#dZ8bL

Parę dni temu moja przyjaciółka obejrzała jakiś dokument na temat aborcji i poruszyła ze mną ten temat. Według niej ktoś, kto dokonuje aborcji, jest mordercą i złym człowiekiem. Nie miałam ochoty na dyskusje, więc stwierdziłam, że zapewne nie raz spotkała kogoś, kto dokonał aborcji, i mogłaby się zdziwić. Wtedy usłyszałam, że ona potrafi rozpoznać, kto jest dobry, a kto zły...

Usunęłam ciążę parę miesięcy temu, bo zawiodła nas antykoncepcja, nie za bardzo mamy teraz pieniądze na dziecko, bo mamy dwa kredyty (nieduże, ale są), które musimy spłacić, no i ostatnio mój facet musiał zmienić pracę na mniej płatną, bo firma splajtowała. Od paru lat oddaję krew, niejednokrotnie jak było mnie stać wspierałam różne fundacje. Gdy byłam młodsza, byłam wolontariuszką itd. Mimo wszystko jestem złym człowiekiem, gdyż usunęłam ciążę, bo nie chciałam, aby dziecko klepało biedę i patrzyło na rodziców harujących na dwie zmiany, aby opłacić kredyty i mieć za co zjeść. A ja nie mam wyrzutów sumienia. Bardzo chciałabym mieć dziecko, ale nie stać mnie teraz na to. Jak tylko pospłacamy kredyty i ustabilizujemy sprawy finansowe, to postaramy się o dziecko. Nie wyobrażam sobie urodzić dziecko na zasadzie: jakoś to będzie, a potem odmawiać dziecku dobrej jakości jedzenia, wyjazdów czy korepetycji, bo mnie na to nie stać. Fakt, iż już teraz jesteśmy pod kreską nie rokuje dobrze na przyszłość, bo dziecko to duży wydatek..

Wybaczcie, anonimowi, że tutaj, ale oprócz partnera nie mogę z nikim się tym podzielić. Nawet przyjaciółka by mnie krytykowała. Nie pozostało nic innego jak anonimowi. Dziękuję.
nierozumiemnic Odpowiedz

nie rozumiem i nie zrozumiem.
Doświadczyłam czekania na dziecko, doświadczyłam straty dziecka - Maluch miałby teraz prawie trzy lata. Bardzo często zastanawiam się jaki by był.
Mam inne dzieci - i mam wyrwę w miejscu, w którym powinien być On.
Nie dokonałabym aborcji ze względu na sprawy finansowe - to się może bardzo szybko zmienić. Zarówno na korzyść jak i nie na korzyść.
Miałam wymarzone życie. Mój mąż nagle zachorował. Dzieci były małe, malutkie.
W jednej chwili wszystko się posypało - rok ciężkiej sytuacji.
A potem nagle dostał dobrą pracę, fala wznosząca.
Zrozumiałabym jakby to była ciąża z gwałtu, jakby chodziło o Twoje zdrowie.
Ale finanse...?
Nigdy się nie zgodzę na normalizację aborcji.

NieChceLoginu

Aborcja jest znormalizowana. Kto chce to robi i nie potrzebuje Twojej zgody. Tak było, jest i będzie.

elbatory

Nie musisz rozumieć. Ja też wiele rzeczy nie rozumiem, na przykład jak można jeść pomidory, bo ja ich nienawidzę i według mnie smakują obrzydliwie. Ale nie zabraniam ludziom ich jeść. Rozumiem, że ludzie mogą mieć inne odczucia, smaki, potrzeby, światopogląd. Ja też bym ciąży nie usunęła, bo marzę o dziecku, ale to jestem ja i mój świat, moje marzenia. Egoizmem jest oczekiwanie, że wszyscy ludzie będą chcieli i pragnęli tego samego, co ty. Więc jeśli tego nie rozumiesz, to w porządku, masz prawo nie rozumieć. Ale nie masz prawa zmuszać ludzi do rodzenia dzieci.
I tak jak już ktoś powiedział, aborcja jest znormalizowana. Po prostu w Polsce nie jest obecnie legalna. Jednak zmieniało się to na przestrzeni lat, w zależności kto był akurat u władzy, więc całkiem możliwe, że wkrótce zmieni się znowu. A jak nie, to i tak są ludzie, którzy po cichu i w ukryciu pomagają kobietom. Nie masz na to wpływu.

Amfiploid

Tez nie zrozumiem na wielu płaszczyznach. Nie mogłabym spokojnie wychowywać dzieci, wiedząc, że jedno wcześniej zabiłam. Nie mogłabym normalnie tworzyć rodziny z mężczyzną, który nie stanął w obronie swojej rodziny, w obronie zarówno dziecka jak i kobiety. Nie mogłabym spojrzeć w lustro. I zawsze mnie zaskakuje, że są ludzie, którym sumienie na to pozwala.

Ale cóż zrobić? Każdy ma prawo potykać się o własne sznurówki. Każdy sam będzie ponosił konsekwencje swoich czynów, dlatego nikt nie powinien na siłę wymuszać na innych podejmowania decyzji.

karlitoska

Amfiploid to też nikt też nie powinien zmuszać cię do aborcji, jeśli jest ona nie zgodna z twoim światopoglądem. Ja natomiast nie wyobrażam sobie świadomie sprowadzić na ten świat ciężko chorego dziecka, poświęci swoje, męża i drugiego dziecka życie, żeby inne, ciężko chore, bez szansy na wyleczenie dziecko mogło egzystować. W takim wypadku dla mnie nie wykonanie aborcji jest nie moralne, ale uważam, że każdy powinien móc podjąć tą decyzję samemu i szanuję, acz nie popieram, ludzi, którzy podejmują decyzję o utrzymaniu i takiej ciąży.

Dantavo Odpowiedz

Nie rozumiem twojego problemu. Twoja znajoma ma określone poglądy i tego nie zmienisz. Ty zrobiłaś coś odpowiadającego Twoim poglądom. Nie zmusisz przyjaciółki, by zmieniła poglądy na twoje.

Lauramythoughts Odpowiedz

Myślę że za bardzo wyolbrzymiasz koszt utrzymania dziecka. Ja mam na pokładzie 4-latka i jak dotąd nie zauważyłam, żeby jego utrzymanie niewyobrażalnie mnie kosztowało. Większe wydatki dopiero się zaczną prawdopodobnie, gdy pójdzie do szkoły itd. ale do tego czasu w kwestiach finansowych może się dużo zmienić, tak jak ktoś napisał na plus i na minus. A co jeśli po drodze wydarzy się znów coś, co narazi Cię na dodatkowe koszty? Będziesz dalej odkładać decyzję o macierzyństwie w czasie? I halo, 800+ to też nie są grosze, ja np. dużą część tej kwoty odkładam na konto dziecka na przyszłość, reszta idzie na zapłatę za przedszkole. Ubrania dziecku kupuję używane, za grosze, jedzenie i tak trzeba kupić - więcej wydatków nie ma. Przeraża Cię po prostu coś czego nie znasz, ale wierz mi, że ludzie są w naprawdę różnych sytuacjach i jakoś dają sobie radę.

82337

Dziecko może kosztować dużo i mało. Ja na swoje małe dziecko wydaje około 1000-1200 zł miesięcznie. Plus doszłoby prywatne przedszkole, gdyby miasto tego nie fundowało. Ale za to raczej niczego sobie/jej nie odmawiam i ma większość nowych rzeczy. Mam świadomość, że jakby przyszedł gorszy czas to z większości rzeczy mogłabym zrezygnować i poradzić sobie w inny sposób, tak jak piszesz wyżej. I mam też wrażenie, że to ile ja wydaje, to jest to głównie moja potrzeba niż potrzeba dziecka. No lubię jak ma nowiutkie ubrania albo zabawki. Ona pewnie ma to gdzieś ;)

Rychumiszcz Odpowiedz

Pieniądze raz są raz nie, a morderca się zostaje na całe życie. Wymówka jak pewnej celebrytki że dokonala abrocji bo miała za małe mieszkanie. A jak pogorszy się Twoja sytuacja i już będziesz mieć dzieci to co, oddasz do domu dziecka bo niewygodnie Ci się będzie żyło pracując na dwie zmiany ? Żenujący relatywizm moralny

Diddl

Jest różnica między urodzeniem dziecka, gdy nie ma się warunków finansowych na nie, a pogorszeniem się warunków finansowych, gdy te dzieci już są. Tego się przewidzieć nie da, ale da się przewidzieć że jak urodzisz dziecko kiedy masz złe warunki finansowe, to będzie klepało biedę. Autorka nie jest mordercą, tylko podchodzi do macierzyństwo odpowiedzialnie, a nie ,,jakoś to będzie". A ta celebrytka, o której mówisz ma dwójkę dzieci i po prostu nie chciała z partnerem teraz szukać większego mieszkania.

Dragomir

Ach, jaka piękna eufemizacja. Aż się wzruszyłem. Ja rozumiem różne sytuacje, ale zaskakuje mnie jedno - ludzie, którzy aborcję nazywają "odpowiedzialnym macierzyństwem" najczęściej są przeciwni karze śmierci dla np. morderców. Przynajmniej dopóki morderca nie zabije kogoś bliskiego.

Nie boisz się terminować ciąży na życzenie? Nie bój się nazywać rzeczy po imieniu. Sumienie pozwala na przerwanie rozwijającego się życia, ale nie pozwala żeby nazwać owo przerwanie zabójstwem? To coś w Twoim systemie wartości musiało stanąć na głowie.

Diddl

Pudło, nie jestem przeciwna karze śmierci. Znaczy nie całkiem jestem za. Jestem za karą śmierci tylko w przypadku najgorszych, niereformowalnych przypadkach i tylko pod warunkiem, że ,,wymiar sprawiedliwości" działałby bez zarzutu, że nigdy nie został skazany ktoś niewinny, a doskonale wiemy, że tak nie jest. Wyobraź sobie, że Tomasz Komenda zostałby skazany na karę śmierci. Życia by mu nie przywrócili. A są i przypadki, gdzie jest możliwe że karę śmierci dostał niewinny człowiek. Np. w sprawie Wampira z Zagłębia jest dużo kontrowersji, czy Zdzisław Marchwicki na pewno nim był, tym bardziej że milicja miała presję jeszcze większą niż zwykle, bo jedną z ofiar była bratanica Gierka. Patrząc na USA, gdzie w niektórych stanach wciąż jest wykonywana kara śmierci... Nawet na dzieciach, w tym czarnoskóych, z których zrobiono kozły ofiarne, ale nawet wysyłanie na krzesło/zastrzyk/czegokolwiek używa dany stan dziecka, które faktycznie popełniło zbrodnię, jest chore. Jeśli dziecko się czegoś takiego dopuszcza, to należy je wysłać na zamknięte leczenie psychiatryczne, dowiedzieć się co go do tego pchnęło, dać szansę na resocjalizację, a nie zabijać. Nawet jeśli takie dziecko jest psychopatą (a wbrew powszechnemu myśleniu i temu co mówią media, nie każdy seryjniak to psychopata), to nie znaczy że nie można go nauczyć w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie, tylko najpierw to dziecko musi dostać odpowiednie leczenie (nie pamiętam imienia ani nazwiska, ale oglądałam na YT film o dziewczynce, która wykazywała niebezpieczne zachowania wobec adopcyjnej rodziny (jej biologiczni rodzice byli patologią, z której została odebrana i właśnie w tej patologii, w której spędziła wczesne życie doszukano się przyczyn problemu), dostała odpowiednie leczenie, terapię, adopcyjni rodzice odpowiednio zareagowali na problem, choć mieli prawo bać się o drugie dziecko i po prostu rozwiązać adopcję, a tego nie zrobili. I ta dziewczynka wyrosła na normalną, zdrową kobietę. Da się? Da się.).

Diddl

Oglądając dokumenty o seryjnych mordercach doszłam do wniosku, że wielu nie zostąłoby seryjnymi mordercami, gdyby dostali odpowiednie leczenie psychiatryczne na czas, gdyby tylko ktoś na czas zareagował. Ted Bundy - był agresywny jako dzieciak i nik z dorosłych na to nie zareagowął, a potem ten dzieciak naoglądał się brutalnego porno i tak wyrósł mężczyzna, który zmarnował swój potencjał stając się seryjnym mordercą. Oczywiście porno nie jest winne temu, że zabijał, on sam w ostatnim wywiadzie mówił, że nie obwinia pornografii, ale zwracał uwagę na zbyt łatwą dostępność porno. On był psychologiem, więc wiedzę na temat ludzkiego umysłu miał, i rozmawiał wtedy z psychologiem właśnie. Zgodził się udzielić wywiadu tylko jemu, nie żadnemu reporterowi (a było wielu chętnych), zapewne żeby mieć pewność, że rozmówca zrozumie przekali. Jeffrey Dahmer - brak prawidłowej reakcji na to, że 14-latek pije alkohol w szkole, on był mieszkanką wybuchową, bo był zaburzonym nastolatkiem z orientacją inną niż hetero, a nie wierzę że ojciec i macocha (matki nie liczę, bo o niej szkoda gadać) niczego nie zauważyli, że jest gejem. Fantazji na czole wypisanych nie miał, więc tego jak bardzo był chory mogli nie zauważyć, póki nie było za późno, ale w kwestii orientacji to albo nie chcieli widzieć albo nie potrafili z nim o tym rozmawiać. Facet sprowadzał mężczyzn do domu babci (i babcia musiała to zauważyć, z jednym go przyłapała, w sensie przeszkodziła wnukowi w morderstwie Flowersa, tyle że nie była świaodowa jego zamiaru), ukradł ze sklepu męski manekin, dostał wyrok (śmieszny, ale to swoją drogą) za molestowanie 13-letniego chłopca i w wieku 31 lat (tyle miał w momencie zatrzymania) nie miał żony, nigdy nie miał dziewczyny ani nawet nie był na randce. Trzeba być naprawdę ślepym, żeby nie zauwazyć że to gej. No ale Lionel chociaż próbował pomóc Jeffreyowi jak umiał, a wielu innych seryjnych morderców takich rodziców nie miało. Niestety list Lionela do sądu został zignorowany.

Diddl

Jeffrey powinien był trafić na zamknięte leczenie psychiatryczne. Gdyby nie został zamordowany przez Scarvera, to najprawdopodobniej któreś dnia by nie wytrzymał i zaatakowałby współwięźnia, bo on sam w wywiadzie przyznał, że wciąż czuje przymus, że nadal ma fantazje, że gdyby go wypuścili to nadal by zabijał. I zapewne właśnie dlatego kazali Scarverowi go zabić, bo nie oszukujmy się że to był tylko jego pomysł, bo strażnik sobie wtedy po prostu wyszedł. Zwczyajnie wykorzystali więźnia, który sam powinien być w psychiatryku i który już miał dożywocie, to pozbycia się niewygodnego więźnia, bo tak jest łatwiej niż przyznać, że ten więzeń potrzebuje psychiatryka, a nie więzienia. A żeby nie było, że chodziło tylko o Dahmera, to kazali mu też zabić Andersona. Dahmer chciał śmierci, chciał kary śmierci, więc Scarver dał mu tylko to czego pragnął i pozwolił mu uniknać gorszej kary moim zdaniem. Bo gdyby Jeffrey żył dalej, to musiałby przeżyć w więzieniu śmierć matki, ojca, macochy, raczej bez możliwości wyjścia na pogrzeb w asyście strażnika) i człowiek, który źle znosił samotność nie miałby już nikgo, kto by go odwiedział, chyba że jego brat. No i jego ,,fanki" pewnie by próbowały, ale nie wiem czy on by chciał odwiedzin ,,fanek", bo jego ich listy irytowały. Wątpię żeby bez leczenia zdołał nawiązać przyjaźń z jakimś współwięźniem, on nie umiał w normalne relacje. I taki kwiatek: sam John Wayne Gacy powiedział, że skoro Jeffrey Dahmer jest poczytalny, to nie chciałby spotkać kogoś, kto jest niepoczytalny. To jedyne w czym się z nim zgadzam. A dla mnie Gacy to jeden z najobrzydlwszych seryjnych mordeców zaraz po Czikatiło, a tylko kilku seryjniaków uważam za obrzydliwych i Dahmer się do nicch nie zalicza). Uważam że dla takich przypadków jak Ted Bundy, Jeffrey Dahmer, Dennis Nilsen, Richard Ramirez i nawet John Wayne Gacy powinno być ubezwłasnowolnienie i dożywocie w psychiatryku. W więzieniu nadal mieli prawa obywatelskie. Znaczy nie wiem jak z tymi, którzy byli w celi

Diddl

śmierci, ale ci który byli w normalnych na pewno mieli. Jakby taki Jeffrey Dahmer zabił mojego brata/kuzyna/kogokolwiek bliskiego to wolałabym właśnie żeby został ubezwłasnowolniony i trafił do psychiatryka. Ja nawet nie ogarniam jak to jest z niepoczytalnością w USA. Kuzyna Ramireza uznali za niepoczytalnego i można pomyśleć, że to dlatego że był odznaczonym żołnierzem wojny w Wietnamie, Ramireza, który był bardziej chory niż to możliwe, uznaliby za poczytalnego. A można by go było uchronić przed zostaniem seryjniakiem, gdyby wtedy była większa wiedza na temat zdrowia psychicznego i ktoś wpadł na to, że dzieciak, który widziął jak kuzyn morduje swoją żonę potrzebuje pomocy psychiatrycznej. Zresztą psychiatria dziecięcia dalej leży, ale dziś już mamy większą świadomość jednak. Z drugiej strony Ed Geina też uznali za niepoczytalnego ii wysłali na resztę życia do psychiatryka (choć nie wiem czy go ubezwłasnowolnili, bo w żadnym dokumencie o seryjnym mordercy, którego obrońcy chceli uznania za niepoczytalnego, nie było nic o ubezwłasnolnieniu, co dlam nie powinno iść w parze), a on nie był żadnym wojennym bohaterem, tylko chyba więcej wykopywał zwłok niż mordował. Zresztą nawet ilość jego ofiar nie jest dokładnie znana, udowodniono mu tylko morderstwa dwóch kobiet. Mogłabym wymieniać i wymieniać seryjniaków, którzy by nie zostali seryjniakami, gdyby otrzymali pomoc na czas, ale dodam jeszcze przykład ponoć seryjnego mordercy, o którym dzisiaj skończyłam oglądać dokument, a mianowicie o Henrym Lee Lucasie. Wykorzystalu upośledzonego faceta, żeby pozamykać sprawy. Wyobraź sobie jakby wtedy gubernator Bush go nie ułaskawił i zostałaby wykonana na nim kara śmierci za moderstwo, które nie popełnił. Nie jest pewne czy ton w ogóle kogokolwie zabił, nawet własną matkę po tym jak on o tym mówił. Matkę która się nad nim znęcała i go upokarzała (i nikt go od niej nie zabrał, mimo że trafiał przez nią do szpitala; a zaznaczmy że większość seryjnych morderców doświadczała przemocy

Diddl

w dzieciństwie). U nas zresztą też był podobny przypadek - Leszek Pękalski, tyle że Pękalskiemu obiecywano, że trafi do psychiatryka, bo jej upośledzony, a Lucasowi niczego takiego nie obiecywali. Przyznawanie się do kolejnych morderstw, których nie popełnił, jedynie odraczało mu karę śmierci. Uważam że Strażnicy Teksasu perfidnie wykorzystali jego potrzebę posiadania normalnego domu i rodziny, których nigdy nie miał. Dali mu uwagę, której mu brakowało w dzieciństwo. On sam powiedział, że czuje się w więzieniu jak w domu. Najsmutniejsze jest to, że emerytowany strażnik, który się wypowiadał w dokumencie, chyba niie rozumie co złego zrobili i powiedział, że jakby mógł cofnąć czas postąpiliby tak samo. Szkoda że ówczesny szeryf nie żyje (zmarł zresztą przed Lucasem), bo chętnie bym usłyszała co dzisiaj by powiedział. Gdyby nie to, że inni śledczy zaczęli się interesować, że coś tu jest nie tak, gdyby Bush go nie ułaskawił, znaczy nie zmienił mu wyroku śmierci na dożywocie, gdyby on sam nie zaczął mówić, że nie zabił, bo krzywdzi rodziny pozwalając żeby uszło to prwadziwym mordercom na sucho, to pewnie udałoby mu się przypisać te 600 morderstw, do których się przyznawał. On się przyznał nawet do zmyślonego morderstwa i do morderstwa dziewczyna, która nie została zamordowana, tylko dostała ataku padaczki, bo jakże genialny szeryf nie mając ciała uznał, że na pewno została zamordowana i podsunął Lucasowi informacje, które jemu musiała podać rodzina szukająca zaginionej krewnej. Nawet rodziny, które początkowo wierzyły w jego winę, zaczęli mieć wątpliwości. Jedna po tym jak znaleźli wisiorek, który ofiara rzekomoa miała na sobie w momencie morderstwa i który opisał Lucas. A córka i mąż ofiary po prostu nie wiedzieli że wtedy matka/żona nie miała go na sobie i dopiero potem go znaleźli i się zorientowali, że go nie miała, a więc Lucas nigdy nie widziął na oczy. Niestety wielu prawdziwych morderców rzekomych ofiar Lucasa nigdy nie została wykryta i złapana, nie przez sam

Diddl

brak możliwości (mamy dzisiaj badania DNA, wtedy były w powijakach, ato własnie dzięki badaniom DNA wykryto prawdziwego mordercę i gwałciciela jednej z ofiar), ale dlatego że nie chcieli otworzyć ponownie śledztwa. Po prostu się wypięli no rodzny ofiar, a prawdziwym mordercom się upiekło. I jak patrząc na takie przypadki całkowicie popierać karę śmierci? A problem w działaniu ,wymairu sprawidliwości" nie dotyczny tylko seryjnych morderców. Spójrz na sprawę brani Memendez. Im też groziła kara śmierci. Dzisiaj ich proces zostałby przeprowadzony zupełnie inaczej, a sędzia zostałby zlinczowany za wywalenie dowodów na to, że byli molestowani, bo nie są kobietami. Zresztą ich proces ma ruszyć na nowo. Już by ruszył, ale został wybrany nowy prokurator, więc wiadomo że musiał się zapoznać ze sprawą i kolejne opóźnienie przez pożary w Los Angeles.

3210

Diddl skąd pomysł że dziewczynka z pierwszego przykładu była psychopatką? Raczej dzieckiem zaburzonym. Nie wiem czy psychopatę da się całkowicie "wyleczyć"(wyciszyć? Bo przecież wyleczyć się nie da). A co jak odstawi leki?
I przede wszystkim: jak zdiagnozować każdego psychopatę?
Jestem głęboko przekonana że czasem nawet rodzice nie wiedzą - albo nie dopuszczają do siebie tmyśli że z ich dzieckiem jest coś nie tak albo po prostu nie wiedzą.

Dragomir

Aborcja to zabójstwo życia, które rozwija się w łonie matki. Możesz pisać książki na tematy oboczne, ale prawda zawsze pozostanie naga i w końcu wypłynie na powierzchnię.

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
Dragomir Odpowiedz

Od razu zakładasz że będzie potrzebowało korepetycji? To w szkole będzie siedziało w oślej ławce?

Olenka0123456789

W obecnym systemie edukacji trzeba naprawdę być geniuszem i mieć farta żeby nie musieć chodzić na korki. Niestety

Dragomir

Wystarczy opanować przerabiany materiał. Tyle.

LubieBzy

Wystarczy, że będzie miało pecha i trafi na nauczyciela, który nie potrafi tłumaczyć lub zapanować nad klasą. Ja miałam tak w gimnazjum. Egzamin zdałam bardzo dobrze, ale problemy pojawiły się w LO. W klasie maturalnej poszłam na korki, nauczycielka naprostowała mnie w pół roku, zamiast 2 ze sprawdzianów to 5-6. Przede wszystkim zdiagnozowała dlaczego gubię się w zadaniach oraz pokazała mi jak prosto można rozwiązać zadania, np. wielomiany n-stopnia. Żałuję, że nie trafiłam do niej rok wcześniej, bo maturę rozszerzoną z palcem w nosie zdałabym o wiele lepiej i może nie bałabym się pójść na studia bardziej ścisłe.
W LO zaś miałam chemię z nauczycielką, która totalnie nie ogarniała. Na korki już nie chodzić. Długo myślałam, że to ja byłam głupia, ale hej!, większość mojej klasy chodziła na korki z chemii, bo nie ogarniali z lekcji. Moja siostra uczy teraz z chemii i przyznała mi, że jak pada nazwisko mojej nauczycielki to każdy mówi, że ona nie ogarnia chemii.
Więc, podsumowując, nie musisz być idiotą by iść na korki, często wystarczy mieć pecha co do nauczyciela.

Risha Odpowiedz

Dobrze zrobiłaś. Większość kobiet myśli tylko o dzieciach ,nie ważne czy ich stać czy nie. Dzieciak ma być i już, a potem wyciąganie rąk po cudze, bo ona ma bąbelka. Nie wiele osób rozumie że nie każdy chce dziecko z wpadki, niektórzy wolą być na to gotowi.
Trzymaj się i nie przejmuj tym co mówią inni.

DGM

Źle zrobiłaś. Po czymś takim do końca życia miałabym wyrzuty. Może odpokutujesz z następnym dzieckiem

DGM

Źle zrobiłaś. Po czymś takim do końca życia miałabym wyrzuty. Może odpokutujesz z następnym dzieckiem

DGM

Źle zrobiłaś. Po czymś takim do końca życia miałabym wyrzuty. Może odpokutujesz z następnym dzieckiem

DGM

Źle zrobiłaś. Po czymś takim do końca życia miałabym wyrzuty. Może odpokutujesz z następnym dzieckiem

DGM

Źle zrobiłaś. Po czymś takim do końca życia miałabym wyrzuty. Może odpokutujesz z następnym dzieckiem

DGM

Źle zrobiłaś. Po czymś takim do końca życia miałabym wyrzuty. Może odpokutujesz z następnym dzieckiem

DGM

Źle zrobiłaś. Po czymś takim do końca życia miałabym wyrzuty. Może odpokutujesz z następnym dzieckiem

mujin

Twoje sumienie, ale ja wierzę, że karma cię dotknie. Współżyjąc trzeba się liczyć z możliwością zajścia w ciążę i trzeba brać odpowiedzialność za swoją głupotę. Też nie jestem fanem produkowania patologii na akord, ale trzeba hamować swoje instynkty zwierzęce za które zapłacą niewinne dzieci. Jeśli dla kogoś współżycie to tylko zabawa w dorosłość, to niestety nie powinien mieć dzieci, bo nie będzie w stanie stworzyć głębokiej więzi emocjonalnej z tym dzieckiem. Opłacenie dziecku życia w dostatku to nie to samo co bezgraniczna miłość do dziecka pomimo przeciwności w życiu. Sama taką straszna decyzja dowodzi że nie będziesz dobrym rodzicem, bo stawiasz siebie nad szczęście dziecka.

ciemnogrodzik Odpowiedz

Wszyscy rzucający tekściki „jak będziesz mieć dziecko i nagle gorszą sytuacją finansową to oddasz dziecko do domu dziecka?” chyba są na tyle głupi, że nie znają pojęcia oszczędności i poduszki finansowej. Jeśli autorka zdecyduje się kiedyś na dziecko gdy ustabilizuje swoje finanse, na pewno pomyśli również o środkach awaryjnych gdyby sytuacja się pogorszyła. Nie znacie sytuacji a oceniacie, typowy ciemnogród.

Dragomir

No tak, przecież można oszczędzać! Dlaczego ponad połowa mieszkańców blisko 38-milionowego kraju nad Wisłą na to nie wpadła! Debile normalnie jakieś...

A nie, czekaj...

82337

No tak. To nieźle musi się polepszyć ta sytuacja finansowa, gdzie z momentu, że totalnie nie stać jej na dziecko, nagle będzie mogła zapewnić sobie oszczędności i poduszkę bezpieczeństwa na.... No właśnie na ile? Bo nie uwierzę, że byłaby w stanie zrobić nagle taki awans społeczny, że zdołałaby oszczędzić na nawet rok/dwa życia na dobrym poziomie

Dragomir

Dla bananowca wszystko jest możliwe, póki starzy mu dają :)

BanonC Odpowiedz

Twoje zachowanie nie zasługuje na pochwałę. Każdy dobrze wie, czym się może kończyć seks. To co zrobiłaś było na prawdę egoistyczne. Ale możesz choć trochę to naprawić, zacząć od żalu i spowiedzi.

DGM Odpowiedz

Tak,jesteś zła. Z egoistycznych powodów nie dałaś żyć dziecku które w dodatku chciałaś. Dostałabyś zasiłki,spokojnie mogłabyś zyc bez mp telewizora, kredyt spłacić pozniej.ale dziecko by żyło.

3210

Ale to jej decyzja. I w zasadzie kto ma prawo oceniać czy zła czy dobra? Ten kto nigdy nie zrobił nic złego?

Dragomir

Osoby postronne mogą oceniać. A niekiedy też i sędzia, bo zabójstwo to zbrodnia i przestępstwo.

dewitalizacja Odpowiedz

Jeśli osoba dokonująca aborcji jest mordercą, to wolę nie wgłębiać się w to, kim ja jestem z moim odesłaniem cierpiącego człowieka na forum dla samobójców. Nie potrzeba mi kolejnego pobytu w psychiatryku.

Dragomir

To była jego decyzja co zrobi. Nie ponosisz odpowiedzialności za to. Dziecko w łonie matki nie umie mówić i nie ma świadomości decyzyjnej. Nie porównuj tych dwóch spraw, bo one nawet nie stały obok siebie.

dewitalizacja

Tym bardziej, że potem starałam się znaleźć jakieś inne rozwiązanie dla niego. Generalnie patowa sytuacja - gość latami siedział w domu, bo tak go torturował duży nerw w obrębie miednicy.

Dragomir

I nie było ratunku? Nawet operacyjne częściowe odnerwienie wiązek czuciowych? Ryzykowne, ale jak bi cały czas taj że się myśli o samobóju, a nic innego nie pomagało?

Dragomir

Jak było cały czas tak*
Jakieś kalumnie mi tu wyszły, o LGBT z Tajlandii :)))

dewitalizacja

Chcesz to przeczytaj - 7IqTp

Dodaj anonimowe wyznanie