#gXSc4

Nie jestem dumny z tego co zrobiłem, ale to anonimowe, więc myślę, że będzie tu pasowało.
Wsiadłem do samochodu w stanie, w jakim nie powinienem. Nie byłem pijany czy pod wpływem, ale byłem w ogromnym gniewie. Kilka sytuacji doprowadziło do tego, że nie panowałem nad swoim umysłem. O ile większość ludzi w takich momentach krzyczy, kopie, uderza w coś, tak ja wyglądam praktycznie normalnie, a wszystko dzieje się wewnątrz mnie. Serce wali jak młot, w skroniach pulsują żyły... Jeśli w takim stanie ktoś mnie sprowokuje, to nie panuję nad sobą, choć jestem dość niepozorny z wyglądu.
Jechałem dość szybko, ale jeszcze w granicach przepisów, gdy wyprzedził mnie jakiś dupek w dużym mercedesie. Zrobił to tak, że musiałem ostro skręcić i hamować, by uniknął zderzenia z pojazdem na przeciwległym pasie ruchu. Odruchowo go potraktowałem klaksonem. Idiota zatrzymał się, hamując ostro, i wysiadł z auta. Tylko na to czekałem. Wyskoczyłem z auta w momencie gdy kierowca mercedesa podszedł do mojej maski, wymachiwał rękami, klął i się odgrażał. Gdy stałem już koło auta, popchnął mnie dwoma rękami. 
On ok. 40-letni nowobogacki, w sportowym garniturze i sportowej furze. Ja 30-latek w zwykłym oplu. 
Wyprowadziłem prawy prosty. Skwasiło mu wargę, potem następne i następne ciosy spadały na niego jak grad. Był już cały we krwi, a ja darłem się na niego i kopniakami pomagałem wrócić do jego auta. Na siedzeniu pasażera zauważyłem jakąś kobietę.
Facet wsiadł do auta, pomogłem mu zatrzasnąć drzwi. Ruszył po piskach i pognał ile koni w aucie.
Wróciłem do swojego auta. Kostki miałem we krwi, w głowie pulsowało, przed oczami błyski światła... Odjechałem najszybciej, jak się da, w akompaniamencie klaksonów ludzi, którzy stracili przez nas jakieś 3 minuty.

To wszystko działo się jakiś miesiąc temu. Do dziś nikt nie zapukał do moich drzwi.
Całe zajście nagrała kamerka w samochodzie, która po ostrym hamowaniu włączyła nagrywanie...

Po tej sytuacji poszedłem do psychologa, nauczyć się radzić sobie z gniewem.

Tamtego faceta nie znam, rejestrację miał z innego województwa. Wniosek taki, że nigdy nie wiesz, na kogo trafisz na drodze i lepiej z auta nie wysiadać.
No, chyba że jesteś gotowy na wszystko...
Dragomir Odpowiedz

Jego wina. Raz, wyprzedzanie nieprzepisowe. Dwa, zatrzymanie na drodze bez powodu i tym samym wstrzymanie ruchu. Trzy, groźby w stronę innej osoby, ewentualnie zamiar pobicia - po cóż innego by wysiadał z auta? Ma za swoje. Nie popieram przemocy, ale to była odpowiedź na jego przemocowe zachowania i, miejmy nadzieję, lekcja na przyszłość.

Ifyoulikeme Odpowiedz

Jak kozaczył i wysiadał, żeby się popisać przed laską, to dostał dobrą lekcję. Zapewne przesadziłeś z agresją, ale przynajmniej będzie jednego cipciaka kozaka mniej na ulicach.

krux7735 Odpowiedz

należało mu się, nie przejmuj się, czasem faktycznie warto panować nad gniewem, ale dużo ludzi się aż wręcz prosi żeby potraktować ich tak jak kierowcę merca. Na drugi raz pamiętaj tylko że obrażenia ciała których leczenie wynosi ponad tydzień to już paragraf, więc uważaj żeby sobie nie narobić biedy ;)

Dragomir

Człowiek mądry używa siły fizycznej jedynie w celu obrony. Prawdziwie silny jest ten, kto potrafi panować nad gniewem.

krux7735

Owszem Dragomirze ale w powyższym przypadku gdy tamten kierowca już wysiadł z auta można to potraktować jako atak, zaczepkę

Ladybird21 Odpowiedz

Sportowy garnitur?

Dragomir

Modelka (nawet była) nie musiałaby pytać.

Dodaj anonimowe wyznanie