#iDGeA

Od kilku lat jestem nauczycielką.
I powiem wam, że dzięki tej pracy zrozumiałam co to znaczy, że od miłości do nienawiści jeden krok.

Naprawdę kochałam tę pracę, była całą moją pasją, korepetycji namiętnie udzielałam od liceum, no po prostu uczenie to coś, co mnie kręci. Dziś nienawidzę tej roboty.
Nawet sobie nie wyobrażacie jaką nienawiść czuję do tych wrednych, rozwydrzonych, piszczących potworów.
To jak bardzo te dzieci robią się tępe z wiekiem przeraża mnie. Cholerne pokolenie internetu, które poza nim nic nie widzi.
W szkole uśmiecham się, jestem miła, a w myślach wyobrażam sobie przyszłość co niektórych uczniów. Widzę jakimi są niedorajdami w przyszłości, wyobrażam sobie jak robią z siebie pośmiewisko, jak upadają na samo dno, aż w końcu siedzą w starym kocu pod mostem, z dwoma zębami i winem marki wino w ręku.
To mi przynosi ulgę, miód na moje serce.

Nie wiem kiedy się zaczęła moja nienawiść do uczniów. Przyznam szczerze, że co nowszy rocznik, to głupszy i bardziej zapatrzony w internecik.
Niektóre dziewczynki... 10 lat, pazur pomalowany, minióweczka, kręcą biodrami (których nie mają) i gadają o nowych odcinkach Big brothera i Love island. Chłopaki jeszcze jak cię mogę, ale te małe wredne przyszłe mamusie są masakryczne. Maniakalne twórczynie na popularnej apce T-T, gdzie się nagrywa filmiki do muzyki. Raz na lekcji zabrałam telefon takiej małolaty, gdzie akurat miała otwarte TT... Szok - zad na wierzchu, klata (bo biustu to ni chu chu) na wierzchu i wypina się, i dzióbki robi...
Ja w wieku dziesięciu lat szyłam sukienki lalkom, a w tych czasach?

Przeraża mnie to i szlag mnie trafia, jakie te przyszłe pokolenia są tępe i ślepo zapatrzone w telefony. Na siłę szukają uwagi rówieśników, na zajęciach przekrzykują się która pierwsza odpowie, obrażają się, jak ich nie wybiorę. W głowach nie mają kompletnie nic (wiem, że to dzieci, ale gdy widzę kolejną paniusię, która nie będzie się uczyć, bo zostanie gwiazdą T-T albo YT, to szlag mnie trafia).

A rodzicom radzę skontrolować, czy wasza pociecha nie ma jakiegoś T-T czy czegoś innego i sprawdzić, co oni tam publikują. Możecie się zdziwić albo nieźle wqrwić.
coztegoze2 Odpowiedz

Mnie to bardziej szokuje, że tak jako nauczycielka jedziesz po dzieciach a sama tej sprawy z dzieckiem, które się pokazuje roznegliżowane w aplikacji nie składasz do służb, np. sądu rodzinnego żeby się zainteresował. Przecież to niebezpieczna sytuacja dla dziecka, już nie mówiąc o tym, że tu się po prostu należy uwaga służb za demoralizowanie dziecka.

Ty tak ziejesz nienawiścią, że nie jesteś w stanie zauważyć, że te zachowania tych dzieci to efekt teraźniejszości jaką dla nich budują dorośli. Czy ktoś by dla siebie wybrał uzależnienie od internetu? Tak ogromną zależność od zdania innych? To, że dzieciak już czuje, że musi się zachowywać jak dorosła osoba? Przecież to są wszystko anomalia!

A takie dziecko co ma 10 lat, nowi mini, kręci biodrami itp to jako nauczycielka powinnaś obserwować. Bo może naśladuje dorosłych jakich widzi a może jest dzieckiem molestowanym i to są takie rozseksualizowane zachowania, które świadczą o tym, że coś złego się dzieje z dzieckiem.

Diddl Odpowiedz

Wiesz że nauczyciel nie ma prawa zabrać uczniowi telefonu? Możesz obniżyć zachowanie, dać naganę za korzystanie z telefonu na lekcji, ale nie masz prawa zabrać uczniowi jego własności (czy w tym przypadku bardziej własności rodzica), A jak już zabrałaś ten telefoni zobaczyłaś że dziecko pokazuje się roznegliżowanie w aplikacji, to tak jest napisała @coztegoze2, powinnaś to zgłosić do służb, np.do sądu rodzinnego, żeby się tym zainteresował. Dziecko samo z siebie ot tak bez powodu nie wpadnie na to, żeby coś takiego nagrać i opublikować. Piszesz jak sfrustrowany boomer obwiniający o wszystko internet, ziejesz nienawiścią do uczniów, a to dorośli kształtują dzieci. Dzieci nie rodzą się uzależnione od internetu.

worm Odpowiedz

To tylko pokazuje to co pisałem od dawna - nauczyciele to sfrustrowani ludzie.

Czym się autorko-nauczycielko przejmujesz? Oni mają to gdzieś - też miej. Niech sobie i całe roczniki próbują zostać influnecerami - ich broszka.

ArabellaStrange Odpowiedz

Skoro tak nienawidzisz dzieci, to czemu wciąż uczysz?

johnnems99 Odpowiedz

hehe, komentarze powinny utwierdzić panią w przekonaniu, że przyszłość tych dzieci będzie taka jak pani sobie wyobraża, bo dorośli nie mają zamiaru postawić dzieciom większych wymagań i ograniczyć dostęp do głupiej części internetu. Mnie martwi jednak co innego, to jest pokolenie, który słabo uczy się historii i ma dużą skłonność do okrucieństwa. Dzieci coraz mniej a przypadków znęcania się coraz więcej i to na skalę, której kiedyś nie znano. Teraz cała szkoła może się znęcać w internecie nad jedną osobą, wszyscy wiedzą od razu za co. Parę prześmiewczych komentarzy na insta i dziecko już staję się ofiarą. No ale wracając do tego co martwi - to jest pokolenie zdolne do okrucieństwa i słabe z historii, bo jest do niczego niepotrzebna. To jest chyba pokolenie, które posmakuje krwi w jakiejś wojnie.

worm

to jest ta sama skala co dawniej - tylko zmieniła się forma oraz dzięki rozwojowi internetu o wszystkim może dowiedzieć się każdy i nie jest to tylko lokalny skandal. Pamiętam jak w okolicach 2000 zawitał internet do Polski jako coś szeroko dostępnego - i już wtedy pojawiały się historie o gnębieniu czy samobójstwach zaszczutych dzieci itp - po prostu "drzewiej" nie było internetu i ludzie np. z Wrocławia nie mieli szans dowiedzieć się o sklandalach np. w Gdańsku.

anonimowe6692

Dokładnie tak jak pisze worm - to nie skala zjawiska się zmieniła, tylko więcej o tym wiemy. Co do początku Twojego komentarza myślę, że się bardzo mylisz. Część tych dzieciaków zostanie sobie tymi influencerami, czy beneficjentami portalu "tylko wiatraki" i zbije na tym dużo hajsu bezwysilkowo. Niektórzy z oglądanych w internecie materiałów nauczą się inwestować lub wpadną na jakiś pomysł na biznes. Większości się to na nic nie przyda i będą musieli się ogarnąć, ale pewnie się ogarną. Najgorszą przyszłość zgotowała sobie autorka wyznania i to z własnej głupoty, bo wszyscy wiedzą z czym się wiąże zawód nauczyciela. Wiem, że fajnie by było wierzyć w jakąś karmę, ale to tak nie działa, kariery i pieniędzy nie robią koniecznie ludzie, którzy się uczyli w szkole. A co do słabości z historii - wszyscy historycy, których znam mają takie upodobania polityczne, że gdyby żyli ze swoją wiedzą w latach 30. w Niemczech, to głosowaliby na Hitlera. "Byle nie komuna".

Momma Odpowiedz

Mam wrażenie, że to clickbaitowe wyzwanie, ale gdyby jednak było prawdziwe... To pani powinna pójść na terapię i doszkalać się w zawodzie jeśli nie ma planów by go zmienić. Do każdego pokolenia/dziecka można dotrzeć jego językiem. I każdy z nich ma potencjał, a inspirowanie może pochodzić nie tylko z internetu, ale często pedagog, który dotrze może mieć wielki wpływ na młodzież. Pod ta warstwa strojenia się i zabiegania o względy rówieśnicze (co było zawsze chociaż forma się zmieniła) jest po prostu podstawowa potrzeba czucia się ważnym, akceptowanym, wiek szkolny to podstawowy wiek w którym człowiek potrzebuje być "częścią stada". Można dać przykłady ludzi, którzy z tych współczesnych narzędzi czynią dobro ponad tą pusta warstwę na samej górze.
A nie do linijki, wszyscy źli bo żyją w czasach, których nie rozumiem. Tak zostali wychowani niestety i dalej są wychowywani, niestety i trzeba sobie radzić z tymi mózgami reagującymi na dopaminę i działać z tym na co się ma wpływ...

Dodaj anonimowe wyznanie