#iIw8V

Mając 7-8 lat, wybrałam się z mamą zapisać do dzielnicowej biblioteki.
Przy zakładaniu karty pani bibliotekarka wypytywała mnie o różne dane – nazwisko, adres itd. Nagle usłyszałam „imię daty”... Wiedziałam, że coś usłyszałam źle, ale pomyślałam, że może chodzi o dzisiejszą datę, a ponieważ nie wiedziałam, który dzisiaj jest, zapytałam mamy: „Który?”. Moja mama zrobiła dziwną minę i zwróciła się do bibliotekarki: „Andrzej”. Wtedy ogarnęłam, że pytanie brzmiało „imię TATY”...
Dodaj anonimowe wyznanie