#g5pzC

Dom rodzinny jest w małej wsi, dawne poniemieckie tereny. Wspominam o tym, dlatego że to stało puste po wojnie, ludzie całymi rodzinami zajmowali dom przy domu.
W efekcie pół wioski to rodzina, z drugą połową mam wspólną rodzinę. Tak wyszło, że akurat w moim domu zawsze były problemy — alkoholizm ojca, bieda, przemoc. 
Reszta rodziny i wioski miała zawsze o czym plotkować, uważali się za tych lepszych. Głupio mi było z nimi rozmawiać, spotykając ich gdzieś, było widać, że traktują mnie i moje rodzeństwo z góry.
Lata mijały, w rodzinnym domu się uspokoiło, wszyscy wyszli na dobrych ludzi, każdy z nas ma nowy dom, rodziny. W tych idealnych domach i rodzinach, którym tak łatwo przychodziło nas oceniać, zaczęły wypadać takie trupy z szaf, których nic się nie spodziewał...
 
Może nie jest to dobre, ale mam jakąś satysfakcję, że w końcu to im się posypało, że to o nich plotkują, że to ich wszyscy obgadują.
dasa Odpowiedz

Jakie to polskie :D

Dodaj anonimowe wyznanie