowieckiego.

TakaOna100

Ona zadała pytanie, jeśli odpowiedzią jest poczytaj to podaj źródła.

Solange

WWF uznaje pastuchy za zabezpieczenie bydła przed wilkami, a przypominam, że to organizacja prozwierzęca, w czym mowa przede wszystkim o zwierzętach zagrożonych w tym wilków. Jak się zatem ma to, że pastuchy nie są okej, skoro są polecane do zabezpieczeń przed zwierzętami, które sami chronią? A bez nich faktycznie jest to dosyć utrudnione, a być może czasem niemożliwe. Nie bronię rażenia prądem zwierząt, ale jednak pastuchy to temat dużo bardziej złożony niż nam się wydaje. Nie powinnno się go też porównywać z obrożą rażącą prądem.

Hafciarka Odpowiedz

Nie mam kota ale moja znajoma ma i miała ten sam problem. nie wiem jak to się dokładnie nazywa ale kupiła taką specjalną rolkę na płot żeby kot nie mógł przejść. I tak właśnie wpisz w wyszukiwarkę. Wyskoczy kilka różnych.

3210

Rozwiązanie dobre ale niestety drogie. Chyba że sama jakoś ogrodziła ogród (zadaszyła siatką od góry... Nie mam pojęcia jak to się poprawnie nazywa).

Dodaj anonimowe wyznanie